24 marca 1942 roku miała miejsce ewakuacja żołnierzy żołnierzy Armii Polskiej ze Związku Sowieckiego. Był to pierwszy etap wielkiej wędrówki armii generała Władysława Andersa, która miała przejść niemal przez pół świata, przez mroźne stepy rosyjskiej ziemi, Bliski Wschód, piaszczystą Afrykę, aż do miejsca gdzie miała miejsce jedna z najważniejszych bitew II wojny światowej. Pod Monte Cassino.

30 lipca 1941 roku zawarto układ Sikorski-Majski, mający nazwę od osób, które ten dokument podpisały. W wyniku tego układu ogromna część Polaków, dotychczas przetrzymywana w łagrach na terenie Związku Sowieckiego, miała możliwość wydostania się z piekła obozów i uzyskania wolności. Jednocześnie w układzie zawarto postanowienie, decydujące iż w najbliższym czasie na terenie Sowietów powstanie Armia Polska. W późniejszym czasie jako dowódcę Armii na Wschodzie wyznaczono generała Władysława Andersa, dotychczas więzionego przez NKWD na Łubiance.

Armia Polska po przejściu odpowiedniego przygotowania miała uczestniczyć w walce z Niemcami, których jednostki w owym czasie zbliżały się do Moskwy. Miejscem gdzie ustanowiono sztab generalny Armii był Buzułuk w obwodzie orenburskim, to tam ściągali Polacy z całego obszaru Sowietów, by dołączyć do Andersa.

Dla wielu z tych ludzi była to jedyna szansa na przetrwanie po wyjściu z obozów śmierci. Nie mieli żadnych majątków, domów, nie mieli się gdzie podziać, a dotarcie do Polski ze środka Związku Sowieckiego było niemożliwością. Z tego względu ogromna ilość mężczyzn docierała do punktów rekrutacyjnych na terenie Sowietów, niejednokrotnie przychodząc z całymi rodzinami, o które również dowództwo Armii musiało się zatroszczyć.

Warunki w Armii na Wschodzie były trudne, ponieważ Sowieci rzucali kłody pod nogi, przykładowo zmniejszając i tak bardzo skromne racje żywnościowe, którymi żołnierze musieli dzielić się z cywilami.

W trakcie  ściągania do miejsc rekrutacji szeregowych żołnierzy okazało się, że brakuje kadry oficerskiej, która miała być przetrzymywana na terenie Związku Sowieckiego. Taka sytuacja zaczęła budzić niepokój wśród Andersa i jego dowódców, gdyż żaden z oficerów więzionych w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie nie stawił się do sztabu nowo formowanej Armii. W 1943 roku okrutna prawda miała wyjść na jaw w Katyniu i innych miejscach zagłady.

Generał Anders i jego armia początkowo miała zostać użyta do walki z Niemcami do walki, jak twierdzą niektórzy historycy, posłużyć Sowietom jako “mięso armatnie”, jednak z biegiem Józef Stalin zaczął podchodzić do Armii na Wschodzie z rezerwą, a być może nawet nieufnością. Miał on się obawiać akcji żołnierzy Andersa na tyłach Związku Sowieckiego, w momencie gdy Niemcy zaczęliby wchodzić w głąb państwa Stalina, Armia Polska miałaby wbić nóż w plecy komunistycznemu kolosowi. Są to jednak hipotezy i trudno znaleźć jednoznaczną wersję zamierzanych działań.

Ze względu na niezwykle trudne warunki bytu Armii Polskiej, brak zaopatrzenia i prowiantu generał Anders zabiegał u Stalina o wyprowadzenie swych żołnierzy ze Związku Sowieckiego. Stalin zgodził się na to, przekazując zwierzchnictwo nad Armią Wielkiej Brytanii. Tak kończył się pierwszy etap tułaczego szlaku żołnierzy Andersa, którzy udali się w kierunku Iranu, gdzie przestawała obowiązywać jurysdykcja Sowietów.

Wspaniała, wędrowna karta Armii Andersa miała swe zakończenie pod Monte Cassino i Bolonią, gdzie polscy żołnierze rozstrzygali losy największej z wojen, dokonując ogromnego wkładu w zwycięstwo nad Niemcami.

Aleksander Petryszyn