Dziś mało kto nie posiada swojego konta na facebooku. Zakłada się je z różnych powodów: czasem dla podtrzymania kontaktu z innymi ludźmi, czasem po to, by należeć do jakiejś grupy lub ulegając modzie. Ostatnio przeglądając tablice swoich znajomych (i nie tylko) dostrzegam różne ciekawe zjawiska.

Jedną z podstawowych opcji na facebooku jest możliwość dodawania postów, w których opublikować można każdą swoją myśl. Tak więc wchodząc na swoje konto łatwo mogę się dowiedzieć, jak komuś minął dzień, co ktoś zrobił, kto zgubił dokumenty, kto przefarbował włosy, a kto ma ochotę na kakao. Choćby wśród moich znajomych są osoby, które regularnie piszą sprawozdanie ze swoich wyczynów. Na niektórych tablicach brakuje tylko relacji z wizyty w toalecie. Udostępniane wpisy bywają różne. Mnie najbardziej zapadły w pamięci dwa posty: w pierwszym dziewczyna za pomocą facebooka zapowiadała, że popełni samobójstwo (proszę się nie obawiać- żyje i ma się świetnie!), a w drugim czternastolatka z dobrego domu filozoficznie stwierdziła, że życie jest ciężkie. Oczywiście nie obyło się bez wulgaryzmów. Myślę, że niejeden rodzic zdziwiłby się, czytając tablicę swojej pociechy, zwłaszcza czytając fragmenty dotyczące imprez i ilości wypitego alkoholu, którymi młodzi ludzie lubią się chwalić.

Równie ciekawe są zdjęcia zamieszczane na facebooku. Pokazują one wszystko: kto i gdzie spędził wakacje, jak wygląda pokój po remoncie, są zdjęcia z imprez, ślubów, wesel, chrzcin… Facebook jest idealnym miejscem do pochwalenia się. W Internecie krążą różne, wyśmiewane przez internautów zdjęcia z portalu (np. zdjęcie dwójki dzieci obok ogromnego telewizora, który znajduje się w centrum). Za pomocą zdjęć niektórzy użytkownicy starają się zwrócić uwagę na siebie (tu jako przykład mogę podać fotki z gipsem, w szpitalu). Nie można zapominać też o umieszczanych na portalu przez młode dziewczęta zdjęciach, na których eksponowane są ich wdzięki. Takich fotek jest całe mnóstwo.

Na facebooku nie można wyrazić innych emocji niż pozytywna

Inna sprawa to „lajki”, za pomocą których użytkownicy pokazują, co im się podoba. Polubić można wszystko. Pamiętam sytuację, kiedy po śmierci Andrzeja Łapickiego radiowa Trójka zamieściła na swojej tablicy post z tą smutną informacją. O dziwo, znaleźli się ludzie, którzy kliknęli ,,lubię to!”. Dla mnie- niezrozumiałe. Rozumiem chęć ,,lajkowania” zdjęć, różnej treści postów, profili aktorów, muzyków, programów telewizyjnych, a nawet podpasek, ale żeby lubić informację o czyjejś śmierci?

Moim zdaniem, gdyby na popularnym ,,fejsie” była opcja ,,nie lubię” wiele osób zastanowiłoby się przed publikacją niektórych swoich postów czy zdjęć. Ludzie często bezrefleksyjnie korzystają z tego portalu i niestety dotyczy to również osób, które mogą być dla wielu autorytetami. Mam na myśli polityków, muzyków, aktorów, prezenterów telewizyjnych. Warto zastanowić się nad tym, co się publikuje!

Milena Janczak