Czas przerwy międzysemestralnej to niesamowita okazja do nadrobienia zaległości… w serialach. Co środę będę przybliżał specjalnie dla Was jeden serial wart polecenia. W dniu dzisiejszym na ruszt trafia ‘Gotham’ – czyli najprościej mówiąc preludium całej historii Batmana.

Na pierwszy rzut oka pomysł może wydawać się co najmniej nudny – w końcu co miało do zaoferowania Gotham przed pojawieniem się Gacka? Według znacznej większości nic. A jednak! Czy nie zastanawialiście się nigdy skąd wzięli się Człowiek Zagadka, Kobieta Kot, Pingwin czy Strach na Wróble? Jak James Gordon funkcjonował bez pomocy Mrocznego Rycerza? I w końcu co sprawiło, że młody Bruce Wayne stał się takim, a nie innym człowiekiem? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w serialu. Ale do rzeczy. Jeśli wydaje Wam się, że serial przepełniony jest super mocami i fajerwerkami, to jesteście w błędzie! Przez cały czas rozwijają się równolegle 3 główne wątki: walka gangów o władzę w mieście, działalność Gordona w policji oraz poczynania panicza Bruce’a. Ogromny nacisk położony jest na nieustannym zaskakiwaniu widza – nigdy do końca nie wiemy kto z kim współpracuje oraz jak dany wątek zostanie rozwinięty.

Aby jednak nie wnikać zbytnio w fabułę, która rozwija się z każdą minutą tworząc nierozerwalną sieć powiązań, skupmy się nieco na głównych bohaterach. Wiele było znaków zapytania, kiedy ogłoszono obsadę pierwszego sezonu. Najwięcej kontrowersji wzbudzał aktor mający odtworzyć rolę Oswalda Cobblepota, czyli Pingwina. Młody Gordon nie został przyjęty zbyt ciepło, podobnie było z Alfredem i Waynem. W zasadzie fani przygód Batmana byli mocno zawiedzeni całością obsady. Jakież było ich zdziwienie, kiedy wraz z rozwojem akcji, aktorzy pokazali, że zostali rewelacyjnie dobrani do odgrywanych przez nich ról. Największej bazy fanów dorobił się Robin Taylor, czyli dwudziestokilkuletni Pingwin. Pomimo wielu uprzedzeń, widzowie pokochali Oswalda Cobblepota i domagają się wywindowania jego postaci na pierwszy plan.

Od połowy serii zmieniła się nieco konwencja. Więcej muzyki, która na długo zapada w pamięć, więcej akcji i jeszcze więcej intryg! Podsumowując, ‘Gotham’ funkcjonuje jak lawina śnieżna – powoli zbiera coraz więcej wątków i dostarcza nam niesamowitych wrażeń pod postacią zaskakujących twistów fabularnych! Ktoś powiedział, że ‘Gotham’ nie ma słabych odcinków – są tylko dobre i bardzo dobre. I chyba się z tym zgadzam, bo do tej pory nie zmarnowałem ani jednej chwili oglądając ten serial.

Rafał Ręczmin