Pole dance to dyscyplina sportu, która wśród członków społeczeństwa budzi ogromne kontrowersje. Dlaczego kojarzy się z klubami go-go, choć nie ma z nimi nic wspólnego?

Taniec na rurze (ang. pole dance) to kombinacja tańca i akrobatyki, która praktykowana jest w świecie fitnessu, by wzmocnić i uelastycznić ciało, a nie wywołać podniecenie seksualne (co jest domeną striptizu). Wywodzi się z tradycyjnego indyjskiego sportu mallakhamb, w którym na pionowej rurce prezentuje się figury wykorzystywane np. w jodze. Sam pole dance został zaklasyfikowany jako dyscyplina sportowa w 2017 r. przez Zgromadzenie Generalne Międzynarodowych Federacji Sportowych. Wielu sympatyków tańca na rurze dąży do tego, aby sport ten stał się dyscypliną na igrzyskach olimpijskich. Swego czasu mówiono, że gdyby tak się stało, pole dance zaliczony zostałby do dyscyplin ekstremalnych związanych ze wspinaczką.

Przeprowadzane są mistrzostwa w tańcu na rurze, w których podczas oceniania pod uwagę bierze się złożoność występu – liczbę oraz poziom trudności prezentowanych figur i obrotów. Udział mogą brać zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści w różnym wieku, o różnej płci, każdy w odpowiedniej grupie. Cykl konkursów rozpoczęto od wydarzenia zwanego Po’Lympics w 1991 r. w Stanach Zjednoczonych, następnie zorganizowano Miss Pole Dance World, US Pole Dance Federation (USPDF) Championship, a także – rozgrywające się do dziś – World Pole Championships.

Pole dance to dyscyplina, która wymaga wytrzymałości mięśniowej, stabilności górnej części ciała, koordynacji, siły, elastyczności oraz gracji. Istnieje wiele odmian tańca na rurze, np. Chinese pole, które wykorzystuje dodatkowo elementy cyrkowe.

Niestety osoby, które nigdy nie miały do czynienia z tańcem na rurze jako częścią świata fitnessu, łatwo poddają ocenie zarówno kobiety, jak i mężczyzn, którzy go praktykują. Z mojego doświadczenia, jako osoby uprawiającej pole dance od czterech lat, wiem, że znacznie częściej krzywdzące stereotypy na temat tańca na rurze pojawiają się wśród osób starszych, szczególnie zamieszkujących tereny wiejskie. Prawdopodobnie wynika to z ugruntowanego systemu wartości, który nie zmienia się mimo upływu czasu. Otwierające się w miastach studia pole dance powoli przekonały mieszkańców do tego, że jest to forma aktywności, która nie niszczy moralności społeczeństwa, lecz wzmacnia nie tylko kondycję ciała, ale także poczucie własnej wartości tancerzy i tancerek.

Przede wszystkim kobiety uprawiające pole dance utożsamiane są z tańczącymi w klubach go-go kobietami, które mają wywołać podniecenie seksualne poprzez ponętne ruchy przy rurce, w bardzo skąpym stroju albo bez niego. Jest to błędne skojarzenie, ponieważ strój do pole dance musi być odpowiedni do poziomu zaawansowania tancerza/tancerki. Nie wyobrażam sobie, aby figury wymagające utrzymania się na pewnej części ciała – np. kostce, udzie czy pasze – wykonywane były w legginsach czy bluzkach z długim rękawem. Powoduje to znacznie większe ryzyko upadku z rurki i urazów z tym związanych. Istnieją specjalne sklepy produkujące bieliznę sportową przeznaczoną do uprawiania pole dance (i nie są to sklepy z bielizną erotyczną). Niestety spotkałam się z sytuacją, gdy podczas moich ćwiczeń, starsi panowie stali pod oknami i obserwowali trening, a nawet (o zgrozo!) jeden zdecydował się robić zdjęcia (na co w odpowiedni sposób zareagowała moja instruktorka).

Natomiast mężczyzn uprawiających pole dance uważa się za osoby nieheteronormatywne, mimo że nie zawsze nimi są. Wynika to z faktu, że mężczyźni ćwiczą w bokserkach czy slipach, co według osób niezaznajomionych z tematem – szczególnie panów – jest w bliżej nieokreślony sposób uwłaczające, mimo tego że kwestia ta związana jest z bezpieczeństwem, tak samo jak u pań. Ponadto taniec na rurze, jako sposób na spędzanie wolnego czasu czy odbycie treningu, przypisuje się raczej kobietom niż mężczyznom – przecież bardziej „męska” byłaby kalistenika.

Dlaczego nasze „nowoczesne” społeczeństwo tak lubuje się w ocenianiu innych? Tego chyba nigdy się nie dowiemy. W moim przekonaniu pole dance to bardzo ciężka forma aktywności fizycznej, a każdy, kto uważa, że to „tylko” kręcenie się przy rurce albo na niej, powinien sam zapisać się na zajęcia i przekonać, w jak wielkim jest błędzie. Dla jednych pasją będzie oglądanie filmów, granie w planszówki czy piłka nożna, dla innych akrobacje na rurze. I w jednym, i drugim przypadku mamy do tego prawo.


Autorka: Laura Sporek
Grafika: Eva Yulchiyeva