Śnieg delikatnie prószy za oknem (przynajmniej powinien) i zwiastuje nadejście Mikołajek. W sklepach słyszymy już popularne świąteczne piosenki – tradycyjne „Last Christmas”. Mróz przypomina, że jest już grudzień, a wraz z nim nadchodzi świąteczny czas.

Bez względu na wiek ulegamy świątecznej aurze, wszędzie widzimy Mikołaia, Śnieżynki i ubrane choinki. Sklepy swoimi wystawami zachęcają nas do przywołania ducha świąt. Zbliża się tradycyjne święto Mikołajek, kiedy w dzieciństwie wystawialiśmy buty za drzwi czy powieszaliśmy na kominku skarpety z nadzieją, że Mikołaj coś nam przyniesie. Dziś, już jako studenci, dalej obchodzimy to święto. Pomimo że nie wierzymy już w istnienie świętego Mikołaja, który nas obdaruje prezentami, nadal chętnie tego dnia znajdujemy jakieś upominki. Często, kiedy dajemy prezenty naszym bliskim, staramy się, aby gdzieś na nich czekały, a nie były dane z rąk do rąk. Kiedy budzimy się rano i widzimy chociażby czekoladowego Mikołajka od razu czujemy dziecięcą radość związaną z tym świętem.

Kultowe już są Mikołajki z Goplany – nadziewane przepysznym karmelem. Nie musimy się rozczarować, po pierwszym „gryzie”, bo ten Mikołaj nie jest pusty, jak większość jego kuzynów, ten ukazuje nam bogactwo swojego wnętrza. Obowiązkowo większość z nas zajada się tym specjałem.

To jest jeden z tych dni, kiedy ponownie możemy być dziećmi. Chodzimy często w czapce Mikołaja, czujemy zbliżające się Święta, możemy poczuć już ich aurę i od tego dnia nie denerwują nas świąteczne dekoracje i świąteczne piosenki. Wręcz oczekujemy w radiu: „Last Christmas” czy „Christmas time”. Na ulicy wypatrujemy ludzi w przebraniu Mikołaja i na ich widok chętnie się uśmiechamy.

W nadchodzących Mikołajkach kupmy sobie czekoladowego ludzika, załóżmy mikołajową czapkę i celebrujmy to święto. Niech duch świat do nas przyjdzie i rozbudzi w nas oczekiwanie Bożego Narodzenia. I powiedzmy przyjaciółce: Chcemy czekoladowego Mikołaja i ona zrozumie, że chcemy tego nadziewanego, a nie pustego. A w pokoju postawmy sobie porcelanowego Mikołaja i niech śmieje się do nas z półki swoim charakterystycznym śmiechem: ho, ho, ho!

Daria Rak