Tak więc oto po raz kolejny nastał ten czas roku, kiedy większość krajów z Europy [a także parę spoza] przestanie się na chwilę kłócić i zamiast tego uda się we wcześniej ustalone miejsce, tym razem jest to Tel-Aviv, by po raz kolejny śpiewać rzewne pieśni o miłości, skoczne kawałki…również o miłości, ale hej, jest ten jeden zespół, który krzyczy, że nienawiść zwycięży(?). Niech to szlak, nadeszła kolejna Eurowizja.

Otóż tak, kolejny raz, na horyzoncie pojawiła się łuna Eurowizji, która niby #nikogo, ale potem liczby znowu pokazują, że jednak ludziom podoba się taki rodzaj rozrywki, ale dobra, czym ta ma się różnić od poprzedniej? No tak się składa, że los śmieszkiem jest i z poetycko smutnej Portugalii, przelecimy się na prawie drugi koniec strefy EBU do suchego (it’s almost kinda like your vajoina) i słonecznego Izraela, gdzie imprezy będą trwały dniami i nocami, po ulicach będzie pewnie chodzić jeszcze więcej żołnierzy, a całe miasto, na czas trwania Eurowizji, zostanie pewnie NO-ZONE dla Palestyńczyków.

Warto również wspomnieć o dramie, jaka wynikła z całych preselekcji na Ukrainie, najpierw prowadzący żartowali sobie z tego, że jeden uczestnik został zaatakowany w metrze ze względu na swój styl ubioru, następnie wpuszczają reprezentantów Czech na scenę, co było absolutnie haniebne, a na koniec pytają swoich możliwych reprezentantów, o ich kontakty z Rosją, no brawo Ukraino, brawo [https://twitter.com/Ronkesc/status/1099375425539792896], co z dalej skończyło się tym, że ich reprezentantka musiała zostać publicznie zmieszana z błotem przez polityków, co skończyło się jej wycofaniem z całego tego cyrku, a w ostatecznym rozrachunku, wycofaniem się Ukrainy z konkursu, w związku z brakiem chętnego zastępcy, i oni to wszystko zrobili sobie sami, niesamowite.

W chwili pisania tego tekstu jesteśmy w fazie między ujawnieniem wszystkich piosenek a kilkoma większymi imprezami promocyjnymi, na których dane nam będzie zobaczyć czy ci ludzie naprawdę potrafią śpiewać, dowiedzieć się o nich czegoś z wywiadów, oraz po prostu wpaść po uszy w klimat jednoczącej się Europy i nadchodzącej wiosny, czego chcieć więcej? Czegoś o uczestnikach? Świetny pomysł. Na obecną chwilę, TOP 10 bukmacherów stanowią:. Holandia, Szwecja, Rosja, Szwajcaria, Włochy, Cypr, Islandia, Norwegia, Grecja i Portugalia, z największą uwagą skupioną wokół Holandii, Rosji, Włoch, Islandii i Norwegii, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nieważne kto wygra, najpewniej następnym razem zobaczymy się gdzieś, gdzie jest chłodniej niż w Izraelu.

Moje TOP 10, przed jakimikolwiek imprezami to:. Islandia, Włochy, Norwegia, Belgia, Szwajcaria, Armenia, Rosja, Holandia, Szwecja i Australia. Jeżeli macie swoich faworytów, podzielcie się nimi z nami, zawsze radośniej obstawia się w duchu zdrowej rywalizacji, a jak na razie, najpewniej do zobaczenia po tym, jak to się wszystko skończy, duces HATARi mun sigra <3

Rafał Kalinowski