Przedstawiliśmy już naszym zdaniem najlepsze tegoroczne hip-hopowe płyty, czas napisać jeszcze co nieco na temat kawałków. Mimo, że do nocy sylwestrowej już tylko kilka godzin i przygotowanie idą pełną parą, to polecamy gorąco nasze zestawienie. Może kilka z tych utworów zagości na playliście waszych sylwestrowych imprez?

 

10.Quebonafide x Kuban x Kuba Knap – Żadnych zmartwień (prod. ka-meal)

Nasze zestawienie otwiera trójka największych młodych kotów tego roku. Dwóch z nich wydało swoje debiutanckie longplaye (Kuban i Knap), na Ezoterykę Quebo cały czas czekamy (choć większość kawałków już znamy). Kawałek idealnie podsumowuje twórczość raperów. Mocno chilloutowy, idealnie pasujący nastrojowego wieczoru w towarzystwie zimnego piwa. Trudno wybrać najlepszą zwrotkę, gdyż wszyscy popłynęli perfekcyjnie, ale nie trudno pochwalić ka-meala za świetny bit, który idealnie pasuje do stylu wielkiej trójki.

9.Hades/Emade – Sumo Rap (Czasoprzestrzeń)

Sumo rap ma być tłusty! To tak jak polski hip-hop. Jeśli chodzi o ten kawałek, to aż ocieka on tłuszczem i to niekoniecznie tym zdrowym. Emade wyczarował bit, który pokazuje cały jego kunszt, a Hades nawija o tym, że „nigdy nie zaliczał się do najchudszych” i wcina niezdrowe jedzenie. Hymn dla ludzi, którzy siłownie omijają szerokim łukiem.

8.PRO8BL3M – Jakby kończył się (Art Brut)

Popis offbeatu na samplu z Haliny Frąckowiak. Oskar idealnie skleja wersy, choć wydaje się, że robi z nonszalancją i niechlujstwem. Kawałek wkręca się niemiłosiernie i na bardzo długo zostaje w playlistach. Jeśli Oskar i Steez dalej będą wydawali takie kawałki, to lepiej żeby świat się jednak nie kończył.

7.Czarny HIFI – Latami (feat. Sokół) (Nokturny i demony)
Mimo, że może to już nie ten Sokół sprzed lat, to nadal jego chłodna kalkulacja rzeczywistości i komentarze pozbawione zbędnych ubarwień tworzą niepowtarzalny klimat. Klimat, który w utworze “Latami” bez złudzeń przypomina o zepsuciu świata w jakim żyjemy, o realiach, w których świat kręci się wokół cyfrowych znaków, a wszelkie przejawy człowieczeństwa sprowadzają się do pierwotnych instynktów i potrzeb. Sokół podkreśla, że ciągle gnamy na przód ograniczani przez czas, a tak naprawdę nic z tego nie mamy. Wszystko pełne jest sprzeczności i zatracania się sensu.

6.Kuba Knap – Mhm (Lecę, chwila, spadam)

Trzeba mieć niezły tupet, ale straszną pewność siebie, żeby jako singiel debiutanckiej płyty wypuścić pięciominutowy kawałek bez refrenu. Cały Knap! Kuba w tym kawałku oddaje całego siebie. Nonszalanckiego typa, który gdzieś ma to, co o nim mówisz, bo ma swoje zasady i je wyznaje. Trzeba mieć talent i charyzmę, żeby w smutnej Polsce robić kalifornijski rap, który na dodatek świetnie się przyjął. „Piję tylko Perłę Export palę tylko Camele” – Kuba wie co dobre, a on sam jest perełką w polskim rapie. Nie można też zapomnieć o podkładzie. Bit, co za szogun.

5.Łona/Webber – Wyślij sobie pocztówkę

Duet ze Szczecina wraca po trzech latach, żeby wysłać nam wszystkim pocztówkę. Kawałek idealnie odzwierciedla mentalność Polaków, którzy z mlekiem matki wysysają także miłość do narzekania. Doceniaj to, co masz, bo prawdopodobnie inni mają zdecydowanie gorzej. Łona idealnie naświetlił nasze malkontenctwo i zrobił to w jedynym, niepowtarzalnym stylu. Wtóruje mu Webber i żywe instrumenty i trzeba przyznać, że bas robi robotę. Innym świetnym elementem jest sposób dystrybucji, gdyż utwór wyszedł w postaci winylowej pocztówki, którą można wysłać. Idea praktycznie już zapomniana, a szkoda. Łona, Webber – czekamy na płytę.

4.Tau – Made in serce (feat. Zeus, Agnieszka Musiał) (Remedium)

Tau swoim Remedium wywołał niemałe poruszenie na polskiej scenie hh. Jeśli chodzi o warstwę czysto muzyczną to ociera się ona o perfekcję, zdecydowanie jedna z lepszych produkcji roku. Jednak nie każdemu przypadła do gustu tematyka, gdyż Tau nagrał płytę nasączoną odniesieniami do wiary, Boga, Biblii. Można powiedzieć, że przypomina rekolekcje, a sam raper wcielił się w rolę proroka i łącznika między śmiertelnikami, a Bogiem. Jednak nie można mieć do Tau żadnych pretensji, zwłaszcza, że są na płycie są kawałki, które zasługują na uznanie i takim jest Made in serce. Chory beat i rewelacyjne nawijki zarówno Mediuma jak i Zeusa, świetny klimat dała też Agnieszka Musiał. Mimo, że płyta jest kontrowersyjna, to warto ją kupić chociażby dla tego kawałka. Sztos!

3.Ten Typ Mes – Trze’a było (Trzeba było zostać dresiarzem)

Z tą pozycją mieliśmy spory problem. Wiedzieliśmy, że chcemy tu umieścić Mesa, jednak nie mieliśmy pojęcia, który kawałek z „Trzeba było…” powinniśmy wrzucić. Ostatecznie wybór padł na otwierające płytę „Trze’a było”, choć połowa kawałków z płyty mogła zająć to miejsce. To tylko świadczy o tym, jak dobrym dziełem obdarował nam szczodry Mes. Raper tym kawałkiem otwiera przed nami świat dresiarzy. „Śmiej się, ale trzeba mieć jaja, żeby z taką beztroską codzienność przyswajać” – jak pokazuje chociażby ten wers, robi to niezwykle inteligentnie i w charakterystyczny dla siebie sposób. Jeśli ktoś jeszcze nie poznał najnowszej twórczości dyrektora muzycznego Alkopoligamii, trze’a to zrobić!

2.VNM, Kuba Knap, W.E.N.A., Kuban – Tour of the year (prod. SoDrumatic)

Jeśli w jednym kawałku spotyka się elita młodego i średniego pokolenia polskiego rapu to musi być dobrze. I jest. Zabrakło Quebonafide, który również bierze udział w tourze, ale jego współtowarzysze i tak odwalili kawał dobrej roboty. Każdy nawinął brawurowo, jednak nam najbardziej do gustu przypadła zwrotka Kubana. W video każdy nawija cudzą zwrotkę, co dało świetny efekt końcowy. No i oczywiście bujający bit od SoDrumatic. Wszystko się zgadza, aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby taka ekipa nagrała całą płytę!

1.Włodi – Guzik (feat. Małpa) (Wszystko z dymem)

Z obsadzeniem pierwszego miejsca nie mieliśmy żadnych problemów. Już od pierwszych przesłuchań „Guzika”, mieliśmy pewność, że jest jeden z najlepszych akcentów polskiego rapu w tym roku, teraz wiemy, że jest najlepszy. I trzeba przyznać, że jest to zasługa przede wszystkim Małpy. Toruński raper pojechał idealnie, dla nas najlepsze zwrotki roku. Całości dopełnia końcowa zwrotka Włodiego, który w surowy i bezprecedensowy sposób krytykuje polską rap scenę, a raczej jej wątki poboczne. „Tekstylia ich sposób na stemplowanie bydła” – trafione w sedno. Prawdziwą wisienką na torcie jest fantastyczny bit autorstwa Stony i genialny, psychodeliczny mash-up Deysa. Jednym słowem – arcydzieło!

Na wspomnienie zasługują również:

Vixen – Ahoooj (kawałek o starym rybaku)

Kuba Knap – Też chciałbym to wiedzieć

B.O.K – Opowiedz mi o swoich planach

Ortega Cartel – Silver Gun 2

Kuban – Chore jazdy

Wuzet x Porchy – Warning