Gdy słucha się jej na płycie, ciarki przechodzą po ciele z prędkością światła a człowiek zatraca się w jej głosie i genialnych kompozycjach. Gdy śpiewa na żywo, efekt jest zupełnie odwrotny. Ona mówi, że tak wyraża się na scenie, inni odpowiadają, że to tylko komputerowy wytwór o zmyślonej biografii i kaczych ustach. Ona już nic dodawać nie musi – jej sukcesy odpowiadają za nią.

Pani LDL, która naprawdę nazywa się Elizabeth Grant, urodziła się 21.06.1986 w Nowym Jorku. Jeszcze nie tak dawno raczyła nas opowieściami o dorastaniu w okropnej biedzie i mieszkaniu w przyczepie, o teledyskach, które rzekomo sama montowała ze swoich prywatnych filmików, o naturalności swoich ust i….można by tak wymieniać bez końca. Tak naprawdę Lana jest córką milionera Roba Granta a jej teledyski to dzieło sztabu profesjonalistów, którzy najwyraźniej uznali, że warto byłoby również podkoloryzować jej biografię. Niepotrzebnie, bo Lana i tak wzbudza sporo kontrowersji swoim jestestwem. Jest inna, dziwna, oryginalna. Każdy jej utwór to kolejny hit, płyty sprzedają się rewelacyjnie, podobnie jak bilety na koncerty. Jest piękna, chociaż jej usta wzbudzają wiele kontrowersji. Zawsze mocno umalowana, w stylu retro, przyciąga uwagę i czaruje swoim nieziemskim niskim głosem. 

Lana próbowała już kiedyś zrobić karierę pod prawdziwym nazwiskiem, jako  Lizzy Grant (http://www.youtube.com/watch?v=TAIA7PCo-94&feature=player_embedded#!), ale się nie udało. Wydała wówczas płytę Kill Kill, która bardzo słabo się sprzedawała i została usunięta z iTunes. To nie był udany debiut, więc dzisiejsza Lana próbowała zataić ten fakt przed mediami. Jej pseudonim to połączenie imienia aktorki starego, klasycznego Hollywood, Lany Turner, i nazwy Forda – Del Rey. Lana Del Rey wystąpiła już na gali “Polacy z werwą” w Teatrze Wielkim. Jest to zamknięta gala, na której wyróżniani są najzdolniejsi Polacy. Występ wyszedł całkiem nieźle, chociaż widać było zdenerwowanie artystki. http://www.youtube.com/watch?v=cDGHKWx-uOI

Do koncertu Lany zachęcam, ot tak, po prostu, bo to niesamowite zjawisko, które bardzo namieszało na rynku muzycznym. Największy problem to bilety, które już dawno przekroczyły możliwości studenckiej kieszeni (od 539 zł w górę) i rozeszły się jak świeże bułeczki.  Biletów zostało…kilkanaście i można je nabyć na stronie http://www.viagogo.pl/Concert-Tickets/Rock-and-Pop/Lana-del-Rey-Tickets. Oglądając koncerty Lany, czasem można wpaść w zachwyt, czasem trudno dotrwać końca.Ci, którzy pojawią się 2.06 na warszawskim Torwarze, sami zdecydują, do której grupy im bliżej. Trudno dowiedzieć się, jaka Lana jest naprawdę, bo ona sama opowiada różne historie. W Body Electic śpiewa „Elvis is my daddy, Marilyn is my mother” Jestem skłonna  uwierzyć, bo  z nią to nic nie wiadomo… 

 

Ewa Soluch