Wyobaź sobie, że właśnie przyszło Ci przygotować wieczór charytatywny. Musisz uważać na słowo, bo każde może obrócić się przeciwko Tobie. Bo, “kiedy czarny człowiek, opowiada czarny kawał, to ja nie mogę się z tego śmiać?” Tak w zasadzie to nie wiemy, nie do końca pewni są też tego bohaterowie najbliższej premiery w Teatrze Kochanowskiego: “Benefitz” w reżyserii Dariusza Starczewskiego.
Spektakl choć jest komedią, ma wzbudzić w nas szczere wątpliwości, na temat tego czy pomagamy i w jaki sposób to robimy. Bohaterowie zmagają się z własnym stereotypami, a sposób w jaki pojmują działalność charytatywną, przechodzi wielki test w konfrontacji z rzeczywistością. Przedstawienie bawi i skłania do refleksji. Zresztą nie od dziś wiemy, że trudne tematy najlepiej podawać “na śmieszno”, niż z kamienną twarzą.
To przewrotna sztuka, sam złapałem się na tym, że poza styczniową akcją WOŚP niewiele robię dla innych. To jest ukłon w stronę własnego rachunku sumienia, ale obiecuję, że widz nie wyjdzie tym obciążony. Mam nadzieję, że przede wszystkim będzie zabawnie. A jeśli przy okazji przedstawienie skłoni do poważniejszych refleksji, to będzie wspaniale. – mówi Dariusz Starczewski