Nie oszukujmy się. Potrzebujemy i pragniemy seksu i miłości. W skrajnych przypadkach odrzucamy uczucie lub płacimy za czystą fizyczność. Czy przyznajemy się do tego otwarcie? Jak wygląda życie intymne przypadkowo mijanych przechodniów?
Odpowiedź na powyższe pytanie stanowi komediodramat Eda Bluma Sceny z życia intymnego. Badanie życia seksualnego siedmiu par ma miejsce w Hampstead Heath w Londynie. Malownicze otoczenie razi swoim realizmem. Trawa nie jest tu idealnie przystrzyżona i jednolicie zielona. To samo dotyczy bohaterów filmu, którzy wyglądem odbiegają od hollywoodzkich standardów. Twarze bez widocznej ingerencji makijażystów, luźny ubiór utrzymany w eklektycznym stylu parkowo-spracerowym i nadprogramowe wałeczki tłuszczu. Każda z przedstawionych w filmie par boryka się z problemem natury intymnej. Niekończące się poszukiwania drugiej połówki, idealizowanie niedoszłego kochanka, chroniczny brak czasu, zazdrość, rutyna, różnice w pojmowaniu rzeczywistości to tylko niektóre grzeszki zwykłych śmiertelników. Mają one jednak znaczący wpływ na intymną sferę życia.
Nie jest to film dla osób poszukujących seksualnej sensacji. Sceny z życia intymnego w świetnie napisanych dialogach obnażają wszystko, co chcielibyśmy pozostawić w ukryciu. Bo kto normalny chwali się erotycznymi wpadkami lub mroczną stroną osobowości? Czy ktoś z nas kiedykolwiek przyzna się do absurdalnej śmieszności ludzkiego gatunku?
Joanna Jakóbowska
Bardzo ciekawa notka, czytalem z przyjemnoscia. Moglbym prosic o jakies powiadomienia, gdy pojawia sie kolejne? Chcialbym tu czesciej zagladac, a taka forma przypomnienia bylaby dla mnie najwygodniejsza. Super blog! Pozdrawiam!