Młodzi, zdolni i otwarci na świat. Tak w skrócie można opisać grupę Sayes, czyli tegorocznych zwycięzców XVI Zimowej Giełdy Piosenki. Zespół tworzą Kamil Juszczyk – wokalista, Mateusz Juszczyk – perkusja, Grzegorz Sipiora- gitara basowa, Krzysztof Potok – gitara i syntezator.
Panowie widzę, że humory dopisują.
Sayes: Nas się humor trzyma zawsze (śmiech)
Wierzycie w to, że wygraliście?
Kamil: Tak. Chyba powoli zaczynamy wierzyć.
Mateusz: Chociaż nie ukrywamy, że jest to dla nas wielkie zaskoczenie. Czujemy się docenieni.
Czy trudno było Wam się zabrać za Andrzeja Zauchę i przerobić go pod Wasz gatunek?
Kamil: Ja wymyśliłem aranżację i powiem szczerze, że jak zacząłem myśleć o tej piosence, to od razu miałem pełną wizję jak to zagramy. I potem już wszystko poszło gładko, jak po maśle. Poradziłem się tylko chłopaków w sprawie partii gitar, wysłałem im dwie propozycje, wybrali jedną i potem zaczęliśmy to grać. Utwór bardzo mi się spodobał i przyjemnie się nad nim pracowało.
Jesteście po szkołach muzycznych?
Kamil: Nie do końca. Jesteśmy absolwentami prywatnej Szkoły Muzyków Rockowych w Tarnowie.
Grzegorz: Jest to szkoła, która ukierunkowuje muzyków do działań praktycznych, niekoniecznie teoretycznych, choć teoria jest tak samo podejmowana na tych lekcjach.
Jak to się stało, że razem tworzycie zespół?
Kamil: Trzon zespołu, czyli ja i mój brat gramy od najmłodszych lat. Z Grześkiem gramy już drugi rok, Krzysiu gra z nami rok. Wszyscy się znamy z Tarnowa. Grzesia znamy dzięki Szkole Muzyków Rockowych, z Krzyśkiem chodziłem do liceum.
Jesteście pierwszy raz w Opolu?
Grzegorz: Nie, ja już byłem wcześniej. Cudowne wspomnienia, naprawdę.
A jak podoba Wam się miasto?
Mateusz: Jest to bardzo ładne miasto i cały rynek jest ładny. W ogóle pogoda była dzisiaj przepiękna.
Kamil: Miejscami przypomina nam Tarnów, więc trochę czuliśmy się jak u siebie, jak w domu.
Skąd czerpiecie inspiracje?
Kamil: Powiem szczerze, jak pojechaliśmy do studia to kilka piosenek mieliśmy przygotowanych wcześniej. Sporą część wymyśliłem sam, niektóre piosenki wspólnie na salce. Ale w studiu też poprzewracaliśmy do góry nogami kilka piosenek i, że tak powiem, na żywca wymyślaliśmy partie, jak piosenka ma brzmieć, więc inspiracje biorą się z chwili, z momentu.
Krzysztof: I z nas.
Mateusz: To też trochę zależy od tego jakiej muzyki słuchasz w danym momencie. Wszystko ma wpływ.
Kamil: Wszystkie piosenki na tą płytę zostały napisane przy gitarze akustycznej. Brałem gitarę do ręki, zacząłem śpiewać melodię, tak żeby z samą gitarą miało to sens i to był punkt wyjścia. A pomysł zawsze bierze się z chwili, zaczynam grać, coś przychodzi do głowy, nagrywam na dyktafon, potem na salce, w studiu.
Czego słuchacie w wolnych chwilach?
Mateusz: Ja ostatnio dużo słucham nowej płyty Coldplaya, jest bardzo fajna. Teraz było głośno o Davidzie Bowie, więc też gdzieś tam powrócił.
Kamil: Ja znalazłem ostatnio bardzo fajny zespół. Jest to zespół duński, Kashmir. Bardzo spodobała mi się ich muzyka. A nasze inspiracje są zbudowane wokół takich zespołów jak Placebo, Radiohead, Interpol. Z polskich zespołów np. Myslovitz.
Grzegorz: Myslovitz? Kto to jest? (śmiech>)
Kamil: Grzesiu żartuje (śmiech)
Wasze największe muzyczne marzenie?
Grzegorz: Moje osobiste, jako basisty – chciałbym zagrać na Glastonbury. I chciałbym też nagrać płytę w Abbey Road Studios.
Mateusz: Ja też z Kamilem kiedyś już odpowiadaliśmy na to pytanie i odpowiedzieliśmy Glastonbury. To jest szczyt.
Kamil: Taki muzyczny Graal.
Jakie plany na przyszłość?
Mateusz: Mamy nagraną płytę, cała jest już gotowa. Czekamy tylko na jej wydanie, ponieważ musimy dopiąć pewne kwestie formalne z wytwórnią. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to tej wiosny ukaże się nasza pierwsza, debiutancka, długogrająca płyta.
Dziękujemy za rozmowę!
Asia Gerlich
Ania Gauza
fot. Justyna Adamus