Nasze życie to momenty, które zapisywane w pamięci tworzą zbiór drogocennych obrazów. To my decydujemy, w jaki sposób je przeżyjemy i na ile będzie warte wspomnień. Świat jest pełen czarów, wystarczy tylko chcieć je zobaczyć.
„Święta, święta i po świętach” rzecze stare powiedzenie. Okres świąt to jednak nie tylko Wigilia i Boże Narodzenie. Podczas przerwy świątecznej obchodzimy także Sylwestra i Nowy Rok. Gorączka sylwestrowej nocy już na długo przed świętami zaprząta głowę większej części naszego globu.
W co się ubiorę? Jak się zaprezentuję? Co o mnie pomyślą? Dodatkowo, w przypadku pań, hasłem naczelnym, górującym ponad świątecznymi przysmakami staje się: muszę schudnąć! – oczywiście, aby uzyskać nienaganną prezencję. Dodajmy – za wszelką cenę.
Po co i na co? Jasne, już łapię. Wypowiadając się nie tylko w imieniu kobiet, ale i mężczyzn- zdaję sobie sprawę, że lubimy się dobrze prezentować. Jak najbardziej jest to zrozumiałe, ale czy nie chodzi o to, aby dawać to wszystko od siebie cały rok? Czy jedna noc naprawdę może określić to, jakimi ludźmi jesteśmy bądź się staliśmy? Czy podczas nocy rozpoczynającej nowy rok naprawdę chodzi jedynie o strój, makijaż i alkoholową libację?
Emocje, które kształtują postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości to sprawa skomplikowana, a jednocześnie bardzo indywidualna. Możemy pic alkohol kończąc 18 lat, rozpocząć studia mając 19 i pójść na emeryturę w wieku 65 lat. Ile, więc lat musimy mieć, aby zacząć w pełni dostrzegać wartości, priorytety oraz ważność otaczających nas zjawisk i wydarzeń? Trudno powiedzieć.
Anita Pilżys