Juwenalia to impreza organizowana przez i dla studentów, którzy dostają od prezydenta klucze do miasta i mogą świętować przez kilka najbliższych dni. Organizacja i udział w koncertach oraz innych imprezach kulturalnych ma zbliżyć do siebie żaków, pozwalając tym samym na chwilę zapomnieć o zbliżającej się sesji.

Zgadza się- w ciągu pierwszych dwóch dni nie myślałam o kolokwiach, bo świetnie się bawiłam w gronie znajomych… Niestety, w czwartek w nocy przestałam imprezować, ale nadal nie myślałam o egzaminach. Martwiłam się za to tym, gdzie przenocuję i jak wrócę do domu. Nie mogłam i nadal nie mogę uwierzyć w ludzkie chamstwo.

Dlaczego? Dlaczego ukradli tę torebkę?!Ochroniarze „pilnujący porządku” byli zdezorientowaniu jeszcze bardziej niż ja. Nawet nie byli w stanie powiedzieć mi, gdzie jest jakieś biuro rzeczy znalezionych. Po co im płacić, skoro i tak nie robią nic oprócz kręcenia się bez celu? Nie wiem, co poczęłabym, gdyby nie życzliwość i troska znajomych, z którymi się bawiłam. Zastanawiam się, jak to jest, ze jeden ukradnie, a drugi zaoferuje bezinteresowną pomoc…

To kwestia wychowania? Nigdy nie uwierzę w to, że niektórzy rodzice uczą swoje pięcioletnie dzieci zabierać zabawki z przedszkola, a inni- pocieszać smutnych kolegów. To przecież niemożliwe, że ktoś może być dumny z syna- złodzieja. Można kraść z braku pieniędzy i chociaż tego nie rozumiem, to przyjmuję do wiadomości. Ale jakieś sumienie i rozum chyba każdy ma? Nikt nie jest tak głupi, że nie domyśli się ile czasu i nerwów zabiera wyrabianie WSZYSTKICH dokumentów. Na dowodzie, w legitymacji czy na prawie jazdy jest adres- można odesłać portfel. A jeśli chciał się „popisać” przed kolegami? Wiadomo: szczeniackie, ale tak też mogło być. Mnie Mama nauczyła, że innych mogę zainteresować inteligencją, talentem lub zwykłą dobrocią. Nie wszystko, co robię jest odpowiedzialne i mądre, ale moim zachowaniem staram się nie stwarzać problemów innym.

Złodziejom moich rzeczy dedykuję wiersz „Człowiek Człowiekowi” Edwarda Stachury, a osobom, które mi pomogły gorąco dziękuję.

Karolina Marciniak