Pierwsza tego typu książka w naszym uniwersyteckim mieście. Z reakcji mieszkańców wynika, że czegoś takiego brakowało. Jest to zbiór opowiadać powstałych w wyniku konkursu literackiego „Festiwal Natchnienia”.
Warto zwrócić uwagę na to że książka składa się z dwóch części. Pierwsza była oddana w ręce profesjonalistów – pisarzy, który robią to zawodowo. Druga to praca laureatów konkursu, czyli zdecydowanie najlepsze opowiadania. Nie zauważyłam by opowiadania konkursowe odbiegały jakością od tych napisanych przez profesjonalistów.
Książkę zaczęłam czytać jadąc pociągiem do domu. Jadąc z Opola do Nysy zdążyłam przeczytać kilkadziesiąt stron. Dokończyłam wracając. Rzadko sięgam po powieści fantasy, muszą mieć w sobie coś szczególnego bym to zrobiła. Ten zbiór opowiadań jest zdecydowanie wyjątkowy. W opolskiej antologii większość opowiadań rozgrywa się w mniej lub bardziej urozmaiconej i ubarwionej rzeczywistości. Pojawiają się magiczne stwory, duchy, kosmici, czarodzieje a nad mieszkańcami czuwają dusze zmarłych opolan. Wydaje się, że „historie z Opolem w tle” bardziej spodobają się osobom mieszkającym tutaj niż tym, które miasta w ogóle nie znają. Dla mnie spotkanie z tą książką było naprawdę świetną przygodą. Czytając nie musiałam sobie wyobrażać wymienianych miejsc ponieważ doskonale je znałam. Zielony mostek, park nadodrzański czy plac Daszyńskiego to miejsca kilkakrotnie opisywane a przy okazji często odwiedzane przeze mnie. Spośród dwunastu opowiadań wybrałam swoich faworytów. W moim prywatnym rankingu na pierwszym miejscu jest „Ceres” Magdaleny Pioruńskiej. To za jego sprawą czuję się naprawdę nieswojo przechodząc obok fontanny na placu Daszyńskiego, obok figur, które odegrały znaczącą rolę w tej historii. Kolejne to historia o Ufo, które pojawiło się w Opolu po raz kolejny. Z całej książki to do niego podchodziłam najbardziej sceptycznie. Czytałam nie do końca lokalizując wszystkie miejsca, aż zdałam sobie sprawę, że prawie najważniejsze wydarzenie rozgrywa się niemal pod moim domem. Zaczęłam traktować je bardziej osobiście. Każde z opowiadań umieszczone jest przez swojego autora w wyjątkowej dla niego części naszego miasta. Wyjątkowej także dla jego mieszkańców.
Aleksandra Markiw
stara, nie stara, przynajmniej wiesz, że ktoś przeczytał 🙂
strasznie stara recenzja 😉 Książka to “Antologia opowiadań o Opolu”
Nie dowiedziałem się z tej recenzji najważniejszego, a mianowicie: jaki jest tytuł książki ?