W zeszłym tygodniu został opublikowany kolejny klip piosenkarki, influencerki, będącej tak naprawdę wirtualnym bytem stworzonym przez firmę Brud z Los Angeles.Czy postępująca informatyzacja może zagrozić pracownikom branży modowej, realnym influencerom a nawet wokalistom?

Syntetyczne wykonania są już nam znane początkowo jako japońskie głosy połączone z awatarem nastoletniej osoby oraz także jej całe koncerty zrzeszające ogrom radosnych zwolenników,prowadzących grupy fanowskie. Jak również zauważyliśmy ich udział w reklamach komercyjnych ( kariera Hatsune Miku). Odkryliśmy także wielki sekret gwiazd polegający na koloryzowaniu swoich wykonań i wizerunku, pozwalają na siebie patrzeć przez „czarodziejskie filtry”. W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrobiono naprawdę wielki krok do przodu w dziedzinie komputerowej grafiki na tym progresie skorzystała nie tylko branża gamingowa.

Wirtualny modeling zapoczątkowany przez twórcę postaci Shudu Gram, bedącej nierzeczywistą modelką pod opieką cybernetycznej agencji The Diigitals. Jej „portrety” wyglądają niewiarygodnie naturalnie, przez co wiele followersów instagramowych wierzyło, że jest człowiekiem z krwi i kości.

Postać, robot Miquela Sousa jest na tyle ciekawym zjawiskiem, gdyż twórca, czy moderator, nagrywa vlogi skierowane tematycznie do młodych ludzi z jej udziałem w nierzeczystwistym zaaranżowanym pokojowym, co wpływa na to, że młodzi ludzie mogą chętniej utożsamiać się z nią, Czyż to nie wydaje się absurdalne? Jak nierzeczywista postać może stać się autorytetem, nie odczuwająca wcale pokrewnych potrzeb co ja (mimo, że świetnie udaje – albo pokazuje ze udaje)? Jak widać może, co widać po ogromnych liczbach jej obserwatorów na portalach społecznościowych, twórczości jej zwolenników w formie fanartów oraz komentarzach między innymi pod postami na Instagramie.

Natalia Gabriel
______________________________

źródło grafiki: pixabay.com/illustrations/psychology-virtual-reality-psyche-4440675