Czy Polska kojarzona głównie jako kraj katolicki, jest tolerancyjna wobec homoseksualizmu? Czy geje i lesbijki mogą wyjść „bezwstydnie” na ulicę, trzymając się za ręce? To nadal temat tabu, nieporuszany ani w szkołach, ani w polskich domach. A osób o odmiennej orientacji wokół nas jest sporo. Nie zdajemy sobie po prostu z tego sprawy. Bądź najzwyczajniej w świecie nie chcemy.

Podczas rozmowy z 22-letnią Nataszą na samym wstępie pada prośba, by nie podawać jej rzeczywistych danych. Wprawdzie dziewczyna nigdy nie usłyszała krzywdzącego komentarza na temat swojej orientacji, ale woli pozostać anonimowa. O tym, że jest lesbijką wiedzą tylko jej rodzice. Reszta rodziny nie została wtajemniczona. Na pytanie jak się dowiedzieli, opowiada. – Nie mieszkam z ojcem. Z mamą też nie odbyłam żadnej poważnej rozmowy. Chyba się po prostu domyśliła. Nigdy nie sprowadzałam chłopaków do domu, zawsze „koleżanki”. Kiedy mój 2-letni związek zaczął się sypać, matka wysłała mi smsa z pracy, z pytaniem co się dzieje, więc jej wszystko opowiedziałam. Dostałam zaskakującą odpowiedź, że jestem jej dzieckiem, ona mnie akceptuje i to, że wolę dziewczyny niczego nie zmienia. – W szkole sprawa wyglądała podobnie. Natasza nie afiszowała się z tym, że pociągają ją osoby tej samej płci. Kiedy ktoś ją o to zapytał, odpowiadała zgodnie z prawdą. Nie była z tego powodu dyskryminowana, czy też szykanowana. Znajomi dziewczyny w pełni to zaakceptowali. Natasza natomiast od samego początku, jak tylko zorientowała się, że jest lesbijką, nie broniła się przed tym. Nigdy nie podobali jej się chłopcy. Wolała z nimi rozmawiać, niż chodzić na randki. – Czułam to od zawsze, ale potrzebowałam potwierdzenia tego wszystkiego. Chciałam zdefiniować własną orientację seksualną. – Odpowiedź na pytanie, co właściwie się z nią dzieje, Natasza otrzymała w klubie piłkarskim. – Pewna koleżanka wprowadziła mnie w „temat”. Jakoś w wieku 13 lat pierwszy raz pocałowałam się z dziewczyną. Nie miałam żadnego problemu z zaakceptowaniem siebie, chociaż na pewno z początku czułam się nieco dziwnie i na uboczu, kiedy słuchałam, jak znajome rozprawiają o facetach. Swoją pierwszą dziewczynę 22-latka poznała na portalu internetowym – lgbt. Jak wyjaśnia lgbt, to skrót odnoszący się do lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transgenderycznych. – Często w polskich miastach nie ma typowych gej-barów. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak dużo osób homoseksualnych jest wokół nich i to w przeróżnym przedziale wiekowym.

Nachalne-promieniowanie-homoseksualizmu20-letni Wojtek nie czuje się tak swobodnie jak Natasza. Jego historia jest zupełnie inna. Nikt z rodziny nie wie o jego odmiennej orientacji seksualnej. – Mój ojciec uważa, że geje i lesbijki to chorzy ludzie i należy ich wysłać na leczenie do szpitala psychiatrycznego. – Chłopak może być sobą tylko na portalu internetowym www.innastrona.pl. Tam ludzie go nie oceniają a wspierają i pomagają żyć po swojemu. – Miałem kiedyś dziewczynę w wieku 16 lat, ale całując się z nią nie czułem żadnych emocji. – opowiada Wojtek i dodaje – dopiero kiedy wyjechałem po maturze na wakacje do Hiszpanii, zorientowałem się, że coś jest ze mną nie tak. – Chłopak początkowo bardzo się bronił i nie dopuszczał do siebie myśli, że może być homoseksualny. Dopiero kiedy poznał Hiszpana, nieco starszego od siebie zrozumiał, że woli mężczyzn. – Kiedy skończę studia na pewno wyjadę zagranicę. Tam bycie gejem już nikogo nie dziwi. Kobiety całują się w miejscach publicznych, mężczyźni chodzą za rękę. Myślę, że w Polsce nigdy nie doczekam się tak dużej akceptacji ze strony moich rodaków. – Nieco innego zdania jest Natasza – Z roku na rok bycie homo coraz mniej zaskakuje nasze społeczeństwo. Chciałabym, żeby to, że w Polsce żyją geje i lesbijki było tak samo oczywiste jak to, że świeci słońce, czy też maki są czerwone. – Osoby homoseksualne trzymają się razem. Pomimo że nikt z najbliższego otoczenia nie zdaje sobie sprawy, że jego sąsiad jest gejem, lesbijka z drugiego końca miasta wie o tym doskonale. Wojtek z racji tego, że studiuje na kierunku, który składa się prawie z samych chłopaków, nie wyznał nikomu, że jest homo. – Nie jestem stereotypowym pedziem, który nosi różowe, obcisłe fatałaszki, ma cienki tembr głosu i nadmiernie gestykuluje. – Opisuje i dodaje – Często moi koledzy wytykają na ulicy mężczyzn, którzy są zadbani i wyzywają ich od ciot. – 20-latek nie potrafi wyobrazić sobie dnia, w którym staje przed swoimi rodzicami i oznajmia im, że jest gejem. Jego rodzina jest bardzo konserwatywna i nie uznaje związków osób tej samej płci. Na pytanie, jak Wojtek ocenia poziom tolerancji wobec osób homoseksualnych w Polsce, odpowiada – Uważam, że lesbijki mają dużo łatwiej. Ludziom jakoś przyjemniej to się kojarzy. Wydaje mi się, że większość osób obawia się tego tematu, bo go po prostu nie zna. I niestety nie pozna, bo to nadal temat tabu. – Natasza natomiast sądzi, że próba akceptacji homoseksualistów jest zdeterminowana przez różne czynniki. – Najważniejsze jest zdanie najbliższych. Jeśli ktoś mieszka w konserwatywnej i wierzącej rodzinie to na pewno będzie miał pod górkę z ujawnieniem się. A już na pewno jeśli jest słaby psychicznie. – Dziewczyna nie chce odpowiadać za wszystkich, bo każdy jest inny, ale osobiście nigdy nie usłyszała od nikogo złego słowa na swój temat.

191126_1302889404_d400_p

Przeraża ją jednak rosnąca agresja w Internecie. – Często przeglądam demotywatory, czy też inne strony tego typu i gdy tylko pojawia się jakaś treść dotycząca środowiska lgbt, to można przeczytać, takie teksty jak na przykład pedały do gazu, porównywanie nas do zoofilów, pedofilów itp. Pozorna anonimowość niestety dodaje odwagi. – Wojtek natomiast czuje się najbezpieczniej właśnie w Internecie. Nikt początkowo nie wie kim tak naprawdę jest, skąd pochodzi i jak wygląda. To on po kilku rozmowach decyduje, czy ujawnić swój wizerunek, czy lepiej odpuścić. Chłopak żałuje, że Polacy nie są bardziej przychylni dla środowiska homoseksualistów. – Wystarczyłby jeden bar, czy dyskoteka, w którym zaznaczono by, że to miejsce głównie dla lesbijek i gejów. Może wtedy ludzie widząc, że jesteśmy normalnymi, często wykształconymi i dobrymi ludźmi, zaczęliby nas inaczej postrzegać. – ocenia Wojtek, ale po chwili namysłu dodaje – Chyba, że miałoby to niestety odwrotny skutek i zamiast rosnącej tolerancji, pojawiłaby się jeszcze większa agresja. Już nie tylko słowna, ale również fizyczna. Temat homoseksualizmu wciąż wywołuje spore kontrowersje i burzliwe dyskusje. Na pytanie, czy gdyby Wojtek miał możliwość wyboru swojej orientacji seksualnej w czasach, których obecnie żyje odpowiada. – To bardzo trudne pytanie. Myślę, że wolałbym urodzić się kilkanaście lub kilkadziesiąt lat później, bo może wtedy ludzie będą bardziej otwarci i tolerancyjni. – Chłopak ma nadzieję, że powoli dojdzie do konkretnych zmian w naszym kraju i osoby, takie jak on będą mogły swobodnie żyć. – Nikogo przecież nie krzywdzę tym, że wolę osoby tej samej płci. Człowiek z daną orientacją seksualną po prostu się rodzi. Mam nadzieję, że kiedyś wszyscy w końcu to pojmą, że homoseksualizm to nie choroba. A szczególnie mój ojciec. – Podsumowuje 20-latek.

*Imiona osób zostały zmienione.

Pamela Otwinowska