Czy istnieje coś pysznego, co można jeść bezkarnie, nawet w dużych ilościach i nie przejmować się kaloriami? Tak, to truskawki!
Sezon na te cudowne owoce trwa. Czy to z własnego ogródka, czy też zakupione ze stoiska, te czerwone smakołyki nie dają się oprzeć żadnym łasuchom. Ale to dobrze. Truskawka to samo zdrowie! Jej 10 dag pokrywa dzienne zapotrzebowanie człowieka na witaminę C, która ułatwia organizmowi przyswajanie zawartego w nich żelaza. Posiada ponadto takie wartości odżywcze, jak: fosfor, krzem, mangan, co działa dobrze na nasze kości oraz wzmacnia paznokcie i włosy. Zawarte są w nich także witaminy z grupy B5 i magnez, które działają antydepresyjnie. Mają też niski indeks glikemiczny (40) i metabolizowaną bez udziału insuliny – fruktozę, co sprawia, że raczyć się nimi mogą w umiarkowanych ilościach nawet cukrzycy.
I to nie wszystko! Truskawki obniżają ciśnienie, pobudzają białka chroniące przed cukrzycą oraz chorobami serca. Zwiększają też ilość czerwonych krwinek, a więc zapobiegają anemii. Zawierają również pektyny, które usuwają nadmiar złego cholesterolu. Są co prawda moczopędne (w 90% składają się z wody), ale to wspomaga pracę jelit.
I bardzo ważne: 100 gramów truskawek to jedyne 28 kcal! W dodatku utrudniają wchłanianie tłuszczu i pomagają nam chudnąć! Dalej, kwasy organiczne, zawarte w tych czerwonych owocach, pobudzają trawienie i przyspieszają przemianę materii.
Czy mają więc jakieś minusy? Znane są co prawda jej właściwości alergiczne, ale w niewielkim stopniu.
W jakiej postaci są najlepsze? Oczywiście najzdrowiej jeść je na surowo i bez żadnych dodatków, wtedy to wykorzystamy ich wszystkie wartości odżywcze. Nie należy też ich nie moczyć a myć je pod bieżącą wodą. Szypułki powinno się oderwać na samym końcu.
Słodkie, soczyste truskawki w czerwcu… Czy może być coś lepszego?
Izabella Koza