W dzisiejszych czasach wszyscy staramy się dbać o odporność. Ubieramy się ciepło, stosujemy naturalne preparaty, uzupełniamy niezbędne witaminy i minerały, pijemy rozgrzewające napoje oraz staramy się unikać kontaktu z osobami przeziębionymi. Nie każdy jednak ma świadomość, że główne źródło naszej odporności znajduje się… w jelitach! To właśnie tu odnajdziemy najwięcej komórek odpornościowych spośród wszystkich narządów tworzących układ immunologiczny.
Nie bez powodu w języku angielskim używa się wielu wyrażeń ze słowem gut (jelita) w odniesieniu do instynktu (gut feeling, gut instinct) czy odwagi (have guts, gutless). Jest to ewidentny dowód na to, że podświadomie odczuwamy, jak wielką rolę odgrywają jelita nie tylko w sferze fizjologicznej, ale też emocjonalnej. Jeśli chcemy cieszyć się zdrowym i długim życiem, musimy zadbać o czystość układu pokarmowego. W naszych jelitach żyje 75–125 bilionów bakterii. Jest ich razem około 500 gatunków! Wśród nich znajdziemy te pożyteczne, a nawet niezbędne dla funkcjonowania naszego organizmu. Przetwarzają one niestrawione resztki pokarmu, zapobiegają infekcjom oraz wytwarzają potrzebne hormony, aminokwasy i enzymy. Niestety wśród wielu szeregów dzielnych małych „pomocników” naszej odporności kamuflują się również takie mikroorganizmy, które nam szkodzą. Są to: pleśniaki, drożdżaki, grzyby, mykotoksyny i wirusy. Ich inwazji należy przeciwdziałać, starając się utrzymać jak najwyższy poziom dobrych bakterii. Prawidłowy proces trawienia polega na przemianie pożywienia w substancje, które dostarczają energii i zapewniają regenerację organizmu. Kiedy jednak jelita pozostają zanieczyszczone, proces ten nie jest możliwy. Wówczas dochodzi do namnażania drobnoustrojów oraz do powstawania różnych schorzeń będących ich skutkiem.
Wyobraź sobie czerwone, jędrne jabłko. Zastanawiając się nad jego smakiem, intuicyjnie zapewne uznasz je za słodkie i soczyste. Po przekrojeniu okazuje się jednak, że w środku jest zepsute. Jak to możliwe? Przecież nie było żadnych zewnętrznych oznak, pozwalających przypuszczać, że nasz owoc zaczyna gnić! Ludzki organizm pod pewnymi względami przypomina takie jabłko. Dopóki nic nam wyraźnie nie dokucza, myślimy, że jesteśmy w dobrej formie i nie martwimy się o swoje zdrowie. Tymczasem – pomimo braku zewnętrznych symptomów – wewnątrz naszego ciała zaczynają rozwijać się poważne schorzenia. Ich skutki odczuwamy często dopiero wówczas, gdy choroba jest w późnej fazie zaawansowania. Warto wspomnieć także o tym, że dobre bakterie żyjące w jelicie krętym odpowiadają za produkcję witaminy B12 w naszym organizmie. To istotne głównie z tego powodu, że niemal wszyscy mamy jej niedobór!
Chyba nikt z nas nie ma już teraz wątpliwości, jak ważny dla utrzymania wysokiego poziomu odporności jest stan układu pokarmowego. W myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć powinniśmy się więc o niego zatroszczyć od zaraz i nie czekać, aż fizyczne objawy różnych schorzeń dadzą się nam we znaki. Jak jednak to zrobić? Bądźmy szczerzy: styl życia, który prowadzi obecnie większość z nas, nie sprzyja utrzymaniu mikroflory jelitowej w dobrym stanie. Jesteśmy wiecznie zabiegani, przez co często jemy w pośpiechu. Stawiając na szybkość i wygodę, sięgamy po gotowe produkty wątpliwej jakości i świeżości. Do tego dochodzi brak ruchu, nieodpowiednia ilość snu, uzależnienia od kawy, alkoholu, papierosów, czarnej herbaty, dużych ilości czerwonego mięsa… Wszystkie terapie antybiotykowe, które, rzecz jasna, nieraz są niezbędne, także przyczyniają się do wyjałowienia mikroflory jelitowej. Pierwszymi oznakami choroby jelita grubego mogą być wzdęcia, zaparcia, nalot na zębach i języku, a także pojawianie się wyprysków skórnych. Dalekosiężne konsekwencje są jednak znacznie poważniejsze i prowadzą do grzybicy jelit, choroby Leśniewskiego-Crohna, chorób nerek, wątroby, krążenia, choroby Parkinsona i Alzheimera, a nawet do powstania nowotworów. Na szczęście można skutecznie temu przeciwdziałać, a jest to prostsze, niż mogłoby się wydawać. Zacząć warto od małych zmian, które każdy jest w stanie wprowadzić do swojego życia. Starajmy się pić jak najwięcej wody, ograniczyć spożycie pokarmów smażonych, a także tych bogatych w duże ilości niezdrowych cukrów. Sięgajmy jak najczęściej po owoce, warzywa, kiszonki oraz produkty mleczne takie jak jogurty, kefiry czy maślanki. Jako słodziku używajmy naturalnych miodów. Warto zaopatrzyć się także w wysokiej jakości sałatę (rzymską, masłową lub czerwoną), zioła (tymianek, oregano, mięta pieprzowa), produkty bogate w błonnik, a także kiełki i bakalie (suszone jabłka, banany, figi, daktyle). Stały element zdrowego stylu życia stanowić powinna również aktywność fizyczna. Regularny ruch (nawet o lekkiej lub umiarkowanej intensywności) nie tylko zwiększa sprawność działania układu trawiennego, ale dodatkowo przyczynia się do poprawy naszej wydolności sercowej i oddechowej oraz wzmacnia kondycję.
Już założenia starożytnej medycyny chińskiej głoszą, że organizm ludzki stanowi jeden wielki system, a wszystkie najmniejsze komórki i organy są ze sobą ściśle powiązane. Jesteśmy nierozłączną całością. Nikogo nie powinno więc dziwić, że zły stan jednego z narządów bądź układów może zakłócić funkcjonowanie całego ciała. To jak gra w domino: przewrócenie jednego elementu stojącego w rzędzie, powoduje zburzenie całej konstrukcji złożonej ze wszystkich klocków. Tak samo jest z nami. Jeden problem zdrowotny wywołuje i pogłębia następny. Właśnie dlatego warto dbać o swój organizm, wykonywać regularne badania profilaktyczne, zdrowo się odżywiać i prowadzić zbilansowany styl życia. W szczególny sposób taką pozytywną zmianę odczuje nasz przewód trawienny, a co za tym idzie – znacznej poprawie ulegnie nasza odporność i praca pozostałych układów. Jak słusznie podsumowuje Michał Tombak w swojej książce zatytułowanej Czy można żyć 150 lat?: „Jeśli jelito grube jest zdrowe, nie są nam straszne żadne choroby”.
Autor: Zuzanna Kozłowska
Grafika: Agata Smolarczyk