Wielkimi krokami zbliża się koniec roku, najwyższy więc czas na podsumowania. Na tapetę wzięliśmy polską scenę hip-hopową, a dokładniej najlepsze (naszym zdaniem) tegoroczne albumy. Trzeba przyznać, że w odróżnieniu od mało satysfakcjonującego i co trzeba przyznać, nudnego roku 2013, w tym działo się sporo. Które płyty według nas zasłużyły na największe uznanie? Przekonajcie się!

 

 

 

 

10. Tede – #kurt rolson

Żaden z nas nie jest zdeklarowanym fanem Tede, zresztą jest to jeden z tych raperów, którego albo się kocha, albo nienawidzi. Jednak trzeba przyznać, że obok tegorocznego longplaya TDF-a nie można przejść obojętnie. Już zeszłoroczne “Elliminati” było płytą na wysokim poziomie, a “#kurt rolson” to produkcja lepsza o co najmniej jeden poziom. Także jeśli chodzi o flow Jacka, który poprawił się w tym względzie. Jednak największym plusem krążka jest Sir Michu, a raczej jego produkcje. Potwierdził on, że można go zaliczać do czołówki polskich producentów. Z każdą kolejną produkcją słyszalny jest progres Micha, więc aż strach pomyśleć, jakim sztosem będą jego kolejne dzieła. TDF tą płytą zdecydowanie skraca dystans między Polską, a Stanami. Jednak starczyło to jedynie na zajęcie dziesiątego miejsca w naszym zestawieniu.

 

9. Czarny HIFI – Nokturny i demony

Chyba każdy kojarzy gościa działającego pod pseudonimem Czarny HIFI. Na myśl od razu przychodzi ekipa HIFI Banda i z działalności właśnie w tej ekipie jest chyba najbardziej znany. Ma on jednak w swoim dorobku współpracę z najbardziej znanymi raperami w kraju. W tym roku, pojawiła się jego kolejna producencka płyta- „Nokturny i Demony”. Mimo, że sam Czarny nie jest raperem, a producentem, i jego płyta, to zbiór utworów instrumentalnych, z partiami rapowanymi i śpiewanymi, to zdecydowałem się umieścić go w top 10 choćby ze względu na to, że jako producent dbający o warstwę muzyczną i dobór gości na płycie, tworzy niepowtarzalne brzmienia. Większość utworów zresztą krąży zdecydowanie wokół hip-hopu. Po krążku „Niedopowiedzenia” nadszedł czas na kolejny pokaz możliwości Czarnego. Od pierwszych chwil włączenia playlisty zaczynającej się od „Nokturn” słychać wyraźnie głębię muzyki. Od werbla i przytłumionej stopy podbitej klawiszem, do delikatnych klawiszy w tle i gitarowego, mocnego riffu w końcowej części utworu. Choć jest to instrumental, to z pewnością ucieszyłby niejednego rapera mającego możliwość rapować do tak bogatej melodii. Następny w kolejce utwór „Nadzieja” to doskonały dowód na to, że Czarny nie ogranicza się do klasycznego bitu i elektroniki. Zaproszona bowiem utalentowana Iza Kowalewska prezentuje swoją skalę głosu przy podkładzie do bólu klasycznym, prostym, gitarowym ze szczyptą smyczków. Niech jednak to nas nie zmyli, bo „Tommy Lobo”, czyli następny utwór, to czysta elektronika i znamię dzisiejszych czasów. Dubstepowy, lecz nie przesadnie męczący instrumental mi osobiście posłużył wielokrotnie przy treningu na siłowni. Hipnotyzujący ze zdecydowanymi mocnymi wstawkami. Gości również dobrał starannie, bo śmietanka polskiego hip-hopu, czyli Sokół, Kękę, Hades, VNM, Ten Typ Mes czy również znani Flojd i Boxi.

 

8. Hades/Emade – Czasoprzestrzeń

Po „Haos” z O.S.T.R, byłem niemalże pewien, że tak jak Małpa po „Kilka numerów o czymś”, Hades długo nie nagra równie dobrej płyty jak poprzednia. Myliłem się jednak, bo „Czasoprzestrzeń” wydana pod koniec tego roku, to świetny dowód na to, że Hades nie wyszedł z formy, a tym bardziej nie przywdział innej. Cała płyta osadzona jest w klimatach osiedlowego rapu, który nie cierpi kompromisów i ocenia otoczenie bez zbędnego owijania w bawełnę. Już od pierwszych chwil, bez zastanowienia wyobraziłem sobie podrapane MPC i sample ze starego winyla wgrane do konsoli i rytmiczne uderzanie w klawisze. Emade i DJ Kebs dali popis swoich możliwości. Lekko zachrypły i „brudny” głos Hadesa genialnie osadza się między prostymi bitami okraszonymi albo klawiszami w tle, albo prostymi efektami i samplami. Hades jasno wyraża się o warszawskiej codzienności, a właściwie to o realiach w całej Polsce. „..Za daleko od słońca, wkurwiona Polska jej puste kieszenie”. „Młode rapery myślą, że są w formie, widocznie mieli bezstresowe wychowanie , nie wyszło im to na dobre wszystko w chuj wyszczekane, brak stylu, a co dopiero dobrych manier synuś”. Niezależnie od tego, czy ktoś Hadesa darzy sympatią, czy nie, powinien sprawdzić tę płytę. Choćby ze względu na bity na wskroś przesiąknięte starą szkołą i zabawę słowem w wykonaniu rapera. To nic, że w większości utworów przypomina o szczególnej sympatii do alkoholu, trawy czy brudnego jedzenia. Wszystko to wykonał z wyczuciem dobrego smaku i ani na chwilę nie dał zapomnieć o tym, że świat nie jest kolorowy. Dodatkowa nagroda dla Hadesa za utwór „Dziwki i Dilerzy”. Chyba nie trzeba pisać nic więcej, bo tytuł oddaje cały „urok” kawałka. „(..)a rodzice tacy religijni, młoda zawsze jak wróci idzie pod prysznic, nie ma gorszej suki nawet w czerwonej willi , chyba jeszcze chwila i zacznie chodzić jak pingwin.” Arcyprawdziwa prawda najprawdziwsza. Zakończenie trywialne, niepoprawne językowo i nielogiczne, a jednak oddaje wszystko, co towarzyszyło mi przy zagłębianiu się w „Czasoprzestrzeń”.

 

7. Tau – Remedium

Po oficjalnej deklaracji Mediuma, że zmienia swój pseudonim na Tau i porzuca wszelkie eksperymenty związane ze spirytyzmem i próby poznania czegoś, co nie jest nam dane poznać, jasne było, że płyta pt. Remedium będzie czymś nowym, świeżym i prawdopodobnie przesyconym dość jednolitą tematyką. Z jednej strony- nie myliłem się, bo w każdym kawałku raper nawiązuje bezpośrednio do Boga, religii i wszelkich kwestii z tym związanych. Z drugiej strony, Tau przekazuje nam podstawowe zasady moralne, którymi powinniśmy się kierować. Nie robi jednak tego natarczywie, bowiem przedstawia swoje stanowisko i poglądy, opowiada historie z morałem, czy stara się uświadomić nam, jak ważny jest „BHO”, czyli Bóg, Honor, Ojczyzna. Uważam, że „Remedium” jest pozycją obowiązkową do przesłuchania nie tylko dla zagorzałych chrześcijan. Szacunek, wrażliwość, czy miłość, to przecież wartości uniwersalne. Dawno nie słyszałem tak dopracowanej płyty pod względem zawartości, a nie tylko treści. Oprócz rozbudowanych metafor i całego spektrum możliwości wokalnych rapera, do naszych uszu dociera owoc pracy kilku producentów. Pokaz swoich możliwości dał Chris Carson, Zdolny, oraz gość z USA- Gawvi. Cała płyta nie mieści się w klamrach jednego rodzaju podkładów. Tau manewruje bowiem na bitach nowoczesnych z elementami trapu, jazzowych czy klasycznych-opartych na stopie i werblu. Na płycie gościnnie wystąpili również znani z polskiej sceny hip-hopu: Zeus, Bezczel, Kali, Paluch, Buka oraz amerykański raper Lecrae znany również ze swojej twórczości silnie związanej z religią. Całość tworzy spójny i jasny obraz drogi, jaką obrał Tau.

6. Kuban – Cozamixtape

Co za mixtape, co za debiut! Pierwszy legalny longplay w karierze i od razu same pozytywne recenzje. Jeśli podjęlibyśmy temat największych wygranych tego roku, raper z Opoczna plasował by się w ścisłej czołówce. Co jest główną przyczyną takiego stanu rzeczy? Świeżość, którą Kuban wprowadził na polską rap scenę. Leniwe, ale bardzo naturalne flow, które sprawdza się zarówno w trapie, jak i bardziej chilloutowych bitach. Wariacina ma także rzadko spotykaną zdolność idealnego sklejania linijek, co idealnie pokazuje nie tylko na swoim debiutanckim albumie, ale również coraz liczniejszych featach. Może przewodni temat płyty nie jest zbyt górnolotny, ale nie brakuje bardziej ambitnych tekstów, jak na przykład w kawałku „W moim świecie”. Inną sprawą, do której mogą przyczepić się malkontenci jest fakt, że połowa podkładów to gotowce, ale druga połowa to świeże produkcje i to autorstwa młodych, mało popularnych (jeszcze) producentów. I tak bity od Essexa czy Chrome’a to niezłe sztosy, przypominające mi trochę brudną, trochę przećpaną wczesną elektronikę, która na początku lat 90 rządziła na brytyjskich imprezach. Zarówno leniwy styl jak i tematyka kawałków stawia Kubana w jednym rzędzie obok swojego imiennika, który również zjadł ten rok. O kim mowa? Czytajcie drugą część, a się dowiecie!

http:///www.youtube.com/watch?v=fl_YtKAkeZ0