Właśnie wtedy rośnie broda, kiedy kudłate myśli nie mieszczą się już w głowie. Ażeby każdy z was wiedział, gdzie o swoją brodę zadbać, gdzie przystrzyc, wystylizować wąsa, podgolić szyję i policzki oraz zafundować sobie nową, oryginalną fryzurę – podpowiadamy, gdzie dobrze to zrobią w Opolu.

Nudnym, szarym, ospałym mieście złamanych serc, niewykorzystanych możliwości, drugiego wyboru i tak dalej… Podobno w tym mieście nie ma nic, co można by określić słowem „atrakcyjne”. Na pozór, bo chociaż mówi się o nim wiele złego, to gdzieś w tym smutnym mieście słodko drzemał sobie potencjał. Skrył się w pozornym, lekko zblazowanym blaszaku na Zaodrzu (osiedle Koszyka, obok EKO). Jedyne takie miejsce na mapie Opola. Niech płaczą wszystkie dziewczyny, bo to magiczne miejsce zarezerwowane jest tylko dla panów.

Przekraczając próg Zakładu Fryzjerskiego dla Panów, decydujesz się na podróż do czasów, gdzie prawdziwego mężczyznę poznasz po tym, jaki ma zarost. Pierwsze co poczujesz, to nieprawdopodobny zapach, w którym wymieszały się pomady, oleje i wody kolońskie. Pierwsze co usłyszysz, to muzyka płynąca ze starego gramofonu. Pierwsze co zobaczysz, to wystrój dopieszczony do najdrobniejszego szczegółu, począwszy od stylowych mebli, płyt winylowych, zdjęć, lamp, starego skórzanego fotelu fryzjerskiego po kolekcjonerskie brzytwy i magiczne gadżety. Prawdziwy powrót do przeszłości. Wszystko tu ma jakąś historię. Wiele z przedmiotów to antyki odziedziczone przez właściciela. Czarno-białe zdjęcia ozdabiające ściany to pamiątki rodzinne. Niektóre przedmioty, tak jak kolekcjonerskie egzemplarze „Przekroju” z lat 60- tych lub zabytkowe brzytwy to podarunki od klientów. Ludzie sami przynoszą tu rzeczy. Oddają je, bo miło na nie popatrzeć w miejscu, do którego pasują. To wszystko razem tworzy niesamowity klimat łącznie z samym fryzjerem, właścicielem tego magicznego miejsca. Adam Ćwiekowski, najprawdziwszy golibroda i właściciel całkiem pokaźnej brody, otworzył zakład w tamtym roku, kultywując tradycję rodzinną. Strzyże chłopców, mężczyzn i starszych panów. Najstarszy klient zakładu ma 95 lat, a najmłodszy rok. Nie można więc powiedzieć, że jest to miejsce tylko dla ludzi w podeszłym wieku. Oprócz strzyżenia oferuje również golenie brzytwą, pielęgnację i modelowanie brody. W jego zakładzie można kupić męskie kosmetyki do pielęgnacji zarostu.

Na strzyżenie, golenie czy modelowanie brody nie można się zapisać, trzeba wejść z ulicy jak za starych czasów. Lekkim szokiem są ceny oferowanych usług, które zaczynają się już od 18 zł za strzyżenie do 25 za modelowanie brody. Dla porównania, ceny w stolicy czy we Wrocławiu w podobnym salonie zaczynają się od 120 zł… Warto odwiedzić to miejsce, pasja i klimat chociaż na chwilę przeniosą nas w przedwojenne czasy

Monika Mitulla