Pozornie szczęśliwe małżeństwo i aktorka pragnąca poznać wszystkie jego sekrety. Przyświeca jej jasny cel – odkryć, co dwie dekady temu skłoniło dojrzałą kobietę do romansu z chłopcem.

Żeby trafnie opisać fabułę Obsesji, warto zastanowić się nad znaczeniem jej tytułu w wersji angielskiej, który brzmi May December. W pierwszej chwili po zapoznaniu się z nim przyszło mi do głowy dość oczywiste skojarzenie z pewnym przedziałem czasowym (okres od maja do grudnia), mamy tu jednak do czynienia z innym konceptem czasu. Według Collins English Dictionary przymiotnik May-December odnosi się do znacznej różnicy wieku między partnerami. Problematykę właśnie takiego związku porusza Obsesja. May symbolizuje młodość chłopca, a December odnosi się do jego starszej żony. Pierwsze z nich jest w wiośnie swojego życia, drugie – w zimie. Joe Yoo (Charles Melton) miał 13 lat, gdy poznał 36-letnią Gracie Atherton-Yoo (Julianne Moore). Liczba 23 to nie tylko dzielące parę lata, ale również czas trwania ich związku.

Poznajemy państwo Yoo, gdy przygotowują się do uroczystości ukończenia szkoły średniej swoich najmłodszych dzieci. Wówczas w życie rodziny wkracza Elizabeth Berry (Natalie Portman), aktorka wcielająca się w Gracie w nadchodzącym filmie przedstawiającym początek relacji starszej kobiety z siódmoklasistą, która dwie dekady wcześniej stała się skandalem pojawiającym się na okładkach tabloidów. Spoglądając oczami Elizabeth, widzimy miłość, jaką darzą się Joe i Gracie. Dopiero ich najbliżsi w wywiadach z aktorką wyjawiają prawdę o ich związku. Przyjemna atmosfera filmu szybko znika, zastąpiona napięciem skrywanym pod maską idealizmu.

Obsesja należy do nielicznych produkcji, które ukazują relacje podobną do tej, która łączyła Joego i Gracie, jako negatywną i traumatyczną dla zmanipulowanego chłopca. Dotychczas normalizację związków chłopców ze starszymi kobietami, m.in. nauczycielek z uczniami, zaobserwowaliśmy w wielu filmach i serialach, takich jak Riverdale czy Ackley Bridge. Często również zdarza się, że opinia publiczna nie traktuje podobnych relacji jako groomingu, uważając nastolatka za szczęściarza. Obsesja nie poszła tą drogą. Do realistycznego przedstawienia związku Joego i Gracie przyczyniły się prawdziwe historie, szczególnie Viliego Fualaau i Mary Kay Letourneau. Do podobieństw między nimi a bohaterami filmu możemy zaliczyć zbliżoną różnicę wieku, skazanie obu kobiet za przestępstwo oraz narodziny ich najstarszych dzieci w więzieniu. W jednym z wywiadów Mary kieruje do męża pytanie: „Who was the boss?” (tłum. „Kto był szefem?”). W Obsesji pojawia się natomiast wypowiadana przez Gracie kwestia: „Who was in charge?” (tłum. „Kto miał kontrolę?”) . 

Jest to film przeznaczony dla osób, które lubią odkrywać każdą warstwę, jaką podszyte są produkcje. Portman i Moore nie rozczarowują kreacją postaci. Muszę również zwrócić uwagę na pozytywnie zaskakujący występ Charlesa Meltona. Plakat i ogólnodostępny opis Obsesji sugerują, że na pierwszym planie zobaczymy Elizabeth i Gracie. Tak naprawdę jest to historia Joego – mężczyzny, który nigdy nie dorósł. Podczas przygotowywania się do roli, inspiracjami Meltona byli Tony Leung ze Spragnionych miłości oraz Heath Ledger z Tajemnicy Brokeback Mountain. W rezultacie otrzymaliśmy łamiący serce obraz człowieka zrozpaczonego, bezsilnego w swoim braku autonomii i poszukującego własnej tożsamości.

Postać Joego ma odpowiedni wydźwięk dzięki Gracie, której od zawsze towarzyszyło przekonanie o słuszności jej decyzji. Nie została „wybielona” przez twórców jak wielu kinowych antagonistów, którym przypisuje się tragiczną przeszłość dla wzbudzenia empatii. Jest to postać na tyle złożona, że stanowi nie lada zagwozdkę dla Elizabeth. Natalie Portman wcieliła się tutaj w aktorkę stosującą tzw. metodę, czyli technikę aktorską opartą na zrozumieniu emocji i wewnętrznej motywacji postaci. Pod koniec filmu Elizabeth dowiaduje się, że Gracie doświadczyła przemocy na tle seksualnym w dzieciństwie. „To wiele wyjaśnia” – podsumowuje aktorka. Widzowie również dochodzą do podobnych wniosków. Nie tędy jednak droga, bo niedługo po tym twórcy serwują nam scenę, gdy Gracie zaprzecza tej plotce. Zarówno widz, jak i Elizabeth gubią się wówczas w ciągu przyczynowo-skutkowym. Pytanie o to, dlaczego 36-letnia kobieta nawiązała romans z siódmoklasistą, pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi.

Gracie do ostatniej minuty filmu pozostaje zagadką. Tego samego nie powiemy jednak o Mary Kay Letourneau. Kobieta została skazana na siedem lat pozbawienia wolności. Według opinii biegłego sądowego cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową. Choć ta kwestia nigdy nie pojawia się w filmie, objawy zaburzenia można zaobserwować też u Gracie: gwałtowne wahania nastrojów, zawyżona ocena swojego dobrostanu, niekontrolowane zachowania podczas manii. Sama Letourneau nie przyjęła pomocy psychologicznej i psychiatrycznej z uwagi na osobiste przekonania o słuszności swoich działań. 

Obsesja doskonale przedstawia trójwymiarowość bohaterów, ale ma swoje wady. Do tej mniej istotnej zaliczyłabym muzykę. Być może miała za zadanie wzbudzać niepokój, ale w mojej opinii pojawiająca się znikąd rozstrojona szarpanina smyczkowa nie pasuje do klimatu filmu. Widz momentami podskakuje w fotelu, nie spodziewając się tak głośnej ścieżki dźwiękowej podczas spokojnej sceny. 

Kolejnym minusem jest kwestia ignorancji w stosunku do Viliego Fualaau, ofiary wieloletniej przemocy i byłego męża nieżyjącej już Mary Kay Letourneau. Nie wiedział, że jego historia będzie inspiracją dla filmu. Twórcy nie starali się o jego zgodę, co bardzo mężczyznę zdziwiło. „Żyję i mam się dobrze” – skomentował Fualaau, sugerując, że nic nie stało na przeszkodzie rozmowie między nim a filmowcami. Wierzy, że wspólnie stworzyliby coś na miarę arcydzieła, a zamiast tego powstała jedynie fabrykacja jego prawdziwej historii. „To nie film biograficzny” – tłumaczyła Natalie Portman podczas ceremonii wręczenia Złotych Globów w odpowiedzi na komentarz Fualaau. Julianne Moore również zaprzeczyła inspirowaniu się jakimkolwiek życiorysem.

Do zdecydowanych zalet Obsesji należy za to wizualny symbolizm. Nawet jeden z plakatów został zainspirowany testem projekcyjnym Hermanna Rorschacha, co sugeruje, że każdy dostrzeże w filmie coś innego. Wszechobecne motyle i proces ich przepoczwarzania nawiązuje do rozwoju i przemiany, jaką przechodzi każdy człowiek w okresie pokwitania. Jednocześnie pokazuje drogę Joego w kierunku niezależności. Oprócz tego motyle często padają ofiarą węży, które z kolei wskazują na zagrożenie w Obsesji, symbolizują postać Gracie. W roli Elizabeth, dość niejednoznacznej i momentami szokującej, można dopatrzeć się odzwierciedlenia dynamiki małżeństwa głównych bohaterów. Starająca się odwzorować rolę w sposób realistyczny aktorka stale powtarza, że historia „musi być prawdziwa”. Może to podkreślać sposób, w jaki Gracie i Joe również poświęcają całe swoje życia roli szczęśliwej pary, gdy w rzeczywistości skorupa perfekcyjnej miłości powoli pęka.


Tekst: Wiktoria Sklarek
Grafika: Killer Films