Drobne, kalekie ciałko i noga zdeformowana przez polio. Uroda zgubiona przez gąszcz zrośniętych brwi. Korona z tęczowych wstążek i etniczna biżuteria. Oto Frida Kahlo- barwny kwiat Meksyku.

Życie artysty to nie tylko chlapanie farbą i wymachiwanie pędzlem na oślep. Doskonale wiedziała o tym Frida, która nie miała łatwego życia . Oszpecona przez polio, trwale okaleczona w wypadku i rozchwiana uczuciowo. Na domiar złego, posiadała brwi zrośnięte na kształt ptasich skrzydeł i widoczny wąsik.

W swojej książce Barbara Mujica odchodzi od standardowej biografii. Fridę poznajemy bowiem z opowieści jej siostry Cristiny. Życie artystki jest tak zmienne jak ona sama. Niestabilność uczuciowa rodzi biseksualizm, a życiowe nieszczęścia odciskają piętno na jej kruchej psychice. Mimo wszystko Frida pozostaje Fridą. Trudną, humorzastą i egocentryczną. Ale również ona żyje, by oddawać się miłości. Ani kaleka noga ani wąsik nie powstrzymuje jej od romansów. Zwierciadłami jej stanów emocjonalnych stają się obrazy określane mianem surrealistycznych oraz etniczne stroje. Nawet w swoich pracach Frida uwielbia umieszczać siebie na pierwszym planie.Według Andre Breton jej sztuka jest bombą owiniętą wstążeczką. Czas więc poznać meksykańską dumę.

Zapewniam, że ta lektura nie męczy. Jest całkowicie pozbawiona naukowej, biograficznej nudy. Zamiast tego pojawia się erotyzm, psychoanaliza malarki i oczywiście sztuka. Jeśli nie chcesz narazić się pośmiertnie pani Khalo, radzę nadrobić zaległości. Przecież czytanie nie boli.

Joanna Jakóbowska