Opolska ziemia nie zdążyła jeszcze dobrze odpocząć po Festiwalu Polskiej Piosenki, a już na placu Wolności mogliśmy cieszyć się książkowym miasteczkiem. Miłośnicy literatury spotkali się, by pod słonecznym niebem wspólnie bawić się na Festiwalu Książki.
Drugi czerwcowy weekend był nie lada gratką dla moli książkowych, ponieważ w Opolu odbył się ósmy Festiwal Książki. W tym roku wydarzenie rozrosło się także poza plac Wolności. Przy opolskiej Nike ustawiały się kolejki do podpisywania książek young adult przez autorki, a największy z namiotów, wydawnictwa Niezwykłego, stanął na parkingu przy klasztorze ojców franciszkanów.
Na stanowiskach ponad 100 wydawnictw można było zakupić książki, gadżety, zakładki, a nawet plakaty czy biżuterię. Jednak to spotkania z autorami sprawiły, że niesamowity klimat pozostał z nami na dłużej. Łącznie przez trzy dni miało miejsce blisko 100 spotkań na stoiskach wydawnictw, scenie głównej, scenie drugiej oraz w bibliotece miejskiej, a nawet na statku Opolanin. Na festiwalu odnalazł się każdy, bez względu na wiek i preferencje. Wśród autorów książek dla najmłodszych, idolek nastolatek, znanych sław i tych dopiero debiutujących, byłego prezydenta naszego kraju oraz koreańskiego gościa można było znaleźć coś dla siebie. Nie zapominajmy także o koncertach, które rozgrzewały wieczorami Stolicę Polskiej Piosenki. Zagrali dla nas Organek i tajemniczy zespół BOKKA. Spragnieni więcej?
Zapraszamy na relacje z kilku atrakcji minionych trzech dni!
***
Konferencja branżowa Sztuczna inteligencja – nowe perspektywy dla autorów i wydawców?
Pierwsza połowa spotkania składała się z prezentacji przedstawionej przez Adriana Kilara, właściciela kanału Mówi Kamera, o możliwościach i zagrożeniach, które przynosi generatywna sztuczna inteligencja. Prezentował programy, takie jak Gemini czy Midjourney, które po wykupieniu subskrypcji ukazują pełen możliwości świat tworzenia własnych utworów muzycznych, obrazów, czy podkładania pod swoje nagranie głosu należącego do kogoś innego. Następnie nad tematem przewodnim konferencji dyskutowali przedstawiciele różnych dziedzin z branży wydawniczej i przyznali, że AI to coś, czego można się bać, a na pewno powinno się korzystać z niego z umiarem. Przestrzegano, by zwracać uwagę na etyczność sztucznej inteligencji – problemem wciąż jest zatrudnianie taniej siły roboczej krajów azjatyckich dla zasilania zasobów AI, a także wykorzystywanie czyjegoś wizerunku bez zgody tej osoby. Goście konferencji zapewnili, że na razie AI nie jest dużym zagrożeniem w branży, ponieważ będzie się zawsze stawiało na sztukę stworzoną przez człowieka, tak jak np. tłumaczenia książek.
Tekst: Katarzyna Włodarczyk
***
Piotr Żyłka i Patryk Galewski – rozmowa o książce Synek
W piątek mieliśmy możliwość wziąć udział w spotkaniu z Patrykiem Galewskim oraz Piotrem Żyłką – współautorami książki Synek księdza Kaczkowskiego. Poznali się w hospicjum, gdzie dziennikarz razem z ks. Janem Kaczkowskim przygotowywali książkę. Tematem spotkania była promocja najnowszej publikacji traktującej o historii Dyzia i Johnny’ego. Patryk, kiedyś związany z kryminalnym światkiem, wielokrotnie skazany, diler, niedoszły samobójca, teraz, dzięki pomocnej dłoni księdza, którego nazywa swoim niebiologicznym tatą, jest szefem kuchni, właścicielem restauracji, prowadzącym projektu PaKa w fundacji im. Księdza Jana Kaczkowskiego. Na targach można było zakupić wcześniej wspomnianą książkę oraz po spotkaniu uzyskać autograf. W emocjonalnej rozmowie dowiedzieliśmy się o stosunku Patryka do filmu, procesie pracy nad książką, dawnym i obecnym życiu Galewskiego, a także wspominaliśmy ks. Kaczkowskiego. Na koniec spotkania widzowie mogli zadawać pytania, które spotkały się z szeroką odpowiedzią ze sceny. Oprócz pytań z widowni padały słowa uznania oraz podziękowania za to, „że jesteś”.
Tekst: Wiktoria Adamczyk
***
Spotkanie z Piotrem Zychowiczem i Markiem Budziszem
W sobotnie popołudnie tłumy osób zgromadziły się przy scenie Festiwalu Książki, aby posłuchać rozmowy na temat wojny na Ukrainie i jej wpływu na otaczający nas świat. Spotkanie poprowadził znany polski publicysta i właściciel kanału Historia Realna, Piotr Zychowicz, a jego gościem był polski historyk i publicysta specjalizujący się w tematach Rosji i krajów postsowieckich, Marek Budzisz. Pierwotnie drugim rozmówcą miał być Jacek Bartosiak, ale na kilka dni przed wydarzeniem dokonano zmiany i ogłoszono to w mediach społecznościowych Festiwalu Książki.
Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy poświęconej niedawno zmarłemu na granicy polsko-białoruskiej żołnierzowi, a to tragiczne wydarzenie i jego skutki okazały się głównym tematem rozmowy. Prelegenci żywiołowo dyskutowali o tym, jakie działania powinniśmy podjąć, jak powinno zareagować państwo polskie i w jaki sposób ukarać winnego tej śmierci. Rozmawiano też szerzej na temat odbywającej się przy naszej granicy wojny hybrydowej, a Marek Budzisz wyraźnie skrytykował działania zarówno obecnego, jak i poprzedniego rządu. Zwrócił również uwagę na to, że w szeregach czekających przy granicy migrantów mogą kryć się członkowie białoruskich lub rosyjskich sił specjalnych i, mimo że większość osób czekających na przejście do Polski jest niegroźna, to należy bardzo uważać na potencjalne zagrożenia dla naszego kraju. Poruszono również temat prawnej niesprawności państwa polskiego, które od dłuższego czasu nie potrafi przygotować ustawy określającej prawa żołnierzy strzegących naszej granicy. Obecnie mają oni uprawnienia takie jak Straż Graniczna, a różnią się od niej obowiązkami i wyszkoleniem. Zwrócono też uwagę na słaby stan wyposażenia polskiej armii na granicy, który objawia się brakami w sprzęcie ochronnym, takim jak kamizelki czy przyłbice, oraz w niewystarczającej liczbie pojazdów wojskowych.
W drugiej części spotkania skupiono się na konflikcie ukraińsko-rosyjskim i tym, w jaki sposób może on się dalej potoczyć. Marek Budzisz stwierdził, że obecnie trwa tam wojna na wyniszczenie, a różnice w ilości osób, które oba kraje mogą posłać na front, są kolosalne. Podobnie według niego wygląda kwestia ataków sił rosyjskich na ukraiński przemysł, a w szczególności elektrownie i elektrociepłownie, które są w tym momencie w dużym stopniu zniszczone. Jego zdaniem kontynuowanie wojny z utrzymaniem obecnych dostaw broni na Ukrainę i sposobem działania tamtejszych wojsk będzie prowadziło do przegranej, a Zachód, jeżeli chce wygrać, będzie musiał w pewnym momencie wysłać swoje siły zbrojne na wschód. Według niego jeżeli tak się nie stanie, to przegranie wojny przez Ukrainę jest jedynie kwestią czasu. Na tym zakończono spotkanie, a po nim obaj prelegenci udali się, by podpisywać swoje książki i porozmawiać ze zgromadzonymi fanami.
Tekst: Adrian Kokot
***
Slam poetycki. Bitwa poetów
Podobnie jak w zeszłym roku w ramach Festiwalu Książki w Klubokawiarni Opo w sobotni wieczór zorganizowany został slam poetycki. Jeśli nigdy wcześniej nie spotkaliście się z tym pojęciem, już tłumaczę – to wydarzenie, podczas którego twórcy rywalizują ze sobą na scenie, wykorzystując do tego napisane przez siebie utwory liryczne. Festiwalowy slam został podzielony na cztery rundy, a zwycięzca wybierany był drogą głosowania przez widownię. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że – podobnie jak w zeszłym roku – kawiarnia była wypełniona po brzegi! Zgromadzeni mieli przyjemność oglądać rywalizację ośmiu uczestników: Marty, Pawła, Sid THiks, Skreczera, Illyi, Rudki Zydel, Klaudii oraz Michała.
Jeśli braliście udział w zeszłorocznym wydarzeniu lub czytaliście naszą relację, zapewne kojarzycie dwa z wymienionych wyżej imion – Michała, który w zeszłym roku podbił serca widzów wierszem o swoich trzech kotach, a także Pawła, uczestnika wyróżniającego się szybkością recytowania, rytmiką oraz naśladowaniem akcentów, z którym Michał przegrał w finale. Jak jednak poradzili sobie w tym roku? Wiersze Pawła jeszcze bardziej zbliżyły się do utworów muzycznych z gatunku rap, natomiast Michał poszerzył swój repertuar o kolejne wiersze o czworonogich puszystych wąsaczach, chociaż zdecydowanie nabrały one pesymistycznego wydźwięku; wyrecytował także poruszający utwór o podupadającej relacji ojca z córką opuszczającą rodzinne gniazdo.
A jak zaprezentowali się pozostali uczestnicy? Utwory Marty krytykowały ignoranckie podejście współczesnego człowieka do otaczającego go świata i zamykanie się we własnych bańkach, Skreczer wyróżnił się niesamowicie długimi poematami (zdecydowanie wykraczającymi poza limit czasu), w których snuł refleksje o życiu i codzienności, natomiast wiersze Klaudii można zaliczyć do poezji kobiecej, traktującej o emocjach i stanie zakochania. Jednak tymi, którzy poruszyli publiczność najbardziej, dzięki czemu przeszli do półfinału, byli Michał, a także Rudka Zydel – i jej utwory zgłębiające temat ludzkiej psychiki, opowiadające o personalnych zmaganiach z kompleksami, chorobą psychiczną, stratą bliskiej osoby i traumą, wypełnione czarnym humorem, którymi wywoływała w widzach śmiech przez łzy, Sid THiks – z niezwykłymi umiejętnościami recytatorskimi oraz emocjonalnymi wierszami, dowodząca swoim utworem Suche, mokre i szkło, że inspirację dla uczuciowego, życiowego i głębokiego dzieła można znaleźć nawet (a może zwłaszcza?) w takich miejscach jak śmietnik, oraz Illya – który zaskoczył publiczność intrygującymi metaforami (kanibalizm jako metoda poznania człowieka, puszka po alkoholu jako porzucona kochanka), sporą dawką czarnego humoru, opisem scen, które mogłyby zostać wyjęte z życia każdego z nas (groteskowa rozmowa z sąsiadami na klatce schodowej) oraz opisami oddziałującymi na wszystkie zmysły. Do finału przeszli ostatecznie Rudka oraz Illya, a zwyciężył drugi z wymienionych. Co więcej, publiczność domagała się bisu, na który ostatecznie zwycięzca przystał.
Na zakończenie wszyscy uczestnicy zostali nagrodzeni upominkami przygotowanymi przez organizatorów Festiwalu Książki – zapewne możecie się domyślić, co takiego otrzymali.
Jeśli nie mieliście tej przyjemności i nie uczestniczyliście w wydarzeniu, ale ciekawi Was, jak wygląda taki slam, lub byliście częścią publiczności, ale podobało Wam się na tyle, że chcielibyście wziąć udział w czymś podobnym, mam nienajlepszą wiadomość – dotychczas w Opolu slam odbywał się jedynie raz w roku, z okazji Festiwalu Książki. Jednak na Opolu świat się nie kończy, a slamy poetyckie organizowane są także w innych miastach Polski, więc możecie wybrać się w podróż na któryś z nich! Jeśli chcecie być na bieżąco, możecie śledzić serwisy typu Slam.Art.Pl. W dodatku już niedługo, bo 20 sierpnia, w Poznaniu odbędą się VI Ogólnopolskie Mistrzostwa Slamu Poetyckiego organizowane przez Fundację KulturAkcja! Więcej informacji możecie znaleźć na stronie wydarzenia.
Tekst: Weronika Sagan
***
Czy Katowice będą nas uczyć, jak godać po ślonsku? – debata Rady Języka Śląskiego
Zainspirowani ostatnimi wydarzeniami związanymi z ustawą o języku śląskim członkowie Rady Języka Śląskiego (Monika Neumann, Pejter Długosz, Wojciech Glensk i Rafał Szyma) spotkali się w niedzielę, by rozmawiać o Śląsku, Ślązakach i języku śląskim. Na spotkaniu poruszano takie tematy, jak problem różnorodnego pochodzenia osób mieszkających na Śląsku i jak to oddziałuje na język śląski – jak zróżnicowany jest z tego powodu. Dyskutowano o tym, jak wpływa na to sam podział polityczny terenów Śląska, czyli np. osoba spod Opola będzie miała inny akcent i nawet inne słownictwo od osoby z Zagłębia. Cała rozmowa odbyła się w języku śląskim, co z pewnością było wyjątkowym doświadczeniem dla osób, które na co dzień nie mają z nim styczności.
Tekst: Katarzyna Włodarczyk
Tekst wstępu: Wiktoria Adamczyk
Grafika: Festiwal Książki Opole