Ludzie zaczęli umieszczać na swoich facebookowych tablicach takie oto ogłoszenie:

“Biorę udział w inicjatywie “Podaj dalej”:
Pierwsze pięć osób, które skomentują mój status zwrotem “Wchodzę w to” i w wiadomości prywatnej poda mi swój dokładny adres, otrzyma ode mnie niespodziankę, w którymś momencie 2015 roku – może książkę, bilet, coś wyhodowanego lub przygotowanego przeze mnie, browara, coś „domowej roboty”, może pocztówkę albo długi list, dildo lub lateksowe gacie – będzie to niespodzianka! Nie będzie ostrzeżenia i to się stanie, gdy będę mieć nastrój lub znajdę coś dla Ciebie i przyjdzie pora Cię uszczęśliwić. Te pięć osób musi podjąć taką samą inicjatywę, wkleić tekst takiej samej treści w status na Facebooku.
Kto się odważy i podejmie wyzwanie?”

Każdy sposób, żeby zrobić dla innego człowieka coś miłego jest dobry, jednak ta inicjatywa (mimo, że biorę w niej udział) wywołuje u mnie mieszane uczucia.

Jestem wielką fanką filmu “Podaj Dalej”, w którym nauczyciel zadał pracę domową swoim uczniom, a mianowicie mieli oni zmienić świat na lepszy. Główny bohater uczeń o imieniu Trevor wymyśla “Podaj Dalej”, polega on na tym, aby pomóc bezinteresownie trzem osobom. Osoby które otrzymały pomoc musiały zrobić coś dla kolejnych trzech itd. Sama zainspirowana tym filmem starałam się robić coś bezinteresownie dla innych, ale czy ta inicjatywa ma jakiś głębszy sens? Czy to tylko kolejny sposób na zdobywanie lajków, przekonam się o tym sama, zobaczymy co z tego wyniknie.

Anna Chandrała