Wyrazistością I autentyzmem mógłby obdzielić niemal całe pokolenie młodych polskich wokalistów. Jego utwory to niekończąca się potrzeba sporu z własnymi słabościami. Do kobiet, alkoholu, pokusy życia na krawędzi. W piątek chropowaty głos Marka Dyjaka, dzięki któremu nie uniknął porównań do Toma Waitsa, zabrzmi w Narodowym Centrum Polskiej Piosenki.

Urodzony 18 kwietnia 1975 roku ma w swoim artystycznym dorobku 9 płyt. Ostatnia – “Kobiety”, stanowiąca zbiór coverów, spotkała się z pochlebnymi opiniami krytyków muzycznych. W interpretacji Dyjaka na albumie znalazły się utwory wokalistek, tekściarek takich jak Osiecka, Nosowska, czy Bartosiewicz.

O projekcie autor mówi, że zawsze podświadomie dążył do konfrontacji z wrażliwością kobiecego świata, jest rzeczą oczywistą, iż energia powstaje w wyniku różnicy potencjałów.

Dyjak – Sic!

Co za tym idzie estetyka żeńskiego piękna w konfrontacji z moją rozedrganą i chropowatą osobą, może stworzyć mieszankę nie tak wybuchową, ile osobliwą, ponieważ cała moja twórczość była próbą wyrażenia energii, jaka rodzi się przy zderzeniu osobowości kobiecej i męskiej – podkreśla Dyjak.

Okazją do poczucia wspomnianej energii jest zbliżający się koncert kompozytora i wokalisty. Cena biletów w przedsprzedaży – 45zł, natomiast w dniu koncertu – 55zł. Rozpoczęcie 7 marca o 20:00 w Sali Kameralnej Narodowego Centrum Polskiej Piosenki (ul. Piastowska 14A)

Sygut