Przed Wami pierwszy z serii wywiadów na temat pracy w branży IT. Jeżeli zastanawiacie się nad karierą w segmencie nowych technologii – ten tekst jest dla Was 🙂 Zapytaliśmy prezesa opolskiej firmy Weegree – Grzegorza Kulisia o najważniejsze kwestie związane z IT. 

red. Monika Mitulla

Proszę krótko scharakteryzować firmę Weegree w branży IT.

Jeżeli chodzi o branżę IT, zajmujemy się kilkoma rzeczami: outsourcingiem specjalistów w modelu Time&Material, tworzeniem oprogramowania w modelu kasowym oraz  oprogramowania bazodanowego, skoncentrowanego na rekrutacji i zarządzaniu zasobami ludzkimi.

Nasza działalność ma charakter badawczo-rozwojowy i polega również na pisaniu oprogramowania dla humanoidalnego robota – Weegree One. Niebawem będziemy aplikować o dofinansowanie do naszego projektu multiplatformy dla robotów i eksperckich chat botów internetowych. Coraz nowsze silniki A.I. (od ang. artificial inteligence, czyli sztuczna inteligencja) pozwalą nam na zastosowanie inteligencji hybrydowej w obszarach dotąd niedostępnych. To bardzo innowacyjne przedsięwzięcie na skalę całego świata.

Czy mógłby Pan wyznaczyć ścieżki kariery, które można wyodrębnić w branży IT na przykładzie Pana firmy?  

Od nowego roku będziemy mieli dużo wakatów w dziale IT. Nie tylko dla programistów. Potrzebni są ludzie zainteresowani branżą, przede wszystkim product managerowie i sprzedawcy. Znajdzie się miejsce dla kognitywistów, specjalistów od semantyki językowej, copywriterów tworzących content na tematy powiązane z IT. Również kompetencje w dziedzinie statystyki i analizy będą przez nas docenione.

Mamy kilka rodzajów produktów, które wymagają profesjonalnych przedstawicieli handlowych. Należą do nich m.in. humanoidalny robot, Software House, a także jeden z największych w Polsce systemów zarządzania rekrutacją. Kiedy firma IT szuka ludzi, nie znaczy to, że potrzebuje tylko programistów i inżynierów. To jest całe środowisko i organizacja pracy przy IT. Najbardziej pożądaną cechą naszych pracowników jest świadomość otaczającej nas technologii. Nie trzeba wiedzieć jak działa humanoidalny robot, by rozumieć jego wszechstronność i użyteczność.

Jeśli chodzi o ścieżkę kariery to zaczyna się od juniora, później jest senior, można też zostać accountem, czy tez product ownerem. Ta ścieżka kariery, nawet w samym obszarze mocno związanym z technologiami, jest dość długa.

img_2341

fot. Dawid Machecki

Jakie kierunki warto studiować myśląc o pracy w nowych technologiach, oprócz informatyki?

Każdy kierunek jest dobry, ale wiedza, wyczucie i doświadczenie w technologiach, jest warunkiem sine qua non, żeby aplikować do firmy technologicznej. Poszukujemy ludzi, którzy są za pan brat ze współczesnością. Jeżeli ktoś skończy językoznawstwo albo filologię romańską, może np. prowadzić działania akwizycyjne w technologiach na rynku francuskim czy belgijskim, bo tam może wdrażać projekty. Może też pracować w customer service, więc te kompetencje językowe zawsze się przydają. Jeżeli ktoś ma  analityczny umysł i  ukończył np. inżynierię środowiska na politechnice, również sobie poradzi. Technologie potrzebują dużo zasobów, które niekoniecznie są ściśle techniczne. Technologie poszerzają rynek pracy i dają szanse ludziom z różnorodnymi kompetencjami. Wiele potrzebnych jutro zawodów nie jesteśmy w stanie nawet dziś nazwać.

Edukacja i system kształcenia nie zawsze nadążają za potrzebami rynku pracy, który szybko i mocno ewoluuje. Pojawia się zapotrzebowanie na coraz nowsze profesje. To jest problem większej liczby państw, nie tylko Polski. Rynek tak szybko się zmienia, że ciężko o kierunek studiów, który zapewni dobre dopasowanie zawodowe. Dlatego tak ważna jest elastyczność i otwarty umysł. Na pewno dobrą bazą są kierunki techniczne, bo tutaj raczej nie powinno być większego kłopotu. Kompetencje językowe też są ważne. Z drugiej strony być może już niebawem powstaną translatory przekładające jeden język na drugi w czasie rzeczywistym. Technologia bardzo dużo w nas zmieni.

Jakich kompetencji szuka pracodawca?

To są kompetencje bardzo ogólne. Pracodawcy w tej chwili są przyzwyczajeni do tego, że muszą sobie pracownika „stworzyć od nowa”. Jeżeli przychodzi ktoś ambitny, bystry, chętny do pracy i ma wiedzę, zdobytą w toku studiów, niekoniecznie pokrywającą się z tym czego oczekujemy, jesteśmy w stanie go wyszkolić. Wszyscy tak robią, każdy dobry pracodawca jest na to przygotowany. Mamy świadomość tego, że to my musimy ukierunkować daną osobę. Są już jakieś pomysły, które mają zmienić tę sytuację, niektóre firmy i uczelnie realizują np. system dualny, ale jest za wcześnie, by mówić o rewolucji. Muszą się pojawić odpowiednie regulacje prawne, których na razie nie ma. Czasami wolimy człowieka bez doświadczenia, bo możemy sobie go sami wyszkolić, niż takiego, który przychodzi z doświadczeniem,  niepasującym do naszych potrzeb. Dynamika zmian powoduje, że podejście kandydata do pracy musi być zupełnie inne niż kiedyś. Musi być gotowy, żeby się permanentnie kształcić, gotowy na wyzwania, mobilny.

img_2310

fot. Dawid Machecki

Czy to jest branża tylko dla mężczyzn?

Absolutnie nie. Wróciliśmy teraz z największego wydarzenia w branży technologicznej na świecie: Web Summit w Lizbonie. Tam było 53 tysiące ludzi i gdyby patrzeć na strukturę płci to ponad 40% stanowiły kobiety. Kobiety doskonale odnajdują się w technologiach i współczesnym świecie. Mamy w umyśle zakodowany obraz informatyka geeka w grubych okularach, który rąbie po nocy kod w asemblerze. A to wcale nie tak. Podobnie stereotypowe jest założenie, że kobieta nie odnajdzie się w branży technologicznej. Bo się odnajdzie. I to nie tylko pracując w dziale marketingu czy wdrażając proste narzędzia webowe. Kobiety w dzisiejszych czasach coraz lepiej radzą sobie w świecie pełnym technologii, nie tylko w roli klienta. Współtworzą tę branżę, radząc w niej sobie równie świetnie, co mężczyźni. Takich kobiet również potrzebujemy. Model pożądanego pracownika jest taki jak powiedziałem, to są uniwersalne cechy i sprawdzają się wszędzie.  

Wrocław – zagłębie korporacyjne, Katowice też mocno technologiczne, co z Opolem? Czy jest możliwe utworzenie tutaj sprawnego rynku nowych technologii?

Nie mierzymy podaży na rynku opolskim. Na pewno jest bardzo duży popyt i myślę, że każdy programista czy informatyk, który kończy tutaj uczelnię, spokojnie znajdzie pracę w firmach technologicznych. Dużo osób stąd wyjeżdża, bo zarobki w większych miastach są wyższe. Odczuwamy to, że cały czas brakuje nam specjalistów. Ale cieszymy się jak rośnie nam tutaj konkurencja. W Opolu jest się łatwiej wyróżnić, bo tych firm nie ma dużo. Młodzi ludzie, znający się na technologiach i chcący tutaj mieszkać, na pewno znajdą tu pracę, nawet jeśli za nieco mniejsze pieniądze. Poza tym to też jest trend rosnący. Firm, potrzebujących ludzi w nowych technologiach np. wspierających procesy automatyzacyjne, powstaje bardzo dużo, a będzie powstawać więcej.

Co więc przyciąga ludzi do nowych technologii?

Nas przyciąga pasja, doskonale się w tym czujemy. Rozumiemy też, że nasze działania będą procentować, bo nowe technologie to przyszłość. Młodzi ludzie też to wiedzą, a inne firmy będą musiały się dowiedzieć. To nieuniknione. Inaczej nie przetrwają konkurencji. Jeżeli firma nie będzie zautomatyzowana,  odpadnie z rynku. Ta motywacja wystarcza.