Dziewczyno! Jedz mało, bądź fajna. Nie jedz prawie nic, a wyniosą Cię na piedestały i dołączysz do grona najpiękniejszych ludzi stąpających po świecie. Ale, ale! Broń Boże, nie jedz normalnie, wtedy nie jesteś trendy, a z mózgu zrobią Ci sieczkę.
Kto? Osoby „znające” się na rzeczy. Medialna masa, która od lat wyznaje zasadę, że piękno kończy się powyżej rozmiaru M i wymiarów 90-60-90. Oczywiście, są tacy, którzy bez pardonu korzystają z zaistniałej sytuacji. Nastała era dietetyków, portali i innych specjalistów, dzięki którym każdy może odmienić swoje życie i stać się osobą pretendującą do miana ‘Top Model’ (z tym, że patrząc na iloraz inteligencji uczestniczących w nich dziewczyn, nie do końca przekonuje mnie, czy jest to tytuł zaszczytny).
Kiedy siedzę i oglądam w TV to, co dzieje się wokół mnie, jest mi tych zdeterminowanych kobiet po prostu żal. Dziewczyny posuwają się do połykania różnych świństw, m.in. tabletek z tasiemcem, byle tylko być cool i trendy, a potem… lądują w szpitalach albo tfu, tfu… gdzie indziej. I oto właśnie w tym momencie, całemu zamieszaniu mówię jasno i stanowczo, wyraźne: a pocałujcie się w nos!
Jasne, nie możemy popadać ze skrajności w skrajność, ale nie jedzenie z pewnością nie sprawi, że będziemy piękniejsi. Mało tego! Będziemy rozdrażnieni, bo naszemu organizmowi będzie brakowało podstawowych wartości. Brak witamin sprawi, że wygląd pogorszy się, a nie poprawi. My natomiast, chodź tego nie przyznamy, będziemy po prostu nieszczęśliwi.
No tak, w obliczu tego, co piszę, wydaje ci się, że już zawsze zostaniesz krępą osóbką z buźką przypominającą pączka. Nie martw się! Są jeszcze inne sposoby. Siłownia, fitness, bieganie. Każdy ruch pozwoli nam na lepsze samopoczucie i poprawi przemianę materii, która jest niezmiernie ważna w spalaniu zbędnego tłuszczyku. Taranem w świat mediów weszła ‘trenerka wszystkich Polaków’ Ewa Chodakowska. Przedstawiła swoją teorię, która nie pozostawiła na całej elicie twierdzącej, że rozmiar 0 to też rozmiar, suchej nitki. Jej filmiki na YouTube biją rekordy popularności, a ludzie potwierdzają efekty zdjęciami. Nie martw się więc, że nie ma dla Ciebie szansy. Od Ciebie zależy to jak będzie. Rób wszystko, żeby osiągnąć swój cel, ale z rozsądkiem. Powiedz sobie ‘mogę’ i do dzieła. Ćwicz z trenerem, sama. I jedz, proszę Cię jedz, bo znikniesz! Z dwojga złego wolę być wieszakiem obudowanym w szafę. Sam ‘wieszak’ jakoś słabo brzmi i wygląda.
Anita Pilżys