Jak co roku DKMS organizuje akcję umożliwiającą zostanie Potencjalnym Dawcą Szpiku. Już za kilka dni na terenie naszej uczelni będziemy mogli spotkać wolontariuszy, którzy będą nadzorowali zapisy oraz odpowiadali na często pojawiające się pytania. Niektóre z nich zadałem bezpośrednio organizatorom całej akcji.
Dlaczego warto zostać dawcą szpiku?
Wiktoria Kramczyńska: Co 40 minut ktoś w Polsce dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi lub inną chorobę układu krwiotwórczego. Dla wielu z tych osób jedyną szansą na życie jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi lub szpiku od zgodnego dawcy. Warto więc zostać potencjalnym dawcą, ponieważ możemy być jedyną nadzieją na uratowanie czyjegoś życia. Na nowotwór może zachorować każdy z nas – każdy może więc potrzebować pomocy i chciałby ją też zapewne otrzymać w takiej sytuacji. Im większa baza dawców, tym większa szansa, że wśród zarejestrowanych osób znajdzie się zgodny dawca, a nic nie daje takiej satysfakcji jak świadomość, że ktoś dzięki nam otrzymał szansę na dalsze życie.
Jak wygląda pobieranie szpiku? Wiele osób myśli, że jest to bolesne – czy to prawda?
Szymon Wolaniuk: Istnieją dwie potencjalne procedury pobrania komórek macierzystych szpiku kostnego, przy czym o wyborze decyduje lekarz prowadzący pacjenta, uwzględniając potrzeby chorego. Oczywiście potencjalni dawcy są informowani, że wpisując się do bazy, wyrażają zgodę na obydwie formy pobrania szpiku.
Pierwszą techniką wykorzystywaną w 90% przypadków jest pobranie komórek macierzystych szpiku kostnego z krwi obwodowej (plazmafereza). Zabieg jest poprzedzony podaniem czynnika wzrostowego GM-CSF, który między innymi powoduje uwolnienie frakcji komórek macierzystych do krwi obwodowej, należy przy tym spodziewać się delikatnych objawów grypopodobnych. Warto podkreślić, że sprzęt wykorzystywany do plazmaferezy jest jednorazowy, zatem ryzyko transmisji wirusa HIV lub HCV jest zerowe.
Drugą metodą jest nakłucie kości biodrowej (a nie kręgosłupa, o którym wspomina się w mitach na ten temat), następnie względnie niewielka część szpiku jest zasysana na potrzeby przeszczepu dla biorcy. Miejscem nakłucia jest kolec biodrowy tylny górny, czyli łatwy do zlokalizowania element kostny, dlatego ryzyko uszkodzenia innych struktur jest minimalne. Czy to boli? Prawie każdemu z nas lekarz podawał leki dożylnie w trakcie podstawowych badań takich jak morfologia krwi obwodowej. Zdecydowanie więcej lęku budzi zabieg nakłucia kości biodrowej, jednak należy podkreślić, że jest on wykonywany w znieczuleniu ogólnym (popularnie znanym jako narkoza), natomiast w okresie rekonwalescencji typowe środki przeciwbólowe niwelują ewentualny dyskomfort. Mimo to wielu dawców rezygnuje z ich przyjmowania ze względu na niskie nasilenie dolegliwości bólowych, które często porównują do stłuczenia czy też uderzenia się o kant stołu. Oczywiście próg bólu jest kwestią indywidualną, dlatego w razie potrzeby mamy możliwość stosowania skutecznej farmakoterapii bólu po operacji.
Jakie jest prawdopodobieństwo bycia czyimś bliźniakiem genetycznym?
Jakub Michalak: Bliźniak genetyczny to osoba, której antygeny zgodności tkankowej są takie same jak nasze własne. Nasz genotyp jest niezwykle różnorodny, więc szanse na znalezienie „bliźniaka” są bardzo niskie. Prawdopodobieństwo wynosi 1 do 20 000, a w przypadku rzadkiego genotypu zaledwie 1 do kilku milionów. Jak pokazują statystyki, w ciągu 10 lat od rejestracji maksymalnie 5 na 100 zarejestrowanych osób zostaje dawcami – w skali lat prawdopodobieństwo wynosi więc tylko kilka procent. W tej chwili aż co piąty polski pacjent nie znajduje swojego bliźniaka genetycznego i nie ma szans na przeszczep, dlatego tak ważne jest, aby rejestrowało się jak najwięcej osób.
Czy każdy może zostać dawcą szpiku, a jeśli nie, to jakie są przeciwwskazania?
Szymon Wolaniuk: Niestety rzeczywistość nie jest taka piękna i istnieje szereg różnych przeciwwskazań zdrowotnych, które wykluczają daną osobę w kontekście zostania potencjalnym dawcą komórek macierzystych szpiku. Przykładami takich chorób są chociażby cukrzyca, przebyty udar czy nowotwory. W tym miejscu również pragniemy podkreślić, że choroba Hashimoto, jeśli jest dobrze kontrolowana i niepowiązana z innymi patologiami autoimmunologicznymi, nie stanowi przeszkody. Ze względu na wiele możliwych schorzeń wolontariusze są zaopatrzeni w opracowaną przez lekarzy listę kwestii zdrowotnych do sprawdzenia, na podstawie której są w stanie dokonać wstępnej weryfikacji stanu zdrowia. Funkcjonuje także numer alarmowy do specjalistów Fundacji DKMS zarezerwowany między innymi dla sytuacji nieujętych w wykazie. Warto również podkreślić, że każdy potencjalny dawca zostanie bezpłatnie przebadany przed ewentualnym rozpoczęciem procedury transplantacji celem profesjonalnej weryfikacji stanu jego zdrowia.
Gdzie można się zgłosić, aby zostać wolontariuszem?
Jakub Michalak: Aby zgłosić się na wolontariat, wystarczy kliknąć tutaj i wypełnić formularz zgłoszeniowy. Po tym skontaktujemy się z chętnymi w najbliższym czasie. Zapraszamy do śledzenia mediów studenckich, które też udostępniają informacje o wolontariacie i o samej akcji.
Czy poza stoiskami, przy których można się zapisać, organizujecie jeszcze inne akcje?
Wiktoria Kramczyńska: Oczywiście – staramy się edukować społeczeństwo na temat dawstwa i nowotworów krwi np. poprzez wizyty w szkołach średnich i posty na naszych mediach społecznościowych. Co do tych ostatnich, zapraszamy do śledzenia naszego wydarzenia na Facebooku. Można spotkać nas nie tylko na stoiskach w czasie tej akcji na uczelni, ale też podczas innych wolontariatów, np. na Rynku Głównym we współpracy z rodziną pacjenta potrzebującego przeszczepu. Jeżeli komuś nie uda się zarejestrować z nami, gorąco zachęcamy do wejścia na stronę Fundacji i zamówienia zestawu rejestracyjnego dla siebie lub dla rodziny. Na tej stronie można też znaleźć niezbędne informacje rozwiewające wszelkie wątpliwości.
Rozmawiał: Patryk Rafalski
Grafiki: Fundacja DKMS