Facebook to szeroki temat. Można go rozpatrywać z różnych stron. Mnie osobiście zaintrygował aspekt „znajomych” i postanowiłam zgłębić ten fenomen, czyli sprawdzić, czy osoby, które znajdują się w gronie naszych fejsbukowych znajomych, rzeczywiście nimi są.
Aby zbadać ten nurtujący mnie temat przeprowadziłam eksperyment. Jego wyniki są zaskakujące. Dlaczego? Przekonajcie się sami.
Eksperyment
Badanie składało się z dwóch etapów: eksperymentu i ankiety. Pierwszym krokiem było założenie czterech fikcyjnych kont na Facebooku. Każde konto było „prowadzone” przez inną dziewczynę. Jedno z nich było użytkowane przez bardzo urodziwą studentkę, drugie przez dziewczynę o przeciętnej urodzie, trzecie na zdjęciu profilowym miało ustawionego kotka, a czwarte nie miało żadnego zdjęcia. Drugim krokiem było przeprowadzenie ankiety wśród osób korzystających z Facebooka.
Chciałam sprawdzić, ile osób przyjmie zaproszenie od całkowicie obcej dziewczyny. Nadmienię tylko, że każda z dziewcząt miała inną „grupę docelową”, a była to psychologia (zdjęcie z kotkiem), prawo (studentka urodziwa), ekonomia (o przeciętnej urodzie) i dziennikarstwo (bez zdjęcia). Celem byli studenci, ale nie z UO.
Można się domyśleć, że atrakcyjna studentka miała największe zainteresowanie wśród mężczyzn – jedenastu z nich przyjęło zaproszenie, a dziewięciu samo zaprosiło ją do znajomych. Tylko dwie dziewczyny zaakceptowały jej zaproszenie.
Zaproszenia dziewczyn studiującej ekonomię przyjęło 25 osób (19 pań i 5 panów). Strudentka ze słodkim zwierzakiem miała największe powodzenie, ponieważ aż 34 osoby przyjęło ją do znajomych. Natomiast zaproszenia od dziewczyny bez zdjęcia przyjęło 9 osób. Co ciekawe w każdej grupie znalazły się osoby, które napisały wiadomość typu „Znamy się?”. W sumie było ich 29. Jeśli chcielibyście wiedzieć ile zaproszeń wysłano w ogóle, to było ich ponad 570, a 81 osób je przyjęło. Zastanawia mnie fakt, czemu w ogóle przyjmujemy obce osoby do grona naszych znajomych, ale na to pytanie odpowie nam już przeprowadzona ankieta.
Ankieta
Według sondażu 33 % ankietowanym zdarzyło się przyjąć do grona osobę, której w ogóle nie znają. Większość z nich zrobiła to, ponieważ nazwisko danej osoby brzmiało im znajomo (42%), inni – bo miała ciekawie prowadzony profil lub wyglądała ładnie na zdjęciu. Ciekawym kwestią jest też hipotetyczna sytuacja, w której większość naszych kolegów z roku akceptuje zaproszenie od obcej osoby. Pytanie: czy i Ty postąpiłbyś taj samo? Twierdząco odpowiedzaiło 24% badanych.
Następną interesującą sprawą jest samo przyjmowanie owych zaroszeń: 35 % napisałoby wiadomość typu „Znamy się?”, 60% odrzuciłoby, a 5% przyjęłoby od razu.
Osoby, które odrzuciłyby zaproszenie, zrobiłyby to dlatego, że na ogół nie przyjmują nieznajomych (92%) lub na ogół nie przyjmują zaproszeń tylko je wysyłają (8%).
Inne ciekawe kwestie dotyczą osób, które mamy już w znajomych:
1) 71% badanych ma w znajomych osoby, których w rzeczywistości nie lubi.
2) 83% badanych ma w znajomych osoby, z którymi ani razu nie rozmawiał przez tego typu portal społecznościowy.
3) 68% badanych ma w znajomych osoby, które mija na ulicy i nie mówi im „Cześć”.
4) 69% badanych ma w znajomych osoby, z którymi studiuje/pracuje, ale a ogół z nimi nie rozmawia.
Wnioski
Powyższy eksperyment przeprowadziłam, ponieważ nie do końca rozumiem idei posiadania znajomych, który tak naprawdę nie są naszymi znajomymi. Zaczęłam więc zastanawiać się nad sensem Facebooka. Dzięki niemu jesteśmy na bieżąco ze wszystkim. Jednak nie ukrywajmy, że główną zaletą tego portalu jest to, iż pozwala on nam komunikować się w sposób łatwy i szybki z naszymi przyjaciółmi. Czy więc naprawdę potrzebujemy wśród nich osób, które tylko kojarzymy, i z którymi nie mamy żadnego kontaktu? Wyścig na największą ilość znajomych już dawno się skończył. A posiadanie znajomych, tylko po to, by ich mieć jest przereklamowane.
Specjalne podziękowania dla Kasi, za pomoc w przeprowadzeniu eksperymentu.
Źródło zdjęcia: kwejk.pl
A.G.