Grudzień, to czas refleksji na różne tematy. Zastanawiamy się nad tym, co zrobiliśmy przez cały rok i jak to wpłynęło na nasze życie. Martwimy się tym, czy przytyliśmy, czy nie mieliśmy za mało czasu dla przyjaciół i rodziny, a nawet tym, że nie dokończyliśmy wielu spraw i znów zostawiamy je na nadchodzący Nowy Rok.

Okazuje się jednak, że tym, co sprawia nam największą trudność jest sprecyzowanie noworocznego postanowienia. Takiego, w którym przetrwamy cały rok, które być może zmieni nasze życie na lepsze.

Każdy z nas, choć jeden raz miał jakieś postanowienie noworoczne. Dlatego to, jak trudno w nim wytrwać nie jest żadnym zaskoczeniem. Ktoś może powiedzieć: przecież to tylko 52 tygodnie. Dla innej osoby będzie to jednak aż 365 dni. Tak czy inaczej jest to okres czasu, z którym powinniśmy sobie poradzić. Lecz co się dzieje, gdy tej rady sobie nie dajemy? Oznacza to, że jesteśmy dość słabi, a w pewnych przypadkach nawet ulegli? A może po prostu naturą ludzką jest lenistwo? Smutną, ale niepodważalną prawdą jest to, że szybko się poddajemy i odkładamy swoje postanowienia na kolejny rok.

Sufi w tulipanachCo więc zrobić, żeby trwać w swoim postanowieniu? Pytanie to nie należy do najłatwiejszych, bo wiadomo, że niektórych postanowień po prostu nie da się spełnić. Nieraz są one zbyt nieosiągalne np. pan X postanowił sobie, że wygra milion w lotka, albo pani Y chce zostać światowej sławy piosenkarką, przy czym każdy wie, że nie umie śpiewać. Jedno wyklucza drugie, dlatego warto skrupulatnie sprecyzować swój wymarzony cel. Wracając jednak do wyżej postawionego pytania, można stwierdzić, że do tego wszystkiego potrzebna jest nam dobra motywacja. To właśnie ona ma nami kierować i prowadzić nas do zamierzonych celów. Warto ją znaleźć, bo bez niej dużo nie zrobimy. To tylko taka mała wskazówka, która powinna stać się mottem przewodnim naszego postanowienia.

Pamiętajmy jednak, że jeśli nam się nie powiedzie, to nie czekajmy do następnego Nowego Roku. Każdego dnia możemy stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie: jutro będę lepszy, jutro postaram się o to, aby było lepiej. I żyjmy tak, żeby przeżywać każdy dzień, jakby miałby być to nasz ostatni.

Tym, dla których tradycją stały się postanowienia noworoczne, życzymy wiary i wytrwałości nawet w najmniejszym postanowieniu, bo to właśnie dzięki nim można z łatwością dojść do upragnionego celu. Na koniec rada dla leniuchów: zawsze można mieć postanowienie krótkoterminowe.

Paulina Ziętalak