” Sekretne życie Waltera Mitty” to film który różni się od innych produkcji z udziałem Bena Stillera. Tym większym zaskoczeniem było, że aktor przybrał tutaj też rolę reżysera. Jest to film który różni się całkowicie od znanego nam komediowego wizerunku z jakim kojarzymy Stillera. Czy to sprawia, że możemy go nazwać dobrym?
Film został stworzony na podstawie opowiadania autorstwa Jamesa Thurbera. Opowiada on historię tytułowego Waltera Mitty (Ben Stiller), skromnego fotoedytora pracującego dla znanej redakcji. Jego życie to głównie praca owiana rutyną, oraz przeglądanie internetowego portalu dzięki któremu ma szansę zwrócić uwagę swojej skrytej miłości. Dlatego też ucieka do świata swojej wyobraźni, w której jest niezwykłym herosem, wielkim podróżnikiem i duszą towarzystwa… Nudne życie zmienia się kiedy gazeta kończy działalność. Walter zostaje zmuszony wyruszyć w podróż, dzięki której ocali swoje stanowisko oraz ostatni numer magazynu. Nie jest jednak świadom jak bardzo zmieni go ta wyprawa.
Niewiele z tego komedii, kojarzącej się nam z innymi dziełami w których występował Stiller. Ten film można przyrównać bardziej z “Choć goni nas czas”. Przesłanie jest dokładnie takie same. Nie jest to komedia która ma bawić widza, ale zmuszać do refleksji dzięki niecodziennym perypetiom przez które przechodzi główny bohater.
Ogromną zaletą filmu jest przede wszystkim sama postać Waltera Mitty, oraz jego następująca przemiana. Jest to osoba której nie da się nie darzyć sympatią, a co więcej, niektórzy widzowie mogą utożsamiać się z tym skromnym, marzycielskim romantykiem. Jego prostota a zarazem skrywana wrażliwość i pragnienia sprawiają że chcemy kibicować mu w jego wędrówce. Nawet mając za sobą niesamowite przeżycia, jak lot helikopterem, pozostaje wciąż tym samym skromnym pracownikiem redakcji. To sprawia że postać jest szczera. Godnym zwrócenia uwagi jest przesłanie jakie niesie film za sprawą bohatera. Ma to być refleksja na temat wartości człowieka, jednostki na tle wielkich wydarzeń. Niestety to wszystko skupia się na jednej postaci, a szkoda, bo film posiada również kilka innych interesujących charakterów, w roli aktorów takich jak Sean Penn czy Shirley MacLaine, których gra aktorska (nie tylko z resztą ich) jest naprawdę świetna.
Wadą filmu może być jego… brak realizmu. I nie chodzi tutaj o fantazje bohatera, ale o rzeczywiste przeżycia. Tak jak w pierwszym przypadku problemem jest tylko “nagłość” tych scen która czasem może sprawić, że zgubimy się w konwencji filmu, to przeżycia “nowego” Mitty’ego wydają się być ciut zbyt niezwykłe zwłaszcza w nagromadzonej ilości. Jednak w ostatecznym rachunku nie psuje to dobrego wrażenia jakie przynosi ze sobą ta produkcja.
Jeżeli szukasz komedii w której co chwilę będziesz płakać ze śmiechu, rozczaruję cię, to nie jest film tego rodzaju. Ale nie przeszkadza Ci to w nacieszeniu się tym obrazem. Prosty, pouczający, wartościowy, to produkcja którą warto obejrzeć z wielu powodów, choćby i po to by zobaczyć Stillera w zupełnie nowej roli.
Michał Szymański