Flannery O’Connor to amerykańska pisarka i nowelistka, która mimo ciekawej i barwnej twórczości nie zdobyła powszechnej sławy. Długo mówiono o niej głównie studentom kierunków filologicznych na amerykańskich uniwersytetach, a i tak często przypisywano jej krzywdzącą etykietę „typowej pisarki z południa USA”. Czy twórczość O’Connor rzeczywiście jest tak banalna?
Zbiór Misterium i maniery. Pisma przygodne opublikowany w 2020 r. przez wydawnictwo Karakter stanowi zestawienie najważniejszych esejów i wykładów Flannery O’Connor. Poznając ich treść, czytelnik nie tylko wnika w bogatą kulturę amerykańskiego Południa, lecz ma również okazję zapoznać się bliżej ze światopoglądem samej pisarki. Całość, podzielona na sześć zróżnicowanych pod względem długości i tematu fragmentów, składa się na przejmującą opowieść o literaturze i jej twórcy. W swej wielowymiarowości historia ta nie stroni jednocześnie od powiązań z codziennym życiem społecznym oraz związków z religią (O’Connor była żarliwą katoliczką).
Tom rozpoczyna tekst poświęcony pawiom, którymi pisarka się fascynowała („Chcę mieć ich tyle, żebym przy każdym wyjściu z domu na któregoś wpadała”). Dalsza część książki poświęcona jest kwestiom związanym z literaturą i warsztatem pisarskim. Szczególną rolę odgrywają tu oczywiście opowiadania, które sama O’Connor stawiała ponad powieścią. Nie zabrakło też odwołań do prozy regionalnej (Prozaik i jego kra). I choć autorka bezwzględnie demaskuje stereotypy związane ze schematycznym pojmowaniem literatów południowych (Pewne aspekty groteski w prozie Południa), jej zdaniem pochodzenie stanowi nieodłączny człon tożsamości każdego człowieka, zwłaszcza literata:
Mówiąc o kraju pisarza, chętnie zapominamy, że niezależnie od tego, który mianowicie jest to kraj, pisarz nie tylko ma go wokół siebie, lecz zarazem nosi go w sobie. […] Znać siebie znaczy znać swój region. […] Pisarz traci wszelką wartość zarówno dla siebie, jak i dla swojego kraju, gdy przestaje go widzieć jako część własnej osoby.
Wielu dzisiejszym prozaikom (i czytelnikom również) wydawać się może, że podstawą wszelkiej twórczości opartej na słowie powinny być uczucia i emocje. To właśnie one miałyby stanowić materiał udanego wiersza, opowiadania lub prozy. Zupełnie odrębne stanowisko zajmuje w tej kwestii O’Connor:
Słowo «współczucie» dobrze brzmi w każdych ustach i nie może się bez niego obejść skrzydełko żadnej książki. Nikt nie potrafi go zdefiniować choćby z minimalną precyzją krytyczną, więc każdy może się nim bezpiecznie posługiwać. W moim odczuciu przeważnie znaczy ono, że pisarz wybacza wszelkie ludzkie słabości, ponieważ są one ludzkie. Ten postulat rozmytego współczucia kierowany obecnie pod adresem pisarzy utrudnia im opowiadanie się przeciwko czemukolwiek. Gdy autor stosuje groteskę w należyty sposób, wpisane w nią sądy intelektualne i moralne muszą oczywiście brać górę nad uczuciem.
Nie oznacza to jednak, że dyskurs O’Connor jest zimny, że pisarka eliminuje ze swej twórczości wszelkie przejawy emocjonalności. Jak sama podkreśla:
Ludzie wyzuci z nadziei nie pisują powieści, a zwłaszcza ich nie czytają.
Najbardziej kontrowersyjną część tomu zdecydowanie stanowią eseje i wykłady poświęcone religii. Prace te mogą wydać się niezrozumiałe przeciętnemu członkowi społeczeństwa, które – laicyzując się i odrzucając dogmaty wiary – odrzuca również związane z nią wartości uniwersalne. Nawet obecnie (a może zwłaszcza obecnie?) wiele osób odgórnie uznaje pisarzy chrześcijańskich za konserwatywnych propagatorów zasad własnej wiary i bezrefleksyjnie odrzuca ich twórczość. Lektury religijnych tekstów O’Connor nie ułatwia również fakt, że światopogląd autorki oparty jest na pewnym fundamentalizmie. Zdecydowanie mieści się on jednak w granicach zdrowego rozsądku, a samej autorce daleko jest do dewocji.
Zgodnie z zapewnieniem wydawcy, zbiór esejów i wykładów O’Connor zawiera wszystko, co zajmowało autorkę przez całe jej (niestety zaledwie czterdziestoletnie) życie. To piękny hołd złożony pamięci tej nietuzinkowej prozaiczki, będący jednocześnie odzwierciedleniem jej barwnej osobowości.
Autorka: Zuzanna Kozłowska
Zdjęcie: Georgia Public Broadcasting