Chorzy z nerwów – psychologia stresu

Wszystko, co dzieje się w naszej głowie – nasze myśli, uczucia czy nawet cechy naszej osobowości – odzwierciedlane są w reakcjach fizjologicznych naszego organizmu, co często daje katastrofalne skutki.

Dlaczego zwierzęta rzadziej chorują na wrzody żołądka?

Wrzody żołądka stały się bardzo popularnym wyznacznikiem dużej ilości stresu w życiu człowieka. Jak zobaczymy w tym artykule, ma to swoje uzasadnienie w badaniach, jednak nie można stwierdzić, że każdy, kto żyje w ciągłym napięciu, zachoruje na chorobę wrzodową – jednak o tym nieco później.

Pomijając kwestię budzącego wątpliwości sposobu odżywiania niektórych z nas, który definitywnie nie przyczynia się do naszego zdrowia, zdecydowanie dużą rolę w pogorszeniu naszego dobrostanu odgrywa stres życia codziennego. Zwierzęta takie jak zebry biegające po sawannie nie przejmują się, że za trzy dni będą musiały oddać promotorowi skończony pierwszy rozdział magisterki. Nie muszą myśleć o tym, czy wyłączyły piekarnik przed wyjściem z domu, a także nie zastanawiają się, co jutro będzie na obiad. Zebry po prostu żyją chwilą.

Fizjologia stresu jest niezmiernie ważnym aspektem przetrwania. Dziko żyjące zwierzęta są w stanie przeżyć właśnie dzięki szybkiej reakcji stresowej – dotyczy to zarówno ofiary, która próbuje uciec, jak i łowcy próbującego upolować swój obiad. Stres wśród zwierząt jest nagły i krótkotrwały, dzięki czemu nie wyrządza szkód w ich organizmach. A co się dzieje u ludzi? Większość z nas nie musi walczyć o pożywienie. Żyjemy w kulturze dobrobytu, a mimo to jesteśmy wiecznie podenerwowani. Zwykłe przesuwanie kawałków drewna po planszy w cichej sali może być okropnie stresujące. Jak to możliwe? Wystarczy, że będzie to nazwane turniejem szachowym. Pozornie prosta i relaksująca aktywność przeradza się w walkę o wszystko albo nic.

Kolejnym stresogennym aspektem życia jest tzw. overthinking. Ludzie mają tendencję do tworzenia w swoich głowach wszystkich możliwych scenariuszy stresujących ich wydarzeń, aby przygotować się na nie bądź znaleźć jakieś rozwiązania tych sytuacji. Samo takie wyobrażanie aktywuje układ współczulny odpowiedzialny (w dużym skrócie) za reakcję stresową. Mimo że aktualnie nie dzieje się nic, co może nam zagrać, to przeżywamy silny stres, jakby gonił nas drapieżnik. Gdy już ułożymy plan działania na wypadek niebezpiecznej sytuacji i nasz układ współczulny zakończy pracę, nagle okazuje się, że do tego zdarzenia wcale nie dojdzie, ponieważ pojawił się kolejny wątek, który zaburzył obmyślony schemat postępowania. Nie dość, że zmarnowaliśmy reakcję stresową na coś, co i tak się nie wydarzy i zestresowaliśmy się ponownie przez uświadomienie sobie nowych okoliczności sprawy, to jeszcze będziemy przedłużać ten stan napięcia, wymyślając kolejne scenariusze. Zero wytchnienia dla fizjologicznej reakcji stresowej! Takie zjawisko to istne piekło dla naszego organizmu, a ludzie są w stanie doświadczać go średnio raz na tydzień. Wniosek? Przestać próbować wiecznie kontrolować sytuację.

Chroniczny stres ma silnie wyniszczający wpływ na organizm – prócz przyczyniania się do powstawania wrzodów zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego (duży wzrost ciśnienia krwi, przerost lewej komory serca, migotanie przedsionków), prowadzi do powstawania depresji, wpływa na problemy z erekcją i menstruacją, trudności z zajściem w ciążę i ma wiele innych przykrych konsekwencji.

Więc czy zwierzęta nie chorują z powodu stresu?

Owszem, chorują! U samych zebr jednak pojawienie się wrzodów jest niezwykle rzadkie – musiałyby być poddane silnemu, nienaturalnemu stresorowi (np. pierwszy transport do zoo), aby to się wydarzyło.

Wpływ stresu na powstawanie wrzodów żołądka został jednak potwierdzony i udokumentowany przez Hansa Selye w dość przykrym eksperymencie. Naukowiec wstrzykiwał szczurom ekstrakt z jajników krowy, ponieważ myślał, że to on przyczynia się do powstawania wrzodów w ich przełykach. Dlaczego? Każdy szczur, któremu Selye podał tę substancję, skończył z wrzodami. Był jednak jeden problem – w grupie kontrolnej, gdzie podawał szczurom zwykłą sól fizjologiczną, również wystąpiła choroba wrzodowa. Jak to się stało? Naukowiec był niezdarą i zrobienie zastrzyku szczurowi wiązało się z kilkukrotnym upuszczeniem go, gonieniem po laboratorium, ponownym upuszczeniem i tak w kółko. Wynikiem tego był bardzo ostry stres występujący u szczurów, który przyczynił się do powstania u nich wrzodów.

Istnieją jednak zwierzęta, które odczuwają chroniczny stres w swoim naturalnym środowisku, przez co spotykają się z jego przykrymi konsekwencjami – są nimi małpy naczelne. Badacz Jay Kaplan z Bowman Grey Medical School, położonego w Winston-Salem, odkrył, że u nich skutkiem życia w ciągłym napięciu jest powstawanie blaszek miażdżycowych, co może doprowadzić do ataków serca. Małpy naczelne żyją w stadach, w których panuje hierarchia. Osobniki będące w niej wysoko, nie mają tego schorzenia, dotyczy ono głównie jednostek znajdujących się najniżej. Są one ciągle narażone na stresory fizyczne i psychologiczne związane ze złym traktowaniem przez członków stada, przez co chorują częściej i umierają szybciej niż zdrowe osobniki.

Czy da się uchronić przed negatywnymi następstwami stresu?
Na szczęście tak. W dzisiejszej rzeczywistości, która jest wręcz przesiąknięta stresującymi wydarzeniami, choroby i śmierć spowodowane stresem nie są tak częste, jak by się mogło wydawać. Jak to możliwe? Istnieje wiele sposobów zapobiegania im. Najważniejsze to przestać zamartwiać się wszystkim – łatwo powiedzieć. Jest to jednak możliwe, zwłaszcza z pomocą psychologa. Innym rozwiązaniem jest wsparcie społeczne – w trudnych chwilach ważne jest, aby porozmawiać z bliskimi, którzy nas uspokoją. Istotne jest też dbanie o swój stan fizyczny – sport (nie w nadmiarze, bo, jak się okazuje, to również prowadzi do chorób związanych ze stresem) oraz zdrowa dieta (bez zbyt dużej ilości tłuszczów, przyczyniających się do powstawania blaszek miażdżycowych, ale bogata w tzw. śluzy, np. siemię lniane, które wzmacnia naturalną barierę na ścianie żołądka chroniącą nas przed wrzodami).

Istnieje o wiele więcej mechanizmów stresu, które warto znać, dlatego bardzo polecam książkę Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu Roberta M. Sapolskyego, która w sposób przejrzysty dla laika wyjaśnia biologiczne i psychologiczne konsekwencje stresu i która była inspiracją do napisania tego artykułu.

Autorka: Nina Barylska
Grafika: pixabay.com