Tajemniczy wirus T, nieumarli oraz kreatury czyhające w najciemniejszych zakamarkach mapy. Innymi słowy: Resident Evil Village ponownie zaskoczył fanów. Jeśli chcesz poczuć się w jak najgorszym koszmarze, w którym za każdym rogiem czai się niebezpieczeństwo, ta gra cię nie rozczaruje. Artykuł nie zawiera spoilerów odnośnie kluczowej fabuły gry.

To już oficjalnie ósma odsłona kultowej serii gier typu survival horror. Najnowsza produkcja studia Capcom ponownie wprowadza gracza w mroczny świat, w którym ludzie zakażeni śmiertelnie niebezpiecznym wirusem uśmiercają wszystkich, których spotkają na swojej drodze. I w tej części nie zabrakło potyczek na pistolety czy granatniki.

Koszmar Ethana w natarciu

Mijają trzy lata od wydarzeń mających miejsce w poprzedniej odsłonie – Resident Evil Biohazard. Ethan Winters, który jest głównym bohaterem tych dwóch części, założył z Mią rodzinę. Okres trzech lat rekonwalescencji dał małżonkom możliwość ustatkowania się. W tym czasie urodziła im się córeczka, którą nazwali Rose. Warto dodać, że to ona będzie mieć kluczowy wpływ na fabułę. Mogłoby się wydawać, że sprawy idą w dobrym kierunku. Jednak początek gry wyraźnie wskazuje,  że szczęście było tylko pozorne. Traumatyczne zdarzenia z siódemki okazały się być zaledwie rozgrzewką przed prawdziwym wyzwaniem.

Nieustanna walka z wirusem – tym razem w nowej formie

Tyrant Virus, zwany w gamerskim slangu wirusem T, wielokrotnie mutował. W drugiej części serii stanowił główną konkurencję dla wirusa G – dużo groźniejszego, ze skłonnością do agresywnych mutacji oraz regeneracji komórek. Trzecia odsłona ukazywała wirus T jako broń biologiczną, przedstawiała zakażonych jako nieumarłych, którzy wykorzystywani byli przez tajne służby jako broń w walce przeciwko innym korporacjom. Czwarta część, uważana za najlepszą ze wszystkich, przedstawiała zarazę jako zagrożenie epidemiczne, kontrolowane przez członków tajemnej sekty. Resident Evil Village zawiera kilka elementów wspólnych z powyższych części. Jednak najwięcej znajdziemy nawiązań do czwórki – posiadanie ogromnego arsenału czy handlarz, u którego możemy sprzedać skarby, uzyskać wskazówki lub nawet przygotować potrawy niezbędne do ułatwienia regeneracji ciała. Cała rozgrywka pomimo wielu easter eggów ma w sobie  coś, co czyni ją wyjątkową. Podczas poznawania fabuły natrafiamy na łamigłówki, przez które można przebrnąć jedynie dzięki sprytowi i czytaniu ze zrozumieniem. Gra bowiem zawiera pełno notatek, które mają w sobie wskazówki. Znaleźć je możemy wszędzie. Czasem zdarzy się, że ten mały szczegół, który jest na ścianie, może się okazać np. kodem do odblokowania przejścia. Gracz niejednokrotnie w napięciu skrada się od ściany do ściany, by przypadkiem nie natrafić na jakąś kreaturę.

Tajemnicza fabuła i groza robią swoje

Korporacja Umbrella pomimo szeregu pandemicznych kryzysów na świecie (w tym otwartych konfliktów zbrojnych m.in. z USA) nadal zawzięcie prowadzi badania nad mutacjami genetycznymi. Ten nietuzinkowy klimat grozy, a także przejmująca fabuła od wielu lat zrzesza fanów slasherów na całym świecie. Posiadając broń, wcale nie czujesz się pewnie skąd wiesz, czy nagle nie doświadczysz jakiegoś jumpscare’a lub nie zacznie cię gonić jakaś kreatura? W tej grze wszystko jest możliwe. Nawet wprawieni w gatunku horror gracze nieraz przestraszą się podczas rozgrywki. Twórcy standardowo przewidzieli także potrzebę ochłonięcia. Tutaj z pomocą przychodzą specjalne lokacje, gdzie możemy (tradycyjnie na maszynie do pisania) zapisać sobie grę. Nieocenionym elementem są ambienty, które wcale nie zwracają na siebie uwagi, ale polepszają atmosferę. W dodatku, jeśli gramy na najwyższych ustawieniach, możemy podziwiać piękne widoki lokacji. Fabuła bowiem rozgrywa się w rumuńskim miasteczku w górach, w związku z czym krajobraz oraz światłocień są niepowtarzalne i próżno ich szukać w innych grach.

Cała fabuła gry opiera się na jednej wielkiej niewiadomej. Wraz z przechodzeniem dalszych etapów i czytaniem przeróżnych notatek coraz bardziej nie rozumiemy, co się dookoła dzieje. W momencie, gdy już mniej więcej gra nam podpowiada, do czego zmierza akcja, nagle następuje tzw. climax. Całkowicie rujnuje dotychczasową teorię i zmienia percepcję rzeczywistości o blisko 180 stopni! To niewiarygodne, co twórcy potrafią jeszcze wymyślić, by wgnieść gracza w fotel.

Nowa ikona – Lady Dimitrescu

Mówi się, że kluczem do doskonałej gry fabularnej jest specyficzny, a także bardzo wyrazisty antagonista. W przypadku ósemki nie zawiedziemy się. Twórcy postanowili dodać nie jedną czy dwie, a pięć złych postaci! Wśród nich najbardziej ikoniczną jest bardzo wysoka baronówna – Lady Dimitrescu. Ma trzy córki, które będą skutecznie uprzykrzały nam życie. Jednak dzięki sekretom oraz wskazówkom dowiemy się, jak je pokonać. Również w tym przypadku niezbędna okaże się pomoc handlarza, z którym będziemy mogli wejść w interesy, a także dowiedzieć się o najbardziej kluczowych elementach gry (m.in. w jaki sposób pokonać głównego wroga).

Mechanika gry

W tej części gramy jedną postacią z perspektywy pierwszoosobowej. Mamy do dyspozycji plecak, w którym możemy trzymać swoją broń, kluczowy ekwipunek oraz kosztowności. Posiadamy także mapę, która zmienia barwę w zależności od tego, czy znaleźliśmy wszystkie sekrety. Początkowo dostępny jest wyłącznie tryb fabularny, ale po przejściu możemy odblokować np. nieskończoną liczbę broni lub inne ulepszenia. Dodadzą one na pewno większych wrażeń przy rozgrywce. Resident Evil Village zaczerpnął motywy i mechaniki także z innych gier. Mamy możliwość chowania się oraz rejestrowania obrazu – zupełnie jak w grach Outlast. Dodatkowo gracze muszą dopatrzeć się kilku niewielkich szczelin, które momentami bedą jedyną drogą ucieczki. Standardowo, aby móc zrobić coś więcej, należy szukać odpowiednich elementów. W tym wypadku oznaczone będą żółtą taśmą bądź farbą.

Specyfikacja

Minimalne wymagania sprzętowe:

  • procesor Intel Core i5-7500 3.4 GHz / AMD Ryzen 3 1200 3.1 GHz;
  • 8 GB RAM;
  • karta grafiki 4 GB GeForce GTX 1050 Ti / Radeon RX 560 lub lepsza;
  • system operacyjny Windows 7/8.1/10 64-bit.

Te parametry są minimalne, ale również dają możliwość cieszenia się doskonałą rozgrywką, jaką ponownie zaprezentował nam Capcom!

Tekst: Jakub Koziarz

Grafika: Resident Evil @RE_Games