Jeden z najlepszych raperów polskiej sceny odwiedził nas w ramach tegorocznych Kulturaliów. W poniedziałkowy wieczór Studenckie Centrum Kultury wypełniło się po same brzegi, a sam koncert… była moc!

Nie iść na darmowy koncert Ostrego to prawie grzech. Zaledwie około pięciuset osobom udało się skorzystać z takiej okazji, więc śmiało stwierdzam że koncert był w zasadzie elitarny, bo chętnych było znacznie więcej. Nie trudno się domyśleć, że SCK tego wieczoru był zapełniony jak rzadko kiedy, a same bilety rozeszły się jak świeże bułeczki na kilka dni przed wydarzeniem. Nawet na ostatnie godziny przed koncertem kwitł handel „darmowymi” wejściówkami…

Podczas krótkiego koncertu usłyszeliśmy tylko kilka numerów artysty, między innymi z wydanego w marcu 2014 r. albumu zatytułowanego “Kartagina” nagranego z jednym z najlepszych producentów hip-hopowych na świecie – Kanadyjczykiem Marco Polo, jak również kompozycje z poprzednich solowych albumów artysty oraz utwory z najnowszej płyty „Podróż zwana życiem”. Specjalnie na prośbę fana Ostry spontanicznie zarapował kawałek kultowego utworu „Rap po godzinach”. Na scenie wspierali rapera Kochan i Green. Między kawałkami posłuchaliśmy niepowtarzalnego freestyle’u Ostrego, które samo w sobie jest niesamowitym zjawiskiem – polecam doświadczyć na własnej skórze 🙂

Ostry mógłby być podręcznikowym przykładem dla artystów jak budować relacje z fanami. Charakterystyczne dla rapera opowiadanie zabawnych historyjek ze swojego życia w stylu stand-upów, żartowanie ze swojej nadwagi, komentowanie fanów z publiczności stworzyło niepowtarzalny klimat na koncercie. Wdzięczność i szacunek dla fanów bijące od Ostrego to również niesamowite uczucie. Nie zabrakło pamiątkowej foty na koniec i rozdawania autografów.

Artysta z takim dorobkiem, dodatkowo przez wielu uważany za legendę polskiego rapu, nie pozwala sobie na niedociągnięcia, zły odsłuch itp. I tym razem nie zawiódł, koncert był na najwyższym poziomie muzycznym. Musiał być bo nad aranżacją koncertu czuwał DJ Haem. A propos – podczas koncertu, pierwszy raz w historii, DJ musiał wyjść spoza konsoli, aby delikatnie mówiąc „upomnieć” akustyka z SCK. Cała sytuacja dodała atmosferze pikanterii, ale Ostry szybko zamienił to w żart, a akustyk koniec końców dał radę, więc nie miało to negatywnego wpływu na koncert.

Tak naprawdę klimatu czwartkowego koncertu nie da się oddać słowami. Kto był kiedykolwiek na koncercie Ostrego ten wie o czym mówię. A kogo zabrakło z nami w poniedziałek tego zapraszamy do obejrzenia foto relacji z koncertu 🙂

Monika Mitulla

fot. Agata Patoła (Pricz/agatapatola.pl) i Justyna Adamus