„The Travelbus” to projekt podróżniczy, którego celem jest zwiedzenie świata starym busem. Jeśli chcesz przeżyć przygodę życia, zgłoś się do projektu jak bohaterka naszego wywiadu, Liliana. Jak sama mówi, podróże są jej największą pasją i zostanie tak już do końca życia.

Dwa lata temu wzięłaś udział w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez ”The Travelbus”. Co Cię skłoniło do tego, żeby się zgłosić?

Zgłosiłam się właściwie przez przypadek, bo zobaczyłam na Facebooku, że znajomi właśnie polubili post z informacją o konkursie. Tak się o nim dowiedziałam i stwierdziłam, że wezmę udział. Wtedy też były inne konkursy na Facebooku, ale nikt raczej ich nie wygrywał i zastanawiałam się, czy ten będzie prawdziwy. Po niecałym miesiącu dostałam odpowiedź, że główny organizator mnie wybrał i że jadę z nimi. Właściwie w ciągu miesiąca musiałam podjąć decyzję czy dalej jestem chętna i czy się na to piszę, bo jednak to była miesięczna wyprawa.

Na jakiej podstawie byli wybierani zwycięzcy? Co trzeba było zrobić w ramach zgłoszenia?

Trzeba było wysłać formularz ze swoimi podstawowymi danymi. Trzeba było napisać jakie znamy języki, jakie mamy doświadczenie w podróżowaniu. I to nie tylko w takim podróżowaniu, że nocleg jest w hotelu pięciogwiazdkowym, ale też czy nie jest dla mnie problemem spać pod namiotem, czy nie jest problemem wykąpanie się w morzu lub np. czy jestem w stanie przeżyć kilka dni bez jedzenia ciepłych posiłków. Dla mnie nie było to uciążliwe i pewnie dlatego zostałam wybrana.

Zwiedziliście 15 państw. Gdzie dokładnie byliście?

Cała wyprawa trwała miesiąc, jechaliśmy busikiem w sześć osób. Nasza droga prowadziła  przez Czechy, Austrię, Słowenię, Chorwację, Albanię, Kosowo, później Hercegowinę, Macedonię, Grecję, Turcję, a następnie przez Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację i wróciliśmy do Polski.

Wszystko co robiliście po drodze było zaplanowane, czy działaliście na spontana?

Był zaplanowany jakby rys całej wyprawy, czyli wiedzieliśmy, że jedziemy na Bałkany. Nie wiedzieliśmy, czy pojedziemy do danego kraju czy w tym miejscu się zatrzymamy, ale wiedzieliśmy, że pojedziemy właśnie w tamte strony. To co robiliśmy już w konkretnych państwach to było raczej na spontanie, np. gdy byliśmy w Grecji, w Atenach to wiadomo, że chcieliśmy zobaczyć te najważniejsze zabytki kultury, które tam są.

Ale jechał z Wami jakiś koordynator, ktoś kto temu przewodniczył?

Tak. Jechał z nami organizator – Wojtek z Rybnika. Można powiedzieć, że on się nami opiekował, chociaż wszyscy byliśmy w podobnym wieku. On dał pomysł i zebrał ludzi, z którymi mógł go zrealizować. Właściwie wszyscy mogliśmy dołożyć swoje trzy grosze i decydować razem co zwiedzamy, co chcemy robić i gdzie jedziemy danego dnia.

A Twoim zdaniem lepiej jest wyruszyć w podróż z konkretnym harmonogramem co, gdzie i kiedy robimy czy jednak dać się ponieść chwili i „polecieć” na spontanie ?

To zależy. Jeśli ma się określony czas w danym mieście to lepiej sobie chociaż trochę rozplanować, wyznaczyć główne cele naszej podróży, żeby nie tracić czasu, tylko zwiedzić  to, co  chcemy zobaczyć i co nas interesuje. Natomiast jeśli jedziemy sobie gdzieś i mamy więcej czasu, to wtedy najważniejszy jest luz i to, żeby odpocząć.

Lepiej podróżuje się w grupie albo w pojedynkę?

W grupie, ale to też zależy. Uważam, że najlepiej podróżuje się w mniejszych grupach. Samemu raczej nie, ja nie lubię sama podróżować. Dobrze też podróżuje się w dwójkę, ponieważ jest najmniejszy problem z podejmowaniem decyzji i łatwo dojść do kompromisu. Wiadomo, w większej grupie jest więcej zdań i każdy chce robić coś innego. Myślę, że pięć, sześć osób to jest jeszcze okej i na takie większe wyprawy można się spokojnie wybrać .

Porozmawiajmy teraz o Twoich prywatnych wojażach. Gdzie byłaś ostatnio?

Byłam w Anglii, zwiedziłam kilka miast m.in. Liverpool, Manchester, Londyn. Później odwiedziłam też Irlandię, byłam w Dublinie.

Masz ulubione miejsca, do których lubisz wracać i do których mogłabyś jeździć, jeździć i jeździć? Czy jeszcze za mało zwiedziłaś, żeby się określić?

Tak, chyba jeszcze za mało zobaczyłam. Jak na razie oprócz podróży, o których już mówiłam, byłam trzy razy w Pradze i trzy razy w Paryżu. Jeśli chodzi o Polskę to bardzo lubię jeździć na Mazury i w góry. Chociaż ogólnie preferuję zwiedzanie miast i poznawanie kultur, społeczności i ludzi.

Podróżowanie jest raczej drogim hobby. Są jakieś sposoby, żeby podróżować za grosze?

Ja właśnie głównie podróżuje za grosze, bo studencki budżet nie pozwala na nic innego. Są tanie loty, wiadomo, że te terminy nie zawsze są takie jak byśmy chcieli, ale zawsze można je jakoś dopasować. Dwa lata temu leciałam do Oslo w dwie strony za 49 złotych. Jak leciałam do Paryża pierwszy raz to płaciłam około 70  złotych w dwie strony. Trochę trzeba się natrudzić, żeby znaleźć takie bilety, ale warto. W grupie fajne jest to, że na wiele rzeczy można się złożyć i wychodzi o wiele taniej.

Co sądzisz o podróżowaniu autostopem? Zdecydowałabyś się na taką formę podróży? A może już tak podróżowałaś?

Podróżowałam tak w Stanach i Kanadzie, kiedy zepsuło nam się auto. Tam to jest nielegalne i nawet raz zgarnęła nas policja <śmiech>. Ale tak serio, moim zdaniem to jest bardzo fajny sposób na podróże dla młodych ludzi, bo mogą zwiedzić dużo miejsc, nie płacąc praktycznie nic za transport albo czasem odwzajemnić to jakąś opowieścią.

Są jakieś rzeczy, które trzeba zabrać ze sobą w podróż?

Najważniejszy jest śpiwór, bo mając go możesz się wszędzie położyć i odpocząć. Ważne też są filtry do ciała, żeby się nie sparzyć, a także tabletki i rzeczy doraźne, którymi możemy sobie pomóc, kiedy coś się stanie.

Studiowałaś socjologię w Raciborzu, teraz studiujesz u nas zarządzanie informacją w nowych mediach. Nie myślałaś o tym, żeby wybrać się na jakiś turystyczny kierunek?

Myślałam, ale nie chciałam rezygnować z wcześniejszego wyboru. Media też mnie interesują i stwierdziłam, że zawsze można to jakoś połączyć.

W przyszłości możesz zrobić kurs pilota. Podróżujesz i jeszcze Ci za to płacą.

Mogę, ale nie wiem czy nadawałabym się na pilota <śmiech>.

Na Instagramie napisałaś, że podróże są Twoją największą miłością i udowodniłaś to w naszej rozmowie.

Myślę, że podróże będą moją największą pasją do końca życia. Wiele dziewczyn zbiera pieniądze na ciuchy, nowe buty, a jak odkładam na bilet lotniczy, żeby sobie gdzieś polecieć. Podróże kształtują, a wspomnienia z nich zostaną mi w pamięci do końca życia.

Asia Gerlich

foto: archiwum prywatne Liliany