19 listopada 2011 r. – tego dnia piłkarki ręczne TOR-u Dobrzeń Wielki wygrały dramatyczny mecz z drużyną Glorii Katowice. Mimo tego triumfu, sytuacja ekipy z Opolszczyzny wcale nie wygląda zbyt „różowo”.

– Na mecz pojechałyśmy bez bramkarki. Anna Pawłowska musiała wtedy iść do pracy, a Iwona Bonek ma kontuzję kolana. – wspomina Małgorzata Sapek, skrzydłowa TOR-u. W związku z tym na tej pozycji musiała zagrać nominalna zawodniczka z pola. Wybór padł na rozgrywającą Ewę Zajączkowską. Sęk w tym, że ona również występowała z poważną kontuzją, a mianowicie naderwanymi więzadłami w kolanie. Walka na styku toczyła się praktycznie przez całe 60 minut, lecz ostatecznie 21:19 zwyciężyły zawodniczki z Dobrzenia Wielkiego. – Ewa broniła i wyrzucała piłki do kontrataku. Jest naszym mistrzem!!! – dodaje Sapek.

TOR Dobrzeń Wielki jest drużyną opartą na opolskich studentkach, które stanowią około ¾ składu. Jakby tego było mało, niektóre z nich próbują swoich sił na dwóch kierunkach albo dodatkowo chodzą do pracy. Sport jest ich pasją. Ekipa nie może jednak liczyć na żadne wsparcie ze strony miasta Opola. – Nasze miasto nie wydaje pieniędzy na tą dyscyplinę sportu. Na treningi do Dobrzenia musimy dojeżdżać z Wrocławia, Opola czy Otmuchowa  3 razy w tygodniu oraz co weekend albo 2 na mecze – podkreśla Małgorzata Sapek, skrzydłowa i jednocześnie studentka filologii polskiej w Opolu.

To w jej głowie narodziła się pewna idea, która ma szansę przyczynić się do zdobycia potrzebnych dla drużyny funduszy. Chodzi mianowicie o zrobienie kalendarza na rok 2012 z udziałem zawodniczek. Do tego niezbędne są 3 warunki: znalezienie fotografa, wizażysty oraz studia. Pierwszy i drugi zostały już spełnione, natomiast realizacja trzeciego nie została jeszcze zakończona. W planach jest również wykonanie części zdjęć na hali sportowej w Dobrzeniu Wielkim.

Wyjście z taką inicjatywą tylko potwierdza,  jak bardzo zawodniczce zależy na lepszym losie dla siebie, jak i całego zespołu. Jej zaangażowanie w sprawę widać po stopniowych postępach w sprawie. Studentki skazane same na siebie udowadniają, że ich stosunek wobec klubu nie jest obojętny. Brakuje tylko studia fotograficznego, by pomysł z kalendarzem został wcielony w życie. Pomyślna jego realizacja da bowiem dziewczynom z TOR-u Dobrzeń Wielki nadzieję na lepsze jutro.

Wiktor Gumiński