Bywają dni, w których po ciężkiej pracy, do życia potrzebujemy tylko i wyłącznie kubka kawy i szybkiej przekąski. Wchodzimy więc do pierwszej lepszej kawiarni w centrum miasta, uśmiechamy się do dziwnego pana w okularach, muszce i długiej brodzie, zamawiamy jedną z kilkunastu, jeżeli nie kilkudziesięciu rodzajów kawy i siadamy. Sięgamy po kartę, by wybrać przekąskę i łapiemy się za głowę. Nie rozumiemy ani słowa, możemy tyko strzelać, że dobrze wybierzemy. Bowiem kawiarnia do ciepłego napoju oferuje nam: hummus, śniadaniowe tamago z dodatkiem imbiru, nachos con guacamole, i coś …co trudno jest nawet przeczytać : Banh chuoi nuong. Jakby po prostu tego ostatniego nie można było nazwać wietnamskim ciastkiem bananowym, a tamago – omletu z sezamem i imbirem. Lub chociażby wkleić jakieś zdjęcia, by klient mógł ocenić, czy to co nam oferują przynajmniej wygląda na zjadliwe. Żeby nie wyjść na niemodnych albo nie zamawiamy nic, albo bierzemy pierwsze lepsze nie patrząc na cenę (która w przypadku takich azjatyckich przekąsek może być wysoka), i obracamy talerzem zastanawiając się z której strony i jak zacząć to jeść.

By nadążyć za modą, trzeba by było trochę na ten temat poczytać. Wiele osób przerzuca się w dzisiejszych czasach na diety wegańskie, czy wegetariańskie, co sprawia, że kuchnia wschodnia staje się coraz bardziej popularna. Pojawia się wiele potraw takich jak wszelkiego rodzaju dania z soi, soczewicy, czy ciecierzycy. Trafiają się takie, które z trudem da się przełknąć, ale i takie, które zadziwiają smakiem i do tego są zdrowe. Na przykład sławny hummus, potrawa pochodząca z Libanu, bardzo popularna w Izraelu, wspaniała jako przekąska. Szczególnie robiona w domu, a nie kupowana. Ta bogata w białko pasta wspaniale łączy się z pieczywem, do tego posiada wysokie wartości odżywcze. Mało tego jest bardzo prosta do zrobienia.

By zrobić domowy, świeży hummus, potrzebujemy ciecierzycy, którą moczyć trzeba w wodzie całą noc następnie odcedzić i gotować aż będzie wystarczająco miękka (ok. 30 minut). Inaczej jest w przypadku ciecierzycy w puszce, której nie trzeba gotować, jednak lepszy smak uzyskamy gotując ją w domu. Potrzebować będziemy też pasty zwanej tahini zrobionej z sezamu. Możemy kupić gotową w sklepie, lub zrobić samemu (wystarczy podprażyć sezam na patelni a później zblendować). Cieciorkę blendujemy razem z tahini, czosnkiem. Gotową pastę polewamy oliwą, posypujemy dowolnymi ziołami (mięta, pietruszka, bazylia), słodką papryką, dodajemy szczypiorku. W razie potrzeby pastę możemy posolić.

Hummus może być dodatkiem do świeżego pieczywa, krakersów, paluszków i jak się okazuje nawet chipsów kukurydzianych. Nie jest trudny do zrobienia, smaczny, a do tego bardzo zdrowy (ciecierzyca jest bogata w białko, sprzyja odchudzaniu, obniża ciśnienie i cholesterol). Ładnie ozdobiony dodatkami hummus możemy położyć na stole obok wina, czy piwa w razie niezapowiedzianej wizyty znajomych i delektować się!

 

Karolina Rogalska