„Alarm za 2 godziny”-takie słowa widzę na ekranie mojego telefonu praktycznie codziennie, kiedy zbliża się koniec semestru. Notatki zajmują większość mojej życiowej przestrzeni, a palce są permanentnie w kolorze wszystkich zakreślaczy, jakie posiadam. Kiedy już natomiast uda mi się na chwilę udać do krainy snów, nawet w niej dominują tematy związane z tysiącem informacji, krążących w mojej głowie niczym tornado. Wszystkie wydarzenia stają się częścią jednego, długiego dnia, przerywanego czymś, co można nazwać jedynie drzemkami.
Co w takim razie sprawia, że nie jestem jedyną osobą, która w trakcie sesji utrzymuje tak karkołomny rytm snu? Jedni powiedzą, że to ambicja, inni, że desperacja. Jeszcze innych napędzać będzie determinacja, żeby udowodnić, że materiału z całego semestru da się nauczyć w tą jedną, bezsenną noc. Co by to nie było, wśród znanych mi osób przyjęło formę swoistej rywalizacji. Kto jest w stanie spać krócej i mimo wszystko pojawić się na egzaminie, nie wspominając już o otrzymaniu z niego oceny co najmniej dostatecznej. Takie spojrzenie na sytuację dodaję szczyptę pokręconej motywacji do kontynuowania właśnie takiego trybu nauki w czasie sesji, co bynajmniej nie pomaga we wprowadzaniu zmian.
Taki tryb życia ma oczywiście swoje konsekwencje, które są głównie negatywne. Zaczynając od nieustannej senności w trakcie wykładów, a na uporczywych bólach głowy kończąc. Dlaczego więc tak ciężko porzucić ten wyczerpujący zwyczaj? Odpowiedź jest prosta – bo widzimy, że to działa. Ocena za oceną, sesja za sesją. Całonocne siedzenie przy notatkach daje zauważalne efekty. W końcu skoro raz udało nam się przyswoić tak dużą ilość materiału to co powstrzymuje nas przed tym, żeby zrobić to ponownie? Na to pytanie odpowiedź jest równie prosta – zdrowie.
Według ostatnich badań, dorosły człowiek powinien spać 7-8 godzin, ale dokładna liczba godzin zależy oczywiście także od danej osoby. Nie od dziś wiadomo także, że podczas snu nasz organizm regeneruje się i zbiera siły na następny dzień. Mowa tutaj o poziomie zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Już jedna nieprzespana noc sprawia, że jesteśmy bardziej nerwowi, rozdrażnieni i, co oczywiste, senni. Występują także problemy z koncentracją. Powstaje w takim razie pytanie czy zarywanie nocy rzeczywiście pomaga a naszych osiągnięciach akademickich, czy wręcz przeciwnie?
Bez względu na to, jaki tryb uczenia się przed sesją wybieracie, zachęcam do zatrzymania się na chwilę i przeanalizowania czasu, jaki poświęcacie na sen. Mój budzik już dawno zadzwonił, więc ja w międzyczasie będę tonąć w notatkach i odliczać czas do kolejnej drzemki.
Autor: Arkadiusz Dobosz
źródło grafiki: live.staticflickr.com