Polacy coraz chętniej piją kawę, w tej chwili aż 80 % z nas zdecydowanie deklaruje regularne spożywanie tego trunku. Jako, że dla studenta w pewnych okresach jest ona ważna, postaram się pokazać kilka ciekawych pod tym względem miejsc w Opolu.
Na przestrzeni ostatnich lat powstało u nas sporo kawiarni, w których nie tylko można wypić dobrą kawę, ale też posiedzieć w przyjemnej atmosferze, posłuchać dobrej muzyki, posurfować w Internecie czy przeczytać ciekawą książkę.
Moim ulubionym miejscem jest Kofeina. Mała, niepozorna kawiarnia, przy ulicy Kościuszki. Wchodząc, zniżasz głos, tak by utrzymać cichą atmosferę panującą w środku. Obsługa wita cię od progu radosnym „dzień dobry” i promiennym uśmiechem. Właściciele, Kasia i Artur, codziennie przebywają tu, traktując Kofeinę jak swój drugi dom. Przykładają dużą wagę do wystroju, często zmieniają obrazy na ścianach. Swoje prace może wystawić tam każdy (oczywiście odpowiednio utalentowany). Wszystkie elementy wystroju są też dokładnie dobrane – starodawne lampki, idealnie pasują do koloru ścian, a kanapa z duża ilością poduszek jest tylko dopełnieniem całości. Stonowane, a jednocześnie wyraziste kolory, pozwalają utrzymać kameralny nastrój. Dobrze czują się tu uczniowie pobliskiego liceum (częsty bywalcy), jak i starsze panie opowiadające sobie o ostatniej wycieczce. Coś, czego nie spotkałam w innych miejscach to menu umieszczone… na ścianie. Czarne przestrzenie wokół baru wypełnione są w całości propozycjami Kofeiny. Można się tu napić nie tylko dobrej kawy.
Oprócz tradycyjnego espresso, białej kawy i americano, można spróbować mochi (kawy z czekoladą), gorącej czekolady, a także latte machiatto wszystko w różnych wersjach (z cynamonem, miodem, syropem, bitą śmietaną i wiele innych). Jednym z wielu walorów jest też „chemex”, którego nie spotkasz nigdzie indziej, ponieważ tylko kilka kawiarni w Polsce posiadają go w ofercie, a który jest propozycją zwłaszcza dla smakoszy kawy. Na ochłodę polecam napoje zimne, ukryte pod ciekawymi nazwami dżejki i fruciaki, wypełnione owocami. Do kawy można spróbować przepysznej tarty gruszkowej, sporządzanej według tajemnego przepisu właścicieli, po którą trzeba ustawiać się w kolejce już ranoJ Cała witryna wypełniona jest przepysznymi ciastami: serniki, szarlotki, kremówki, a także świeże, ciepłe croissanty i muffiny. W ciepłe dni można wyjść z kawą na zewnątrz, gdzie są miejsca na miękkich poduszkach. Dodatkowym atutem są schłodzone piwa, również te niepasteryzowane, które w opolskich kawiarniach są rzadkością. Oprócz napoi, menu zawiera szeroką propozycję „konkretnego” jedzenia: od bagietki, przez tosty z różnymi składnikami, po ciabattę (z mięsem i świeżymi warzywami). Dla mam z dziećmi, które chcą wyjść na kawę, Kofeina ma specjalne siedzenia dla najmniejszych, a także przewijak w toalecie. A i dla dzieciaków jest specjalna oferta napojów ciepłych i zimnych. Kawiarnia proponuje duży wybór herbat o bajecznych nazwach, np. mango tango, które sporządzane są z suszu, a nie jak to zwykle bywa z saszetki. Na stolikach i we wnękach ścian, leżą różnego rodzaju książki, które można czytać przy pysznej kawie oraz codzienna świeża prasa. Dla grup znajomych, które chcą nieco inaczej spędzić popołudniowy czas jest przygotowana specjalna szafka z grami planszowymi. Właściciele zawsze podkreślają, że lubią „bawić się kawą”, mimo, że swój interes traktują bardzo serio. Mogę potwierdzić jedynie, że kawę „tankują do pełna”, a w smaku jest tak pyszna, że chciałoby się tu wracać codziennie.
Dla tych, którzy chcą odpocząć między zajęciami, a nie chce im się zbyt daleko chodzić, polecam dwie kawiarnie niedaleko kampusu: CoffeCat oraz Book a Coffee. Druga z nich została założona dzięki Inkubatorowi Przedsiębiorczości Uniwersytetu Opolskiego. Spędzają tu czas zazwyczaj studenci, jednak propozycje są skierowane zarówno dla młodszych i starszych gości. Duże muffiny i croissanty przepysznie wyglądają z witryn. Wnętrze sprawia wrażenie mieszanki nowoczesnego stylu (zwłaszcza kolorowe duże lampy, a także jedna zrobiona z kubka z logiem Book a Coffee) i staroświeckiego pokoju – duże, wygodne fotele, w których można zatopić się z książką w ręku. Można również wybrać miejsce na poduszkach, na szerokim parapecie albo wysokie krzesła przy ladzie, w stylu amerykańskim. Ciekawym pomysłem jest duży regał z wieloma książkami, które biorą udział w znanej już przez wszystkich inicjatywie „wędrująca książka”, z angielskiego „book crossing”. Kawiarnia charakteryzuje się dużym, jasnym wnętrzem. Często spotykam tu osoby, które przyszły skorzystać z Internetu, czy popracować nad czymś w samotności. Duże stoliki pozwalają na rozłożenie wszystkich swoich notatek, kserówek, zeszytów itp. Na wejściu rzuca nam się w oczy stolik, na którym poukładane są ulotki najważniejszych miejsc kulturalnych Opola: Teatru, Kina, Opery i wiele innych. Menu wydaje się być raczej tradycyjne: espresso, latte machiatto, americano itd., ale można także zasmakować soków ze świeżo wyciskanych owoców, mrożonych milkshake’ów i napojów owocowo-lodowych. Niedaleko baru wisi tablica korkowa, na której zawieszone są zdjęcia całej załogi, pracującej w Book a coffee. Polecam kawiarnię wszystkim, którzy chcą złapać chwilę oddechu i zaczerpnąć energii z dobrej kawy między zajęciami.
Co do Coffe Cat mam mieszane uczucia. Miłe, przestronne wnętrze, jasne, uspokajające kolory pozwalają na chwilę odprężenia. Mnóstwo kotów, na ścianach, na ladzie, na stolikach, utrzymują kawiarnię w jednym temacie. Według mnie to idealne miejsce dla grupy znajomych, którzy chcą ogrzać się przy kominku, a przy okazji porozmawiać, pożartować. W tej kawiarni nie trzeba zniżać głosu. Sprawia wrażenie kawiarni szybkiej obsługi. Bariści nie przynoszą zamówienia do stolików, osobiście odbiera się je przy barze. Menu jest wywieszone nad nim, na kolorowych tablicach. Co do kawy… wybór jest raczej standardowy. Kawy americano, latte, z syropem i bitą śmietaną. Są również propozycje dla dzieci. Jednak według mnie, zaznaczając, że nie wypiłam tam jeszcze wielu kaw, za dużo syropu i za zimne mleko. Zobaczymy jak będzie za kilka miesięcy. Miejsce jak najbardziej korzystne, w centrum. Dodatkowym plusem Coffee Cat są godziny otwarcia. Już o 6.30 można kupić sobie kawę na wynos. Polecam kawiarnię wszystkim, którzy chcą posiedzieć w wesołym, kolorowym miejscu, by uciec od naszego troszkę szarego miasta.
Jednak, jeśli nie macie ochoty na kawę, zapraszam do Jasminum. Jest to przyjemna herbaciarnia mieszcząca się na ulicy Piastowskiej (nieopodal Biblioteki Wojewódzkiej). Ogromny wybór herbat o wszystkich smakach i ze wszystkich zakątków świata. Można zaplanować sobie wycieczkę smaków od Hiszpanii, przez Laponię, aż do Japonii. „Piękna barwa, szlachetny aromat z nutą tęsknoty”, „wykwintny smak; dobry sposób na udany wieczór” to tylko niektóre z wpisów gości Jasminum na ścianie, na której można wpisać swoje wrażenia. Miejsce magiczne. Wszystkie elementy jak zaczarowane. Każdy stolik, który znajduje się w herbaciarni ma inny kształt. Mnóstwo miejsca i taras… przez drzwi w kształcie szafy wychodzimy na ogromny taras, który w lecie zamienia się w kwitnący, zielony ogród. W zimowe wieczory można spotkać się ze znajomymi i urządzić turniej szachowy, bo i taki stolik znajdziemy. Z drugiej strony „antyczność” tego miejsca pozwala się poczuć jak u babci na herbatce. Spokojna muzyka, której głośność możemy regulować przy swoim stoliku, jeszcze bardziej pobudza nasze zmysły. Herbaciarnię przystosowano również dla gości palących, którzy mają osobne, wentylowane pomieszczenie albo mogą wyjść na taras, tak by nie przeszkadzać innym, tym niepalącym gościom.
To oczywiście nie wszystkie kawiarnie w Opolu. Każdemu, kto docenia smak dobrej kawy, lubi posiedzieć w przyjemnym miejscu, chce uciec od pośpiechu i na chwilę odsapnąć polecam odnalezienie swojego cichego zakątka. Warto zrobić sobie „wycieczkę” po kawiarniach naszego miasta i wydać te kilka złotych, by poznać miłe miejsca, do których będzie nam się chciało wracać.
Katarzyna Chałupnik
O Coffee Cat cie to trochę przeterminowane wieści, TO moja ULUBIONA kawiarenka. Wszystko tak pyszne że odpadam, kawa tak ciepła jak należy a syropu do słodkich kawek dają tam tyle ile zechcecie. Ja i tak mam tam swoją ulubioną kocią oranżerię, i tartę bananowo malinową cud mjut , orgia smaków. I teraz tam hajcują w pięknym kominku, na zimę co może być lepszego.
a’propos wyrastania kawiarenek, to mamy następną, Cafe Legit w Kaskadzie. Uwielbiam Latte, a tam jest cennik na moją kieszeń:) Artykuł super! pewnie niedługo trzeba będzie zaktualizować;) Pozdrawiam:D
Bardzo lubię kawiarenkę na Reymonta Coffee Dream! Cieplutkie wnętrze i naprawdę dobra kawa. Polecam, jeśli ktoś jeszcze nie był :))))
Bardzo fajny artykuł. Sam od jakiegoś czasu planuje zrobić sobie taka wycieczkę po opolskich kawiarniach, bo coraz ich więcej w naszym mieście 🙂
to prawda, ostatnimi czasy wyrastają jak grzyby po deszczu. Ale to dobrze, bo dotychczas brakowało takich miejsc 🙂