Janusz Leon Wiśniewski to informatyk, chemik, fizyk, a przede wszystkim pisarz. Od kilkunastu lat zajmuje się miłością. Nie tylko w pisarskiej teorii, bo w swoich książkach opowiada o jej genetyczno – biologicznej stronie, którą w wielce przystępny sposób wyjaśnia czytelnikom. Od premiery „Samotności w sieci” czyli literackiego debiutu mija 12 lat, kolejnych książek pojawiło się wiele lecz mimo tego prawie każda potrafi zaciekawić i zaskoczyć. Tak jest z – „Miłość oraz inne dysonanse”.

Jest to powieść charakterystyczna dla J. L. Wiśniewskiego pełna miłości i smutku. Napisana po raz kolejny w wyniku współpracy, tym razem z Rosjanką Iradą Wowenko. Ciekawym pomysłem jest relacja przeplatana, raz pojawia się z punktu widzenia Anny, innym razem ze strony Struny. Ona – Rosjanka będąca w nieudanym małżeństwie, On – Polak, nieszczęśliwy w życiu. Na tej parze twórcy nie poprzestają, wplatają w powieść  krótkie opowiastki bohaterów drugoplanowych których możemy poznać i przeżywać ich (czasem) sentymentalne historie.
Od wydawcy dowiadujemy się, że książka jest pełna namiętności i muzyki. Ja zwróciłam uwagę na tą drugą rzecz. Książki nie sposób czytać bez pomocy wyszukiwarki internetowej, która zaprezentuje nam wszystkie opisywane w niej utwory muzyczne. Bohaterowie muzyki słuchają, muzykę wspominają, o muzyce rozmawiają i o niej też myślą. Struna, bohater, którego poznajemy najlepiej był anonimowym krytykiem muzycznym, dźwięki były dla niego ważniejsze od kobiet. Często wydaje opinie na temat znanych muzyków i kompozytorów, subiektywnie mówi o Chopinie, Okudżawie, Wysockim. Do książek takich jak ta powinny być dołączone płyty z podkładem muzycznym, który będzie nam towarzyszył podczas czytania, bez niego książka jest dla mnie nieco wybrakowana.

 Po przeczytaniu książki mam wręcz pretensje do autora. Opowiedział on o Joannie, która cierpliwie czeka na Strunę  i jego miłość. Jest osobą, której życzymy by się w końcu doczekała, a jednak Anna powoli staje się dla czytelnika równie bliska. I pojawia się dylemat, która na Strunę bardziej zasługuje.

Janusz Wiśniewski pisze wiele książek, opowiadań, felietonów, w których zauważyć można pewne charakterystyczne zabiegi stylistyczne. W sposób prawie nieodczuwalny dla czytelnika przekazuje sporą ilość ciekawostek naukowych, historycznych i biograficznych. Opowieści o zjawiskach fizycznych i genetycznych w jego wykonaniu brzmią jak przyjemne w odbiorze bajki. Wśród zakończeń dominują otwarte, w których czytelnik może mieć tylko nadzieję że dwójce bohaterów udało się jednak być razem….

Aleksandra Markiw