Kaznodzieja, jego była i ich nowy przyjaciel wampir, wchodzą do baru by po godzinach jazdy i stosach ciał pozostawionych za sobą porozmawiać jak cywilizowani ludzie, o Bogu na gigancie.trio

W ten sposób można z grubsza zilustrować początek drogi głównych bohaterów kontrowersyjnego komiksu Gartha Ennisa i Steve’a Dillona pt. „Preacher”, w Polsce wydanego przez wydawnictwo Egmont jako Kaznodzieja. Historia zaczyna się, gdy spod anielskiej pieczy ucieka Genesis, byt ponoć potężniejszy od Boga, by na ziemi znaleźć sobie gospodarza, który pokaże mu, jak wygląda prawdziwe życie, przypadek sprawia, że owym gospodarzem zostaje Jesse Custer, tytułowy, niespełniony w tym, co robi kaznodzieja z zamiłowaniem do alkoholu, westernów z Johnem Wayne’em oraz niebezpiecznych kobiet. Wstąpienie Genesis w kaznodzieje sprawia, iż otrzymuje on dar Bożego Głosu, który pozwala mu zmusić każdego do wykonania, w sposób nierzadko brutalnie dosłowny, tego, czego sobie zażyczy. Nowy przyjaciel Jessego informuje go także o ucieczce Boga z raju i panice, która zapanowała wśród aniołów. Skuszony ciekawością postanawia go odszukać, by w następstwie postawić go własnym sądem. Z pomocą swojej byłej dziewczyny Tulip i irlandzkiego wampira Cassidyego wyruszy w drogę przez Stany Zjednoczone, gdzie dowie się czym stał się “Amerykański Sen, spotka najdziwniejszych ludzi, a także zawalczy z własnymi demonami. Rysunki w komiksach, nie licząc wczesnych lat 90, są sprawą czysto subiektywną, a każdy rysownik znajdzie swoich fanów jak i przeciwników, jednak jest coś w rysunkach Steve’a Dillona co nie pozwala przejść obojętnie, lub w tym przypadku odwrócić wzroku, ze względu na moce kaznodziei, Dillon ogromną uwagę poświęca mimice postaci, dzięki czemu czytelnik może stworzyć z postaciami relacje na podstawie ich ekspresji, a co za tym idzie łatwiej się z nimi utożsamić, co zdecydowanie podnosi ogólną opinię o komiksie.

Wydany pod koniec lat 90, komiks był uznawany za bardzo kontrowersyjny, wręcz obrazoburczy, i w erze szybkiego dostępu informacji i nowych technologii, prawie nic na tym nie stracił, w czytelnika wciąż uderza tragi-komiczność przedstawionych w nim sytuacji, a sama historia o szukaniu szczęścia i spokoju w świecie, w którym tych wartości brakuje, staje się jeszcze lepsza. Pozycja obowiązkowa dla ludzi z otwartym umysłem i wysoką tolerancją na elementy kontrowersyjne.

R.K.