Chociaż nadchodzące wakacje w wielu branżach uznaje się za sezon ogórkowy, to w następnych miesiącach zapowiada się kilka ciekawych premier – zarówno filmowych, jak i muzycznych. Przedstawiam krótki przegląd subiektywnie wybranych wydarzeń wydawniczych datowanych na najbliższe miesiące.

Na 11 sierpnia datuje się międzynarodową premierę „Mrocznej Wieży” opartej na sadze, którą Stephen King pisał przez 42 lata i sam uznał za najlepsze co kiedykolwiek stworzył. Nie obędzie się bez kontrowersji, bo w rolę rewolwerowca Rolanda – głównego bohatera – wciela się Idris Elba, znany z serialu „Luther” czarnoskóry aktor. Wybór takiej obsady spotkał się z mocną krytyką internautów. Abstrahując od tego, liczymy na dużą dawkę surrealizmu i to, że twórcy będą w stanie uchwycić specyfikę oryginału.

6 czerwca na ekrany polskich kin wchodzi nowy obraz Guya Ritchiego. Tym razem nie opowiada o perypetiach gangsterów, a o legendzie Króla Artura. Z pewnością będzie to obraz nietypowy, obdarty z całej baśniowej otoczki. Jeżeli reżyser nie zaliczył gwałtownego spadku formy, to możemy liczyć na dobre żarty i pokręconą intrygę podane w ciekawej formie. Trzeba jednak już przyznać, że nie poszedł na łatwiznę w kwestii wyboru materiału na film. W roli głównej Charlie Hunnan, gwiazda „Synów Anarchii”, czy „Hooligans”.

Tom Hardy zyskał w ostatnich latach wielu fanów. Popularności przysporzyły mu role w „Mad Max” i „Tabu. Nie dziwi więc fakt, że wielu kinomanów z niecierpliwością czeka na to, co wyjdzie z jego współpracy z samym Christopherem Nolanem. Dziwić, w kontekście jego twórczości, może wojenna tematyka obrazu. Wydaje się jednak, że reżyser raczej nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Możemy spodziewać się, że Nolan opisze ewakuację ponad 300 tysięcy żołnierzy w sposób efektowny, naturalistyczny, dobrze zaznaczając rysy swoich postaci. Polska premiera „Dunkierki” 21 lipca.

Sporo dzieje się także w muzyce. 16 czerwca na rynku pojawi się nowe Fleet Foxes „Crack-Up”. Oczekiwania są spore po ciepłym przyjęciu dwóch ostatnich albumów nawiązujących do tradycji muzyki folk i wygląda na to, że zostaną spełnione. Pierwsze recenzje są bardzo dobre, a utwory wypuszczone przez zespół wskazują na to, że niewiele zmienili w swojej muzyce. Dojrzeli i udoskonalili to, co wcześniej było już dobre. Warto zwrócić uwagę też na bardzo świetny teledysk do utworu „Fool’s Errand”.

Chociaż płyta już miała swoją premierę, to nie można nie wspomnieć o nowym Slowdive. Kapela wsławiła się płytą „Soulvaki” z 1993 roku. Do dziś jest ona uważana w niektórych kręgach za absolutne arcydzieło. Nowy album ukazał się na początku miesiąca i zbiera dość dobre recenzje. Warto tu podkreślić, że jest to raczej muzyka przeznaczona dla fanów dream popu, innych – jak mnie – może ona potwornie znudzić. Niewątpliwie powrót Slowdive jest zdarzeniem istotnym w świecie muzyki.

Na pewno nie znuży nikogo nowy Accept. Kapela grająca klasyczny heavy metal powróciła w 2010 roku po 14 latach przerwy z nowym frontmanem. Płyty po ponownym zjednoczeniu kapeli przyjmowały się dość dobrze pomimo zmiany wokalisty z niezwykle popularnego Udo na Marka Tonillo, któryczęściowo podołał ciężkiemu zadaniu jakim było przejęcie mikrofonu w Accept. Wiadomo czego się spodziewać – gardłowo-nosowy wokal, melodyjne refreny, sporo dobrej zabawy i fajnych zagrywek. Premiera 17 sierpnia.

Dzień później ukaże się „To the Bone”, następca „Hand. Cannot. Erase” Stevena Wilsona jednego z najważniejszych współcześnie muzyków brytyjskich. Obecnie znajdującego się w wąskiej grupie najbardziej docenianych przedstawicieli rocka progresywnego. Na płycie znajdzie się 11 utworów. Mają być bardzo zróżnicowane, ale do tego Wilson zdążył nas już przyzwyczaić. Z pewnością można się także spodziewać czegoś nowego względem poprzednich wydawnictw.

Jakub Filipkowski