Dawno, dawno temu było sobie królestwo…” ‒ jak wiele razy jako dzieci słyszeliśmy przed snem podobne zdanie? Książka Somana Chainani Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie przenosi nas w ekscytujący świat znany nam z czasów dzieciństwa, dodając do niego coś, co sprawia, że mimo przejścia w dorosłość, wciąż doskonale się w nim odnajdujemy.

Prawie każdy z nas uwielbiał baśnie. Na pamięć znaliśmy historie Królewny Śnieżki, Jasia i Małgosi czy Czerwonego Kapturka. A co, jeśli ich przebieg uległby zamianie? Nie całkowicie, ale na tyle, by została stworzona zupełnie nowa opowieść? Soman Chainani w doskonały sposób zebrał newralgiczne wątki z klasyków świata fantastycznego, by dać im nowe życie.

A gdyby pierwszy dzień wiosny był najsmutniejszym dniem w roku? To właśnie wtedy wilki pożerały najpiękniejszą dziewczynę z wioski. I co, jeśli tym razem padłoby na Czerwonego Kapturka? Gdyby Śnieżka wcale nie była dziewczyną uwielbianą przez lud, a obiektem nienawiści? Gdyby Śpiąca Królewna była Śpiącym Księciem? Gdyby to nie czarownica uwięziła Roszpunkę? Gdyby ta nie pragnęła miłości, odrzuciła zaloty księcia, mówiąc, że jedyne, czego chce, to „biegać w koszuli nocnej i tańczyć w deszczu”?

Autor ukazuje nam zupełnie inny obraz klasycznych baśni, sprawiając, że jako osoby dorosłe mamy ochotę sięgnąć po nie jeszcze raz. W dodatku w subtelny sposób wplata obecne problemy świata, takie jak seksizm, rasizm czy wykluczenie społeczne. Zabieg jest na tyle delikatny, że podczas czytania nie czujemy się jak ktoś, kto właśnie ma przed sobą tekst dotyczący moralności, ale jednocześnie na tyle silny, by nie został zlekceważony. Z pewnością należy także docenić okładkę, wspaniałe ilustracje oraz wiele przyjemnych dla oka cytatów. Ci, którzy lubią zaznaczać je w książkach, na pewno się nie zawiodą.

Moimi personalnymi ulubieńcami są Sinobrody, Roszpunka Piotruś Pan. W miejsce żony zaciekawionej tym, co Sinobrody chowa w tajemniczym pokoju, jest chłopiec o imieniu Pietro, adoptowany przez przerażającego mężczyznę. To właśnie on zagląda do pomieszczenia, do którego wstęp był surowo zabroniony. Roszpunka reprezentuje typową dla XX i XXI w. postawę feministyczną, bo zamiast wyjść za mąż, woli zaznać wolności, której nigdy nie posmakowała, będąc zamknięta w wieży. Natomiast historia chłopca zamieszkującego Nibylandię jest według mnie najsmutniejsza, czym zdobyła moje serce.

Jak to bywa w zbiorach opowiadań, trafiają się lepsze i gorsze. Są te, do których chętnie wrócimy, ale są też takie, z którymi jedna styczność całkowicie nam wystarczy. Nie zmienia to jednak faktu, że każda z baśni ma w sobie intrygujący element. Każda ma swój morał. Tak jak mówi nam sam tytuł, nie jest to cudowny świat, w którym wszystko układa się po myśli bohatera.

Książka jest przede wszystkim dla tych, których fascynują baśnie i ich retellingi. Dla tych, którzy mogą czytać jedną historię tysiąc razy tylko dlatego, że ktoś postanowił wprowadzić w niej kilka zmian. Dla tych, którzy uwielbiają doszukiwać się w nich drugiego dna, bliżej poznawać bohaterów i próbować zrozumieć intencje ich czynów. Także dla tych, którym spodobała się seria autora omawianych baśni – Akademia Dobra i Zła.

Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie pochłaniają nieoczywistą prezentacją historii, które znamy od lat. Autor pokazuje nam alternatywny świat bogaty w różnego rodzaju metafory. W niekonwencjonalny sposób opisuje rzeczywistość, w której żyjemy. Książka jest nietuzinkowa, ważna dla czytelników ze względu na możliwość utożsamienia się z ulubionymi postaciami z dzieciństwa oraz przeżywanymi przez nie problemami. Tym razem jednak ich zmagania nie są już krystaliczne ani trywialne. Z powodu wybranej formy – retellingu – doświadczamy reinkarnacji radości oraz emocji przeżytych w czasach dzieciństwa. Forma składa się z barwnych opisów i wydarzeń, ale także prezentuje współczesne problemy, z jakimi mierzy się społeczeństwo.

Tę książkę poznałam dzięki życzliwości wydawnictwa Jaguar. Nic, tylko czekać na więcej o podobnej tematyce!


Tekst: Weronika Majewska
Zdjęcie: Katarzyna Sajdych