Rocznie w województwie opolskim oddawane jest trzydzieści tysięcy donacji krwi. Opolscy studenci chętnie i często angażują się w akcje związane z krwiodawstwem. Nasz artykuł postanowiłyśmy podzielić na dwie części – w pierwszej przedstawiamy fachowe spojrzenie na tę sprawę, druga zaś poświęcona jest osobom, które od lat pomagają, dzieląc się najcenniejszym darem, jakim jest właśnie krew.

Każdego dnia tysiące osób w Polsce potrzebuje krwi. Dotyczy to nie tylko ofiar wypadków oraz pacjentów czekających na operacje, ale i tych borykających się z chorobami przewlekłymi. Donacje krwi odbywają się w 23. Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa na terenie całego kraju. Aby zostać dawcą, nie trzeba tak naprawdę wiele. „Przede wszystkim należy mieć ukończony 18. rok życia i być osobą zdrową. Ważne jest też, by przed donacją spożyć posiłek, zabrać ze sobą dowód osobisty, no i chęć niesienia pomocy innym.” – mówi pani Monika Feret, koordynatorka Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu. Przygotowaniem do oddania krwi powinno być także wypicie sporej ilości wody lub soku tak, by organizm został odpowiednio nawodniony. Jednorazowo pobierane jest 450 ml pełnej krwi i trwa to około 20 minut. „Mężczyźni mogą oddawać krew 8 razy do roku, kobiety 6 razy. Wiąże się to z tym, że płeć żeńska jest słabsza fizycznie.” – wyjaśnia. Krwiodawstwo jest jednak bezpieczne dla obu stron. Dawca jest badany przed oddaniem krwi, a jego krew przed podaniem jej biorcy. Mimo wszystko warto pamiętać o przeciwwskazaniach, które mogą dyskwalifikować potencjalnego dawcę. Nie mogą nim zostać m.in.: osoby, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy przeszły poważny zabieg chirurgiczny, badania endoskopowe, wykonywały tatuaż, akupunkturę czy piercing. A także te, które w przeciągu ostatnich 7 dni przechodziły drobny zabieg chirurgiczny lub usuwały ząb. Dotyczy to także kobiet 6 miesięcy po porodzie, w czasie miesiączki i 3 dni po jej zakończeniu (dokładniejsza lista na stronie www.twojakrew.pl). Przeciwwskazaniem na pewno nie jest sport, o ile przed donacją ochotnik wypocznie i będzie unikał intensywnego wysiłku.

Należy pamiętać też, że cenna jest każda donacja. „Wszystko to jest uzależnione od zapotrzebowania, jakie w danej chwili jest w szpitalu, jednak każda grupa krwi jest potrzebna. Jeśli ktoś jest zainteresowany, można monitorować ich stan na naszej stronie, gdzie każdego dnia aktualizują to panie wydające krew” – odpowiada pani Monika Feret z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu.

Bycie Krwiodawcą oprócz satysfakcji z niesienia pomocy innym, wiąże się także z szeregiem przywilejów, które przysługują po donacji. Jest to między innymi czas wolny od pracy lub nauki, możliwy zwrot kosztów podróży, ekwiwalent energetyczny w postaci czekolad,

wyniki badań krwi, czy odliczenie rocznej darowizny krwi w zeznaniu podatkowym. „Już po pierwszym oddaniu krwi jest się honorowym dawcą i już podczas drugiego zgłoszenia można się ubiegać o wydanie legitymacji Honorowego Dawcy Krwi.” – mówi pani Monika. Tytuł ten upoważnia do pierwszeństwa w kolejkach w aptece lub do lekarza, a także do otrzymywania bezpłatnych leków.

Oddawaniu krwi sprzyjają akcje organizowane przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, przy współpracy m.in. z naszym samorządem. W ostatnim tygodniu października odbyła się Wampiriada. We wtorek 25 października, krwiobus zawitał na Plac Wolności. Dzień później studenci mogli oddawać krew na kampusie, a także w siedzibie RCKiK przy ulicy Kośnego. Żacy i w tej kwestii nie zawodzą i chętnie pomagają – “Studenci oddają krew, a także z zaangażowaniem przyłączają się do wszelkich akcji promocyjnych typu Wampiriada czy Krwawy Kwiecień. Akcje, które są przeprowadzane na Uniwersytecie Opolskim czy Politechnice, cieszą się sporym zainteresowaniem” – dodaje pani Feret – “W czasie tych akcji jesteśmy w stanie uzbierać około 100- 150 donacji krwi”.

Poznajcie Agnieszkę i Marcina, którzy od kilku lat regularnie oddają krew, posiadają tytuły Honorowych Dawców Krwi oraz spróbują przekonać Was, że niesienie pomocy nie kosztuje wiele.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z oddawaniem krwi?

AGNIESZKA: Pewnego dnia po prostu coś mnie „tknęło”. Poczytałam i poszłam.

MARCIN: Pierwszy raz krew chciałem oddać w wieku 18 lat, jednak wtedy parametry krwi lekko odbiegały od normy. Ten fakt oraz panujące jeszcze wtedy mity na ten temat spowodowały że dopiero od 3-4 lat regularnie oddaję krew. Najpierw jedynie podczas organizowanych akcji, a z czasem już niezależnie co 8 tygodni.

Dlaczego zdecydowałaś/eś się zostać dawcą krwi?

A: Nie było szczególnego wydarzenia… chyba chciałam tylko pomóc. Mieszkam niedaleko szpitala i często widzę samochody na sygnale z napisem krew i to potwierdza tylko fakt, że moja decyzja była słuszna.

M: Myślę, że akcja walentynkowego oddawania Krwi pod nazwą „Podziel się Miłością”, organizowana przez Stowarzyszenie Ludzi Aktywnych Horyzonty z Opola. Ten moment, kiedy mały budynek Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa pęka w szwach od ludzi gotowych podzielić się najcenniejszym lekiem, był bardzo budujący. Kiedy też okazało się, że mam jedną z rzadszych grup krwi zrozumiałem, że sam kiedyś tej pomocy mogę potrzebować.

Ile krwi już oddałeś/aś?

A: Dokładnie 3,150 l. Każdorazowo oddaje się 450 ml.

M: Zdecydowanie za mało. Gdyby nie lata niezdecydowania byłoby znacznie więcej. Myślę, że ok. 8 litrów na ten moment.

Jak wyglądało Twoje pierwsze oddawanie krwi? Nie miałaś obaw, że coś może pójść nie tak, jak się spodziewasz?

A: Zupełnie się nie bałam. Nie mam problemu z widokiem krwi i igły. Byłam podekscytowana, że dzieję się coś wyjątkowego. Panie w Centrum są miłe i wszystko tłumaczą i są naprawdę delikatne. Cała wizyta to ok  40min. Samo pobranie  ok 10 min, potem chwilę odpoczywamy, a potem dostajemy kawę i 10 czekolad.

M: Nie pamiętam dokładnie z jakiej okazji było moje pierwsze oddawanie krwi. Pamiętam za to obawy, ponieważ istniało i nadal istnieje wiele mitów związanych z oddawaniem krwi np. taki, że jak raz oddasz to już całe życie musisz oddawać, bo w organizmie nastąpi nadprodukcja krwi i czekać może z tego tytułu wiele powikłań. Miałem też obawy przed tą większą igłą do pobierania krwi i muszę przyznać, że do tej pory nie patrzę na moment wkłuwania. Jeśli chodzi o obsługę, która zajmuje się nami podczas całego pobytu w centrum, to dają oni odczuć, że są dla dawcy i że swoich obowiązków w miłej atmosferze wywiązują się doskonale.

Jak zachęciłabyś/zachęciłbyś czytelników Gazety Studenckiej do oddania krwi?

A: To może taka krótka historia…W czarny poniedziałek poszłam oddać rano krew. Zobaczyłam kilkanaście, może dwadzieścia parę młodych dziewczyn, studentek, które tego dnia podobnie jak ja, przed protestem, przyszły zrobić coś wyjątkowego – oddać krew. Były podekscytowane, poddenerwowane, przejęte. Niektóre robiły to pierwszy raz, któraś z dziewczyn oddawała już po raz kolejny. I jakie było ich zdziwienie, gdy z tej całej grupy zakwalifikowały się tego dnia tylko dwie, może trzy…

Być dawcą to jednak bycie trochę wyjątkowym, bo nie może nim zostać każdy. Ale każdy może tej krwi kiedyś potrzebować.

M: Poprosiłbym o zastanowienie się, czy sami w sytuacji kryzysowej chcieliby, aby ktoś im, albo ich rodzinie pomógł? O! Czy wiecie, że ta pomoc nadejdzie do wszystkich, lecz czasami może decydować o tym czas, np. na ściągnięcie krwi z innej bazy. Najłatwiej przezwyciężyć swoje obawy, idąc z kimś na akcję. Wiadomo, że wspólnie zawsze raźniej. Pół godziny poświęcone na szczytny cel niesie ze sobą ogrom satysfakcji. Nie zniżki, czekolady, które otrzymuje się jako ekwiwalent za straty krwi, czy wolny dzień od uczelni czy pracy, tylko sama idea pomagania jest tutaj najważniejsza.

foto. Dawid Machecki
tekst Natalia Worek, Asia Gerlich