Wpisy z imieniem i nazwiskiem naszego jedynaka w lidze NBA oraz hasztagiem #NBABallot opanowały już Facebooka i Twittera. Ale o co w tej akcji właściwie chodzi?

15 lutego, w legendarnej, nowojorskiej hali Madison Square Garden odbędzie się jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych roku – Mecz Gwiazd NBA. Okazuje się, że dość realną szansę na udział w tym prestiżowym wydarzeniu, śledzonym przez miliony kibiców na całym świecie, ma jedyny Polak występujący w najlepszej, koszykarskiej lidze świata – Marcin Gortat. Jak można pomóc naszemu rodakowi? Należy codziennie publikować na swoim profil na Facebooku, Twiterrzem czy Instagramie wpis o treści „Marcin Gortat #NBABallot”. Co ważne, wpis musi mieć status publiczny i można je publikować na wszystkich trzech platformach. Można oczywiście zagłosować też przy pomocy aplikacji znajdującej się na stronie NBA.com, w której wybieramy pierwsze piątki dwóch drużyn – Wschodu i Zachodu. Codziennie możemy więc oddać aż 4 głosy na popularnego „Polish Hummera”.

Jakie są szanse?

Aktualnie Gortat ma na koncie 155 636 głosów, co daje mu 12 miejsce w całej konferencji wschodniej. Jednak w głosowaniu wybiera się trzech zawodników do tak zwanego „frountcourtu” oraz dwóch zawodników obwodowych. Polak należy do pierwszej kategorii i w tym zestawieniu zajmuje 6 miejsce. Nasz rodak musi wyprzedzić tak uznane marki w świecie koszykarskim jak Kevin Love (260 269 głosów), Chris Bosh (354 609) oraz Carmelo Anthony (456 186, którego jednak z występu podczas ASG może wyeliminować kontuzja). Dzięki mobilizacji polskich internautów Gortat wyprzedził w głosowaniu Francuza Joakima Noah.

Czy gra jest warta świeczki?

Wielu kibiców NBA uważa, że Gortat nie prezentuje umiejętności, które pozwalają mu na uczestnictwo w tak elitarnym wydarzeniu jak Mecz Gwiazd. Z jednej strony można przyznać im rację, jednak z drugiej wyboru dokonują kibice i to ich zdanie liczy się najbardziej. Dzięki mobilizacji chińskich kibiców NBA, rokrocznie w ASG brał udział gigant z Państwa Środka – Yao Ming. Mało brakowało, a dwa lata temu podobnego zaszczytu mógł uraczyć Jeremy Lin, jednak akcja „Linsanity” nie zakończyła się całkowitym sukcesem i zawodnika z rodem z Tajwanu zabrakło w tamtym meczu. Inna szansą dla Marcina jest fakt, iż rezerwowych wybierają trenerzy. Konferencja wschodnia jest zdecydowanie słabsza niż jej zachodnia odpowiedniczka, więc także konkurencja dla Gortata jest łatwiejsza. Jednak polscy kibice i entuzjaści talentu Gortata wolą wziąć sprawę w swoje ręce i doprowadzić do jego występu w Nowym Jorku, co niewątpliwie, będzie sporym zaszczytem dla całego naszego kraju i szansą na pokazanie, że polscy sportowcy mogą zaliczać się do ścisłej światowej czołówki.

Pamiętajcie, Marcin Gortat #NBABallot – status publiczny, Facebook, Twitter, Instagram czekają na wasze posty. Głosować można do 19 stycznia. Do dzieła!