Zapisy na wf stały się nie lada wyzwaniem dla studenta. Najpierw musimy powalczyć z USOSem. Duch sportowej walki zaczyna się wraz z momentem logowania na zajęcia sportowe dostarczając emocji nie mniejszych, niż śledzenie eliminacji do rozgrywek EURO w pucharze UEFA. Naszym nieodłącznym sprzymierzeńcem w rywalizacji o miejsce na wymarzonych zajęciach wychowania fizycznego staje się opcja „odśwież”. W końcu ukazuje się nam strona z listą przedmiotów do wyboru. Staramy się wybrać zajęcia, które odbywają się w czasie, gdy mamy okienka w planie. Pamiętajmy, że zajęcia musimy odbyć w II i III semestrze studiów.
Gry zespołowe
Wybierają osoby ceniące rywalizację, współzawodnictwo i smak wspólnego zwycięstwa. Tutaj w grę wchodzi koszykówka, piłka nożna, siatkówka, gdzie najważniejsza jest umiejętność strategicznego podania do współzawodnika.
Kulturystyka
Ahhh… rzeźbimy swoje ciało podnosząc ciężary albo ćwiczymy mięśnie nóg na rowerze stacjonarnym.
Taniec
Tutaj wyzwalamy swoją energię. Endorfiny rosną i spalamy kalorie, tańcząc w rytm dynamicznej muzyki. Odprężamy się po napiętym dniu pełnym zajęć i siedzenia w cichej bibliotece. Zajęcia z tańca towarzyskiego przybliżają podstawy standardowych kroków- do pary zaproś swojego kolegę lub koleżankę.
A co dla zabieganych?
Dla tych polecam zajęcia, które odbywają się w wolne dni – sobota, niedziela. Poświęcając dwa/ trzy weekendy dla ruchu w szybki sposób zdobywasz zaliczenie. Są to zajęcia z turystyki rowerowej, z kajakarstwa lub z joggingu.
Za mało wf-u?
Dla chętnych jest możliwość wykupu dodatkowych zajęć za 60 złotych na semestr. Są to 4 wejścia w tygodniu na siłownie w godzinach wieczornych. Taka oferta jest korzystniejsza, niż karnet na siłowni.
Sądzę, że trochę sportu wyjdzie nam tylko na dobre. A jeśli chcesz więcej, zapisz się do AZS-u. Członkostwo to same profity: możliwość trenowania ulubionych dyscyplin sportowych, ubezpieczenie zdrowotne, a także wiele zniżek studenckich, które oferuje legitymacja członkowska. Trenuj z nimi!

 

Patrycja Woźniak