Jaką rolę w życiu dziecka pełni matka i co może pójść nie tak podczas odgrywania jej? Na ten temat wypowiedziała się dr hab. Alicja Kalus, prof. Instytutu Psychologii Uniwersytetu Opolskiego, która zajmuje się psychologią rodziny i rozwoju człowieka w jej kontekście oraz problemami związanymi z bezdzietnością i adopcją.

Jako młodzi ludzie raczej nieczęsto zastanawiamy się, jaką rolę w naszym życiu odgrywa matka. Zwłaszcza teraz, na studiach, gdy kontakt z bliskimi bywa utrudniony. Czy mogłaby Pani przybliżyć, jak ważna w życiu człowieka jest ta osoba, i wprowadzić nas nieco w teorię?

Znaczenie relacji między matką a dzieckiem znacząco zmienia się na przestrzeni życia. Maleńkie dzieciątko będzie potrzebowało stałej obecności matki. Zmienia się to w późniejszym okresie, gdy dziecko jest już starsze. Z każdym rokiem wzrasta w nim potrzeba autonomii, oddalenia się od matki. W życiu dziecka, obok rodzicielki, pojawiają się inne osoby, które stają się osobami znaczącymi. W okresie szkolnym są to nauczyciele, w okresie adolescencji – bliscy przyjaciele, jednak rodzice nadal, czasem mimo dużej odległości, odgrywają ważną rolę. Często relacja z nimi rzutuje na dorosłe życie i wciąż może być tą najważniejszą, choć bywa tak, że odbija na nas swoje piętno.

W takim razie jak powinna wyglądać poprawna relacja między matką a dzieckiem?

Najbardziej pożądanym typem matki jest matka responsywna, czyli taka, która we właściwy sposób odpowiada na potrzeby i sygnały wysyłane przez dziecko. Kiedy jest głodne i wysyła sygnał poprzez płacz, rodzicielka powinna odpowiedzieć, karmiąc malucha. Na późniejszym etapie życia działa to dokładnie w ten sam sposób, np. kiedy umawiają się, że o danej porze matka odbierze dziecko z przedszkola i pójdą razem do domu. Właśnie dotrzymywanie słowa i rozumienie potrzeb dziecka budują poczucie bezpieczeństwa oraz więź, a także uruchamiają w dziecku myśli typu: „To z mamą jest mi dobrze”. Problem pojawia się, kiedy zostaje to zaburzone i maluchowi zaczyna brakować zaufania.

Czy dzieci dostrzegają, że to zachowanie matki jest niepoprawne, czy może biorą winę na siebie?

Posłużę się tu przykładem znudzonego dziecka, które wysyła sygnał za pomocą płaczu, a jego potrzeba zostaje kolejny raz zbagatelizowana lub słyszy pogardliwe słowa matki, takie jak „Płacz, płacz, w końcu przestaniesz”. Oczywiście dziecko przestanie w końcu płakać, ale zrodzą się w nim obawy, że ten świat tak do końca nie jest bezpieczny i że nie zasługuje ono na miłość rodzicielki. Konsekwencją tego może być zaniżenie poczucia własnej wartości. Często dziecko wini siebie oraz uważa, że to ono jest powodem problemów i sporów. Pojawiają się myśli, takie jak: „Może gdybym był grzeczniejszy, to mama by mnie kochała?”.

W odniesieniu do Pani doświadczenia zawodowego, czy to, że ludzie przychodzą do gabinetu i podają relację z matką jako źródło problemów, jest częstym zjawiskiem?

Stosunkowo rzadko pacjenci dostrzegają, że to relacje z rodzicami stanowią podstawę ich życiowych trudności. Nieraz przychodzą z takimi objawami, jak uczucie pustki, ciągły smutek czy trudności w nawiązywaniu trwałych relacji, nie myśląc o tym, że mogą mieć swoje źródło w dzieciństwie. Jako psycholog rodziny staram się zabierać pacjenta na długie spacery, podczas których nakierowuję go i pomagam mu tak, aby sam odszukał podłoże swoich niepowodzeń. Nierzadko wychodzi na jaw, że to właśnie nieresponsywna matka lub dawne problemy zaobserwowane w domu są przyczyną obecnego stanu pacjenta.

Czy taką relację można odbudować?

Spotkałam się z pacjentem, który jest młodym mężczyzną na przełomie szkoły średniej i życia studenckiego. Po pewnym czasie doszliśmy do tego, że jego relacje z matką nie były poprawne, a raczej chłodne i nieukazujące silnego przywiązania. Skarżył się na to, że w jego domu nie ma takich dobrych relacji, jakie dostrzega u swojej partnerki – pogodnej i bezpiecznej atmosfery pomiędzy nią a jej matką i ojcem. Jest to niezwykle wartościowa obserwacja, ponieważ zwraca uwagę na schematy zachowań między członkami rodziny.
Jeśli obie strony wyrażają taką chęć, to nie jest za późno, aby odbudować relacje. Może zająć to sporo czasu i zakończyć się niepowodzeniem, ale zawsze istnieje szansa na to, że brakujące uczucia bezpieczeństwa i przywiązania pojawią się w naszym życiu.

Po przeanalizowaniu odpowiedzi pani profesor możemy stwierdzić, że matka ma ogromny wpływ na życie dziecka, nawet później, w jego życiu dorosłym. Od relacji rodzicielki z dzieckiem mogą zależeć: jego sposób postrzegania siebie, samopoczucie czy umiejętność nawiązywania znajomości. Choć często jest to niełatwa relacja, warto o nią zawalczyć, zwłaszcza, gdy obie strony są tym zainteresowane. Może po włożeniu odrobiny pracy zyskamy poczucie bezpieczeństwa oraz bliskość, których z różnych przyczyn nie udało się zbudować przez minione lata?

Rozmawiała: Iga Czernik

Grafika: Karolina Salamon