Buddy Mentor Programme – teraz i kiedyś

 

Wiedzieliście, że na Uniwersytecie Opolskim działa Buddy Mentor Programme? Być może część z Was o tym słyszała, lub nawet swego czasu brała udział w programie. Jeśli jednak nie orientujecie się w temacie, specjalnie dla Was przeprowadziliśmy wywiad z aktualnymi członkami programu, lecz także dowiedzieliśmy się o jego przeszłości od tych, którzy kiedyś byli jego częścią i do dziś pozytywnie wspominają czas spędzony na pomaganiu zagranicznym studentom i nawiązane znajomości.

 

Mgr Marcin Deutschmann – z wykształcenia socjolog, doktorant na Wydziale Filologicznym UO, koordynator Buddy Mentor Programme. Zawodowo związany z Uniwersytetem Opolskim.

Jak i kiedy dowiedział się Pan o Buddy Mentor Programme?

Szczerze mówiąc, nawet dokładnie nie pamiętam. Chyba kiedy byłem na drugim roku licencjatu, i do Instytutu Socjologii przyjechała pierwsza studentka z Turcji. Wtedy pierwszy raz usłyszałem o byciu Buddy. Nie wiedziałem dokładnie, o co chodzi, poza tym, że ma to coś wspólnego ze studentami zagranicznymi. Nie było ich tutaj wtedy jeszcze tak dużo, jak jest teraz. W porównaniu do stanu dzisiejszego, umiędzynarodowienie uczelni dopiero raczkowało, więc (być może poza Wydziałem Filologicznym) nie widywało się tam zbyt dużo obcokrajowców. Poza tym, mój angielski wtedy prawie nie istniał, więc, mimo że obce kultury zawsze mnie interesowały, nie wciągnąłem się w temat.

Czemu przystąpił Pan do programu?

Moja droga do Buddy Programme była nieco kręta, a wszystko zaczęło się od działalności w innych organizacjach studenckich. Przede wszystkim w Hello!, do którego wstąpiłem na pierwszym roku studiów magisterskich, zachęcony przez swojego wykładowcę dra Michała Wanke z Instytutu Socjologii. To wtedy tak naprawdę zacząłem uczyć się angielskiego, a z innymi osobami w organizacji i ze studentami międzynarodowymi zaczęliśmy organizować Warsztaty Międzykulturowe dla licealistów (w ciągu dwóch lat wzięło w nich udział prawie sześćset osób!). Po roku, kiedy podszlifowałem angielski, w czasie wakacji 2016, pojechałem na praktyki Erasmus+ do Trewiru, i w ramach projektu FreedomBus spędziłem lato ze studentami uczelni artystycznych z siedemnastu krajów Europy. Po powrocie do Opola nadal działałem w Hello!, a ponieważ dr Michał Wanke był jednocześnie opiekunem Buddy Program, które akurat miało problemy kadrowe, zaprosił mnie również tam. Nieco się wtedy wahałem, wiedząc, że to duża odpowiedzialność, ale ciekawość okazała się silniejsza. Szczególnie, że tego roku przyjechało do nas po raz pierwszy dwunastu studentów z Afganistanu i to właśnie trzech z nich było moimi pierwszymi studentami, którymi zajmowałem się jako Buddy.

O co dokładnie chodzi w Buddy Mentor Programme?

Buddy to kumpel tu na miejscu. Międzynarodowi studenci, przyjeżdżający do Polski z różnych części świata, mają dość specyficzne problemy – wynikają one na przykład z nieznajomości języka polskiego. Dla wielu z nich jest to też pierwszy tak daleki wyjazd z domu, kiedy muszą sobie sami radzić z codziennym życiem. To jest szczególnie trudne, kiedy dookoła są tylko obcy ludzie. I tutaj właśnie pojawiają się Buddy. Zadaniem Buddy Mentorów jest tym studentom pomóc. Najpierw w samym dostaniu się do Opola, odpowiadając na pytania odnośnie chociażby funkcjonowania akademika, albo sposobów dostania się ze stacji na uczelnię, a później w różnych kwestiach życia codziennego. Czasami tak prozaicznych jak pierwsze zakupy (gdzie taniej, gdzie lepiej, itd.), a czasami w bardziej poważnych, jak wizyta w szpitalu (niestety nie wszyscy lekarze mówią po angielsku), czy wypełnianie dokumentów związanych z legalizacją pobytu. Czasami są to dość specjalistyczne kwestie i pytania, na które sam Buddy nie zna odpowiedzi. Wtedy pyta innych, bardziej doświadczonych Mentorów, albo mnie.

Drugą częścią działalności Buddy Programme są wydarzenia. Najpierw Adaptation Week, który organizujemy w ścisłej współpracy z biurem Erasmus+, a potem cała seria innych wydarzeń, w których ogranicza nas tylko nasza kreatywność. Organizowaliśmy już wieczory jedzenia, wieczorki kulturowe, jam sessions, movie evenings, wycieczki do Krakowa, Mosznej, czy Wieliczki, a nawet jogging. W tej kwestii ogranicza nas tylko wyobraźnia i czasami finanse. Każdy, kto chce działać w Buddy Program, może wyjść z własną inicjatywą i jeśli tylko środki i czas na to pozwolą, można zrealizować wszystko.

W tym miejscu chciałbym podkreślić rolę biura Erasmus+, które bardzo wspiera nasze działania i wszystkie (nawet najbardziej szalone) pomysły, które wpadną do głowy nam albo naszym studentom. Zawsze możemy na nich liczyć, również w kwestii finansowego wsparcia naszych wydarzeń, co nie jest bez znaczenia. Bardzo cenię sobie tę współpracę. Tak naprawdę to dzięki ich ciężkiej pracy program Erasmus+ na UO działa tak dobrze.

Istnieje w programie coś takiego jak podział na stanowiska, czy wszyscy są na równym poziomie?

I tak i nie. Przez lata funkcjonowały stanowiska Przewodniczącej i Wiceprzewodniczącej. Były one jednak bardziej symboliczne i raczej polegały na pilnowaniu realizacji podjętych zadań i działań Buddy Programme, niż na wydawaniu komuś poleceń. Teraz również działamy głównie projektowo i zadaniowo. Są osoby, które mają przypisane pewne zdania i pilnują, by te zostały zrealizowane. W tym, na przykład, podzielenie studentów między Buddy Mentorów, zorganizowanie konkretnego wydarzenia, czy dopilnowanie wszystkich koniecznych dokumentów. Te osoby podejmują się swoich zadań zwykle z własnej inicjatywy, w naturalny sposób przewodniczą i ciągną całą organizację do przodu. Wiem z doświadczenia, że takie osoby są konieczne – z entuzjazmem, pasją i własną inicjatywą. Osoby, którym zależy na tym, żeby zrealizować konkretne rzeczy. Na szczęście co roku mamy przynajmniej kilka takich osób. Dzięki nim organizacja idzie do przodu.

Kto może przystąpić do programu? Są jakieś konkretne wymagania?

Formalnych wymagań w zasadzie nie ma. Entuzjazm i podstawy angielskiego wystarczą. Z każdą nową osobą staram się chwilę porozmawiać, by dowiedzieć się, jakie są motywacje tej osoby, skąd przyszła i dlaczego chce dołączyć do Buddy Programme. Podczas takiej rozmowy przedstawiam też zadania, obowiązki i możliwości, które wiążą się z przystąpieniem do programu. Większość osób wcześniej była na Erasmusie i widziała, jak podobne organizacje działają na innych uczelniach. To bardzo pomocne, bo możemy się inspirować dobrymi praktykami, które te osoby zaobserwowały gdzieś indziej.

Czy można działać w Buddy Mentor Programme na zasadzie wolontariatu lub praktyk studenckich?

Buddy Mentorzy to wolontariusze, nie pobierają za swoją pracę żadnego wynagrodzenia. Trzeba to podkreślić, ponieważ niektórzy myślą, że Buddy Mentorzy pracują na Uniwersytecie. Niestety, mimo że bardzo byśmy chcieli, jest to niemożliwe. Dlatego Buddy Mentorzy to osoby działające w organizacji studenckiej na zasadach wolontariatu. Od tego roku wprowadziliśmy możliwość realizacji praktyk studenckich w ramach Buddy Program. Jednak jeśli ktoś zdecyduje się na uczestnictwo w Buddy Program w ramach praktyk studenckich, musi się liczyć z tym, że wymagania wobec takiej osoby są nieco inne. Praktykant musi wypracować w organizacji konkretną liczbę godzin, a sama realizacja praktyki wymaga też zgody koordynatora praktyk i dostosowania zakresu działalności danej osoby do wymagań jej kierunku studiów.

Kogo ciekawego Pan poznał, będąc w programie? Jest osoba, która szczególnie zapadła Panu w pamięć?

Tych osób było tak dużo, że trudno mi jest wymienić wszystkie! Wiele z nich jest w moim życiu do dziś. Bardzo się przyjaźnimy, utrzymujemy kontakt, czasami nawet odwiedzamy. Jednak tym, co cenię sobie najbardziej po tylu latach działalności w Buddy Programme jest to, że świat przestał być taki duży, niezbadany i tajemniczy, bo w większości krajów Europy mam kogoś znajomego, kogo poznałem. Dwa lata temu pojechałem w delegację do Afganistanu. W Mazaar-i-Shariff spotkałem wtedy studentów, którzy dwa lata wcześniej byli u nas na Erasmusie. Kiedy byłem w Stambule, spotkałem dwoje naszych studentów, podobnie było w Atenach, Berlinie, czy Trewirze. Buddy Programme pozwala nawiązać kontakty i poznać ludzi z całego świata. To jest wartość nie do przecenienia.

Które z wydarzeń zorganizowanych w ramach Buddy Mentor Programme w ostatnim czasie odniosło według Pana największy sukces? Czemu akurat to?

Niestety w związku z pandemią COVID-19, również działalność programu jest w pewnym sensie zawieszona. Jednak tym, co cieszyło się zawsze największą popularnością były cultural nigths. To studenci zagraniczni sami organizowali wieczory poświęcone swojej kulturze. Na te wydarzenia często przychodziło tak dużo osób, że sala kameralna w SCK okazywała się za mała.

Jak można się zapisać do programu?

Wystarczy napisać do mnie maila na adres mdeutschmann@uni.opole.pl.

 

Adrianna Zielińska – studentka II roku filologii angielskiej ze specjalizacją Business English. Zajmuje się rekrutację do Buddy Mentor Programme.

Amadeusz Staniszewski – student II roku filologii angielskiej ze specjalnością Medical English. Przewodniczący studentów biorących udział w Buddy Mentor Programme.

Jak i kiedy dowiedziałaś/łeś się o Buddy Mentor Programme?

Ada: Dowiedziałam się o programie, gdy w poprzednim semestrze koleżanka z grupy do niego dołączyła. Stwierdziłam wtedy, że to bardzo fajny pomysł, i że sama chętnie wzięłabym w tym udział.

Amadeusz: O programie dowiedziałem się w sumie przez przypadek, poznając parę ludzi z Erasmusa z którymi nawiązałem dobry kontakt. Oni mi o tym wspomnieli mówiąc, że idealnie bym się do tego nadawał.

Czemu przystąpiłaś/łeś do programu?

Ada: Jak mówiłam wcześniej – uważam, że jest to świetna inicjatywa. Uwielbiam pomagać i angażować się w różne akcje na Uniwersytecie. Przy okazji można poznać mnóstwo fajnych osób, dowiedzieć się wielu ciekawych informacji o innych krajach i kulturach oraz poćwiczyć język angielski.

Amadeusz: Od zawsze interesowałem się innymi kulturami, a ten program pozwala je poznać bardzo dobrze. Daje też możliwość spotkania wielu ciekawych ludzi, a każdy nowy człowiek nas w jakiś sposób wzbogaca.

O co dokładnie chodzi w Buddy Mentor Programme?

Ada: Generalnie chodzi o to, żeby być przyjacielem dla osób z wymiany studenckiej, czyli tych z Erasmus+. Każdy z nas jest, powiedzmy, „opiekunem” od trzech do sześciu osób, którzy przyjeżdżają na semestr do Opola. Mamy być kimś, kto pomoże im się zaaklimatyzować na naszym Uniwersytecie i w mieście oraz będzie służyć pomocą, gdyby mieli jakiekolwiek problemy.

Amadeusz: Chodzi w nim o pomoc ludziom zza granicy na każdej płaszczyźnie. Od dokumentów, poprzez doradzenie, gdzie najlepiej robić zakupy i tym podobne. Ważne też, by ci ludzie mieli polskiego Buddy, czyli kumpla, bo kto jak nie Polak najlepiej opowie o Polsce i jak tu wszystko funkcjonuje.

Czy istnieje w programie coś takiego jak podział na stanowiska, czy wszyscy są na równym poziomie?

Ada: Najważniejszym zadaniem jest bycie przyjacielem dla studentów z wymiany. Oprócz tego są różne zadania, które trzeba zrobić w trakcie roku akademickiego. Ja, na przykład, zajmuję się rekrutacją i udzielam ogólnych informacji na temat programu, a także zachęcam ludzi do wzięcia udziału. Do tego organizujemy na początku każdego semestru „Adaptation Week”, wraz z „Welcome Party”, czyli imprezą powitalną, która odbywa się w SCK. Trzeba więc ułożyć scenariusz, wymyślić zabawy, kupić przekąski i zaplanować cały tydzień, który ma na celu zapoznanie zagranicznych studentów z Opolem. Nie ma jednak czegoś takiego, że ktoś jest ważniejszy, a ktoś mniej. Każde zadanie jest równie ważne i wszyscy muszą się zaangażować, żeby wyszło to jak najlepiej.

Amadeusz: Nie ma czegoś takiego jak stanowiska, ponieważ razem przydzielamy sobie zadania i o wszystkim decydujemy wspólnie.

Kto może przystąpić do programu? Są jakieś konkretne wymagania?

Ada: Każdy, kto nie boi się mówić po angielsku. Chodzi o to, żeby nie było barier komunikacyjnych, nic więcej.

Amadeusz: Wymagana jest znajomość języka angielskiego, a także otwarta i przyjazna osobowość.

Czy można działać w Buddy Mentor Programme na zasadzie wolontariatu lub praktyk studenckich?

Ada: Można działać w ramach praktyk studenckich, jeśli zgadzają się z wytycznymi z regulaminu danego kierunku.

Amadeusz: Tak, wolontariat wchodzi w grę, praktyki również. Wtedy jednak są wymagania odnośnie typu realizowanych zadań i ilości godzin, które się na to wszystko poświęci.

Kogo ciekawego poznałaś, będąc w programie? Jest osoba, która szczególnie zapadła Ci w pamięć?

Ada: Niestety przystąpiłam do niego w tym semestrze, a wiemy jak wygląda sytuacja. Dlatego też nie poznałam osobiście „moich” studentek, ponieważ nie odbyła się impreza powitalna, a zaraz po tym odwołano zajęcia. Jednak w poprzednim semestrze poznałam wielu studentów zza granicy i wszyscy byli bardzo pozytywnie nastawieni i kochani.

Amadeusz: Oj, nie chciałbym tu nikogo wywyższać. Poznałem naprawdę mnóstwo osób, które wiele wniosły do mojego życia.

Które z wydarzeń zorganizowanych w ramach Buddy Mentor Programme w ostatnim czasie odniosło według Ciebie największy sukces? Czemu akurat to?

Ada: Według mnie najfajniejsze jest Welcome Party. Niestety w tym semestrze się nie odbyło, ale mam nadzieję, że w przyszłym już wszystko wróci do normy. To wydarzenie jest bardzo fajne, ponieważ mamy możliwość poznania się ze studentami na luzie, z muzyką itp. Możemy również opowiedzieć o naszych polskich tradycjach i Uniwersytecie, a w międzyczasie wziąć udział w zabawach i po prostu spędzić razem świetny czas.

Amadeusz: Każde wydarzenie to według mnie sukces, gdy widzę uśmiechniętych, rozmawiających ze sobą młodych ludzi z całego świata.

Jak można się zapisać do programu?

Ada: Wystarczy napisać maila na adres buddyprogram@uni.opole.pl. W razie jakichkolwiek pytań, można również napisać do mnie na Facebooku. Postaram się wyjaśnić wszystko jak najlepiej.

Amadeusz: Napisać maila do mgr Deutschmanna na adres mdeutschmann@uni.opole.pl.

 

Katarzyna Herok – pracowniczka Biura Erasmus+ na UO, które znajduje się w D.S. Kmicic na parterze.

Biuro Erasmus+ wspiera działania Buddy Mentor Programme w kilku aspektach. Przed rozpoczęciem każdego semestru zachęcamy nowych studentów zagranicznych do zapisania się do programu w celu przypisania im swojego opiekuna na czas pobytu na UO. Następnie wraz z Buddy organizujemy Adaptation Week. Jest to czas integracji nowoprzybyłych studentów poprzez wydarzenia kulturalne, sportowe i informacyjne. Biuro Erasmus+ zapewnia niezbędny budżet m.in. na bilety czy artykuły spożywcze zakupione na potrzebę organizacji Welcome Party.

W tracie semestru jesteśmy otwarci na propozycje członków Programu Buddy. Każdy może do nas przyjść i przedstawić swój pomysł na aktywizację studentów zagranicznych. Biuro Erasmus+ służy wtedy pomocą administracyjną i finansową. W ubiegłym semestrze, takimi inicjatywami były m.in. wycieczka do Zamku w Mosznej czy warsztaty wielokulturowe „One Luggage to Another World”.

 

Dr Michał Wanke – socjolog, koordynator Erasmus+ dla dyscypliny Socjologia i Studia o kulturze. W latach 2017 – 2019 założył i koordynował pracę Sekcji ds. Międzynarodowych Programów Studiów w Dziale Badań Naukowych i Współpracy z Zagranicą. Autor wielu aplikacji w ramach programu Erasmus+, inicjował i koordynował wiele mobilności pomiędzy UO i krajami programu oraz partnerskimi.

Wiele lat temu, prawdopodobnie w 2013 r. jako asystent w Instytucie Socjologii zostałem poproszony o zajęcie się programem Erasmus. Zostałem koordynatorem i dość szybko odkryłem potencjał tej funkcji: studentki, studenci zagraniczni, goście u nas, wyjazdy tam itd. Wzorowałem się na pracy doktor Joanny Kulskiej z Instytutu Politologii – tam z programem Europa Master internacjonalizacja była już nieźle rozwinięta. Podpisałem wiele umów z partnerami (głównie z Turcji i Hiszpanii) i zaraz mieliśmy sporą grupkę studentów. W myśl zasady, że doktorant powinien robić wszystko, tylko nie pisać swoją dysertację, zajmowałem się tymi studentami; prowadziliśmy dla nich kursy w małych grupach po godzinach, zabieraliśmy do szkół, pokazywaliśmy kościoły czy wsie. Dopiero później wpadliśmy na pomysł, żeby po prostu poprowadzić studia z Socjologii po angielsku – tak powstał program Intercultural Communication. Wspomniana doktor Kulska zaproponowała mi, żebym zajął się rozwijaną przez nią organizacją Buddy Programme. To była wówczas nieformalna organizacja bardzo aktywnych studentek i studentów, które chciały lepiej poznać przyjeżdżające tutaj koleżanki i kolegów. Bardzo aktywną prezeską była pani Kamila Lenart. Zarządzała garstką studentów, którzy organizowali wyjścia, powitania, pożegnania, wieczory kuchni itp. Moja rola ograniczała się w zasadzie do… wykładania gotówki na te przedsięwzięcia i uzyskiwania refundacji kosztów zakupów w biurze programu Erasmus. Równolegle wpadłem na pomysł projektu ‘Hello!’ – organizacji studenckiej i strony internetowej, która byłaby takim miejscem, gdzie studenci nie-stąd znajdą wszystko, czego potrzebują. W którymś momencie udało mi się to zamienić na biuro w ramach BNWZ, ale projekt zakończyliśmy w zeszłym roku. Chociaż zawsze doceniałem działalność Buddy Mentors, było mi trochę przykro, że jest ich tak niewielu, że niektórzy ewidentnie ‘angażują się’ w celu zdobycia punktów do stypendium, a jeszcze inni działają nieodpowiedzialnie (imprezy – tak; trudne, życiowe sprawy – niekoniecznie). Oczywiście, jest to ciężka praca, i zawsze z biurem Erasmus próbowaliśmy znaleźć sposoby jej wynagradzania. Sami studenci nie zastąpią biura, które obsłuży kompleksowo cudzoziemców z ich trudnymi sprawami. Do dzisiaj naszym Buddies nie udało się zapisać do ESN, czyli połączyć z innymi węzłami erasmusowej sieci. Mimo wszystko, to jest ciężki kawałek chleba i cieszę się, że na UO są wciąż chętni do pomocy. Bardzo ich potrzebujemy.

 

Lena Duszak – absolwentka Uniwersytetu Opolskiego, była członkini Buddy Mentor Programme. Na licencjacie studiowała Pracę socjalną, a na studia magisterskie wybrała Socjologię ze specjalizacją Intercultural Communication.

Mój początek w Buddy Programme to rok 2016, drugi rok studiów licencjackich. Podczas imprezy poznałam kilku studentów z wymiany i mocno się zakumplowaliśmy. Już wtedy interesowałam się różnymi kulturami. Wchodząc coraz bardziej w środowisko studentów z wymiany poznałam dwie studentki, które pomagały Erasmusom odnaleźć się u nas na uczelni – zapewniały tłumaczenia w miejscach, gdzie nikt nie mówił po angielsku i organizowały wydarzenia integracyjne. Bardzo spodobała mi się ta idea. W przerwie wakacyjnej zobaczyłam ogłoszenie, że szukają dodatkowych osób do pomocy, więc się zgłosiłam, i tak zaczęła się moja przygoda. Na wyjazd w ramach programu Erasmus+ udałam się dopiero podczas studiów magisterskich, do Izmiru w Turcji. Jednak przez te wszystkie semestry, gdy udzielałam się w Buddy Programme, czułam się, jakbym wyjeżdżała cały czas. To była dla mnie wspaniała przygoda i wiele możliwości. Poznałam ludzi z różnych zakątków świata, szlifowałam swoje zdolności miękkie, takie jak komunikacja z innymi, ale również i język angielski. Do tej pory mam wiele bliskich mi osób i gdzie bym nie pojechała, znajdę tam kogoś do odwiedzenia. Podczas wolontariatu bywały historie straszne, gdy trzeba było pomóc zaatakowanym studentom dotrzeć na policję lub do szpitala w środku nocy, ale też i zabawne – do tej pory opowiadam wszystkim, jak kiedyś wybierałam kolor Domestosa z jedną studentką. Tyle ile studentów do nas przyjechało, tyle jest związanych z nimi historii wszelkiego rodzaju. Buddy Programme to zdecydowanie najlepsza część mojego studenckiego życia i z łezką oku wspominam wszystkie wydarzenia. Nawet w najcięższych momentach, gdy było dużo zadań do wykonania, a bardzo mało mentorów, nie chciałam z tego zrezygnować.

 

Rozmawiała: Patrycja Drabik
Zdjęcie: http://hello.uni.opole.pl/buddy/