Zazdrość to bardzo toksyczne uczucie wiążące się z wieloma toksycznymi emocjami, takimi jak gniew, smutek, frustracja czy poczucie niesprawiedliwości. Jednak zrozumienie jej mechanizmu może sprawić, że nauczymy się lepiej sobie z nią radzić.

Życie to nie bajka 

„On to prowadzi bujne życie, ma świetną pracę, drogi samochód i duży dom. A ona? Zawsze była szczęściarą! Idealna figura, bogaty mąż, własny dobrze prosperujący biznes, dwójka zdolnych dzieci. A ja co mam?! No właśnie nic…”

Życie innych ludzi zawsze jawi się nam jako lepsze, ciekawsze i łatwiejsze niż nasze własne. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze wszystko jest takie, jakie się wydaje. W czasach potęgi Internetu każdy może kreować swój wizerunek w dowolny sposób. Na Instagramie wszyscy są piękni, szczęśliwi, mają udane związki, idealne rodziny, wspaniałą pracę, codziennie biegają 10 km, a żywią się tylko sałatą i kiełkami, żeby być fit. Wszystko to robi imponujące wrażenie i dobrze wygląda… na zdjęciach! Zwykle ma to bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy mniejsze lub większe problemy, z którymi się borykamy. Nikt nie jest od tego wolny. Nieustanne porównywanie się z innymi wpędza nas tylko w kompleksy i to najczęściej nieuzasadnione, bo przecież to cudowne Instagramowe życie to tylko fikcja! A czy warto komuś zazdrościć, że żyje fikcją? 

Bądź dla siebie życzliwy i nie porównuj się do innych

Początki niby zawsze są trudne, ale nie dla wszystkich jednakowo. Przecież dobrze wiemy, że nie każdy zaczyna od zera. Niektórzy mają po prostu lepszy start niż inni. I nie chodzi o to, by oskarżać teraz wszystkich wokół, bo „ten to miał znajomości, nic dziwnego, że dostał taką ekstra robotę!”. Jeśli mają takie możliwości, to super. Gdybym takie miała, to sama bez wahania bym to wykorzystała. Kto by tak nie zrobił? Przecież warto ułatwiać sobie życie. Trzeba jednak zaznaczyć, że umiejętne wykorzystanie szansy i niezmarnowanie ofiarowanego potencjału to także wielka sztuka. Na pewno nie można też traktować tego, że „inni zawsze mają lepiej” jak wymówkę dla własnego lenistwa. Mimo wszystko świadomość tego, że nie wszyscy startujemy z tego samego progu, jest ważna i potrzebna po to, aby zbyt szybko się nie załamywać. No bo wiadomo, gdy widzisz osobę w Twoim wieku, która osiągnęła już o wiele więcej niż Ty, masz prawo poczuć się sfrustrowany(-a). Weźmy taki przykład: postanawiasz założyć własną firmę. Zbudowanie autorytetu własnej marki zajmie Ci trochę czasu. Gdybyś jednak przejął/przejęła taką działalność po rodzicach, zaoszczędziłbyś/zaoszczędziłabyś tych kilka lat na robienie promocji. Wokół siebie miał(a)byś też ludzi doświadczonych w tej dziedzinie biznesu, którzy chętnie by Ci doradzili. Byłoby łatwiej, nie ma co! Ale są rzeczy, których się nie przeskoczy. 

Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest szukanie pozytywów w obecnej sytuacji. Może początkowo jako młody przedsiębiorca będziesz w wielu kwestiach zupełnie zielony, ale z czasem wszystkiego się nauczysz. A na czym człowiek uczy się najlepiej? A no niestety na własnych błędach. Ponadto będziesz mieć świadomość, że swój sukces zawdzięczasz tylko swojej wytrwałości.

Mów do siebie miłe rzeczy 

Czas rozpocząć codzienny rytuał: stajesz przed lustrem, przyglądasz się swojemu odbiciu i… zaczynasz wytykać sobie swoje niedoskonałości. To droga donikąd! Pamiętaj, że to Ty jesteś dla siebie największym krytykiem i zauważasz w sobie wady, o których inni nigdy nie pomyśleli. Poza tym nikt nie jest idealny i zawsze znajdzie się jakieś „za”. Za gruba, za chudy, za niska, za wysoki, za mocny makijaż, za krótkie nogi, za krzywy nos – można by wymieniać w nieskończoność, tylko po co? Zamiast wyszukiwać w sobie słabości, skup się na tym, co Ci się podoba. Jeśli jednak jest coś, co szczególnie cię trapi, spróbuj temu jakoś zaradzić. Zamiast zazdrościć osobom, które wstają wcześnie i żyją zdrowo, spróbuj małymi kroczkami zmienić swój styl życia – wyjść na basen, ustawić budzik na wcześniejszą godzinę, aby mieć czas na poranne rozciąganie – i cieszyć się własnymi, małymi sukcesami. Pokonywanie własnych barier i praca nad sobą zwiększają samoocenę i sprawiają, że odczuwamy mniejszą zazdrość wobec innych. 

Dziel się dobrem

To może banalne, ale jeżeli wysyłasz do innych złą, negatywną energię zazdrości, szkodzisz nie im, lecz przede wszystkim sobie. To Cię wyniszcza, dręczy i czyni osobą przykrą i zgorzkniałą. Czy naprawdę chcesz taki(-a) być? Dostrzegaj pozytywne rzeczy w sobie i dziel się życzliwością także z innymi. Powiedz czasem miłe słowo nawet osobie, której nie lubisz. Zrób to nie dla niej, a dla siebie. Bo jesteś dojrzałym i wartościowym człowiekiem, który wszystko, co dobre i potrzebne posiada w sobie i nie potrzebuje zazdrościć tego innym. 

W niektórych przypadkach zazdrość jest uczuciem naturalnym. Jak twierdzi psycholog Danuta Golec: „Wszyscy zazdrościmy. Tylko nie chcemy się do tego przyznać. Każdy kiedyś pobił się o zabawkę, pokłócił o chłopaka czy poczuł się wykluczony z jakiejś relacji”. Kiedy jednak zauważasz u siebie silne i destrukcyjne przejawy zazdrości, to niewątpliwie znak, że warto popracować nad sobą. Jeśli tego potrzebujesz, nie bój się zgłosić po pomoc do psychologa lub terapeuty. Profesjonalista na pewno podpowie Ci, jak skutecznie uwolnić się od negatywnych emocji.


Tekst: Zuzanna Kozłowska
Grafika: pixabay.com